17

131 11 1
                                    

Cała reszta tygodnia minęła nam całkiem spokojnie, dziś czekał mnie powrót do normalnego życia.
6:00 - czas się ogarnąć i pójść na zajęcia.
Plik z zaległym tematem zajęć wysłałam wykładowcy na email by nie mieć zaległości.
Wybrałam numer do Any i napisałam sms

Ari - Wpaść po ciebie dziś?
Ana - Taak, będę czekać
Ari - Widzimy się za półtora godziny

Wstałam z łóżka i postanowiłam się ogarnąć, Arona nie było w sypialni ale nie przejmowałam się tym, często wcześnie wstawał by załatwić to co musiał i by zdążyć na wykłady.

Wzięłam długi gorący prysznic, po czym weszłam do sypialni poszukują czegoś co nadawało by się na dzisiejszy zimny dzień.
Na dworze było 6°C a ja byłam strasznym zmarzluchem.
Postawiłam na jeansy, i grubą bluzę z wilkiem.
Zrobiłam delikatny makijaż sama nie wiedząc czemu i ruszyłam na dół z zamiarem wypicia kawy.

Wstawiłam kubek do ekspresu i wybrałam swoją ulubioną a w między czasie nałożyłam na sobie kurtkę i wyszłam zapalić.
I właśnie w tym momencie pod dom podjechał czarny chevrolet camaro.

- Hej - powiedziałam w stronę zmierzającego mnie chłopaka
- Cześć kochanie - odpowiedział, podszedł bliżej i pocałował mnie w czoło.
- Coś się stało że wróciłeś? - zapytalam
- Załatwiłem co miałem i chciałem cie zabrać do akademika - uśmiechnął się odpalając papierosa
W ciszy skończyliśmy palić i weszliśmy do domu

- Obiecałam Anie, że po nią podjadę - odezwałam się w końcu przypominając sobie o tym
- Nie ma problemu podjedziemy po nią - uśmiechnęłam się szczerze do Arona
- Dziękuję. Nie wiedziałam, że wrócisz
- Ja też nie, dużo masz dziś zajęć?
- Tak, dziś wrócę późno, muszę jeszcze coś załatwić więc masz ode mnie wolne. Muszę też podejść do domu, nie było mnie tam ponad tydzień.
- Okej, ja w tym czasie załatwię resztę i będziemy w kontakcie

Wypiłam kawę i ruszyliśmy wspólnie w stronie samochodu.
Podjechaliśmy po Ane i wspólnie udaliśmy się pod uniwersytet.
Na parkingu Matt już czekał za Ana, a z nim Scott i Betty.
Przywitaliśmy się z wszystkimi i ruszyliśmy w stronę budynku.

- Boże laski ale dziś zimno.. - odpowiedziała Ana
- Zgadzam się, może po wykładach jakieś wspólne wyjście na gorąca czekoladę? - zapytała Betty a ja skinęłam głowa na tak.

Po zajęciach udałam się z dziewczynami do mnie, mieliśmy zamiar spędzić trochę czasu wspólnie więc to był dobry moment.
- no to co po lampeczce winka? - Uśmiechała się Ana, a Betty spojrzała raz na mnie raz na nią
- Spoko, ona tu się czuje jak u siebie - przewróciłam oczami i machnęłam ręka, na co Ana się zaśmiała.
Po otwierałam w domu okna, nie było mnie tu długo i całkiem zapomniałam by chociaż podjechać wywietrzyć dom.
Dziewczyny rozsiadly się w salonie i już po chwili dołączyłam i ja do nich.
- No Arii, opowiadaj. Jak tam życie z bezwzględnym Aronem, bo coś nam promieniejesz niczym gwiazda na niebie nocą - izaczęły się śmiać, przez jebane 10min oproznily prawie całą butelkę jednego z droższych win..
- Alkoholiczki - mruknęłam.
- Jaki jest? - poruszyła zabawnie brwiami Betty - a na moje usta wkradł się uśmiech
- A zajebisty jest - odpowiedziałam
- No Arii, opowiadaj!! Ile razy już to robiliście? Jak ci się mieszka u niego? Długiego ma? - i w tej chwili przerwałam mojej zjebanej przyjaciółce
- Kurwa Ana dość! Alkohol ci namieszał, może ty opowiesz nam?
-dziewczyna zmarszczyła brwi nie wiedząc o co mi chodzi, a ja się zaśmiałam
- No jak tam Matt? Jebaliście się już? Dlugiego ma? - Betty zaczęła się śmiać, a Ana zaczęła rumienić się jak burak
- a ta to co się śmieje niech nam powie jak tam Scott!! - odezwała się Ana
- Nie no dobra, serio będziemy o tym gadać? Błagam.. Zamówmy pizze włączymy jakiś film i zamknijmy mordy na chociaż chwilę - odezwałam się w końcu. Nie miałam zamiaru opowiadać im, co, jak i gdzie robiliśmy z Aronem. A tym bardziej na prawdę nie chciałam słuchać co one robią z chłopakami.
Boże. Jak tylko o tym pomyślę to mi nie dobrze.

Pożądanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz