22

93 9 1
                                    

Pov Aron

Wróciłem do miasta, gdzie wcześniej mieszkałem i zaczęliśmy przeszukiwać stare znajome mi miejsce. Mój stary dom.
Plac zabaw, ławki pod blokiem - wszystko wyglądało jak by nikt tu od dawna nie mieszkał i na pewno tez tak było.
Ruszyliśmy z chłopakami w strone opuszczonego, starego budynku.
Najpierw skierowaliśmy sie w strone mieszkania, w którym mieszkałem.

- Na prawde tu się wychowałeś? - zapytał Matt
- Tsa. Tak wszło. - I na tym ucięłem informacje dlaczego tu.

Kiedyś nie byliśmy aż tak bogaci, zmieniło to sie dość szybko, gdy dziadek zaczął chorować.
Ojciec nie chciał przejmować jego interesów dlatego trzymaliśmy sie od nich zdala, ale chcąc nie chcąc musiał to jednak
zrobić.
Rok po przejęciu całej mafi, zostaniem jednym z największych Capo, wyprowadziliśmy sie stąd. Dlaczego tak późno?
Ojciec nie chciał wzbudzać podejrzeń wśród innych. Dzięki temu tez, wrogowie dziadka nie wiedzieli, że jego jedyny syn
zgodził sie przejąć interesy.

- Chyba nic tu nie znjdziemy - odpowiedziałem i gdy zaczęliśmy wychodzić z mieszkania zauwazyłem kartke
przyczepioną do drzwi od wewnątrz - wcześniej nie zwróciłem na to uwagi.

"Szukaj dalej"

- Skurwiel tu był... - powiedziałem
- Czyli tu go nie znajdziemy. Co teraz robimy? Gdzie dalej? - zapytał Scoot
- Idziemy do mieszkania Taysona - odpowiedziałem i ruszyliśmy na piętro wyżej gdzie mieszkał wtedy jeszcze chłopak z swoją rodziną

Drzwi były zamknięte ale dla nas to nie problem. Matt nie pytając zaczął brać sie za ich otwieranie i już po chwili weszliśmy dośrodka.

- Mimo tego,że to miejsce jest opuszczone to tu jest całkiem względny porządek - zdziwił sie Scoot
Sam byłem w szoku. Kamienica od lat prawdopodobnie była nie zamieszkała, ale mieszkanie Taysona było zadbane jakby cały czas, ktoś tu mieszkał...
- Dziwne ...
- A może chuj tu siedział, gdy planował to wszystko ? - odezwał sie Matt
- Może.. - powiedziałem i zaczęłem przeszukiwać mieszkanie.
- Szukajcie wszystkiego co możliwe, kartek wizytówek. Może uda nam sie dowiedzieć, gdzie sie wyprowadził z rodziną lub sam, albo czy planowali jakies jebane wakacje.. Cokolwiek. Kontakty nie kontakty..

Godzina szukania minęła, gdy w końcu na coś trafiłem

San Diego - Kalifornia
Filadelfia - Pensylwania

Dwie kartki z różnymi miejscami.. Plus te miejsca znajdowały sie w USA, są to jakieś stare kartki wiec podejrzewam, że mogli
rozważać wyprowadzke w któreś z nich.
Pomyślałbym,że je podstawił, ale rozmawiając z Arii wiem tyle, że jechali dość długo, ale też nie tyle by zdążył ją wywieźć ją na
inny kontynent..

Dwa miejsca od których trzeba zacząć i szukać.. Najperw miejsca gdzie sie podziewał, a zaraz po tym miejsce gdzie może być teraz.
Dzięki odnalezieniu jego starego miejsca zamieszkania lub aktualnego będę mógł ustalić kim aktualnie sie stał,że był skłonny do takich czynów...

- Wracamy do domu chłopaki - powiedziałem, po czym ruszyliśmy w stronę drzwi.

Pov Aria

Jak na porwanie, było dość spokojnie. Był juz wieczór..
Przychodzili do mnie jacyś faceci, podkładali jakieś jedzenie i tyle to z wizyt.
Porywacz, ani jego szef na tą chwilę się nie pokazali.
Albo tak się boją Arona, że nic mi jeszcze nie zrobili, albo mają jakieś odruchy człowieczeństwa.

Siedziałam na brudnym materacu, ręce i nogi miałam już od wiązane. Mężczyźni zdali sobie sprawdzę, że nie mam zamiaru się stawiać i robić sobie większych kłopotów.

Pożądanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz