24

92 9 3
                                    

Pov Aria

Mimo chłodu który panował październikowej porze roku, słońce przebijało się przez nie zasłonięte okna.
Obudziłam sie, czując na sobie ciężkie ramiona chłopaka. Ucieszył mnie ten widok.
Jedyny problem, który aktualnie zaprzątał moją głowe to ten dom. Nie chciałam tu być. Musiałam jak najszybciej porozmawiać
na ten temat z Aronem.
Wstałam powoli by nie obudzić chłopaka i ruszyłam w strone łazienki aby wziąść w końcu wypragnioną kąpiel.

Po długiej kąpieli wchodząc do pokoju zauważyłam, że chłopak nadal spał, musiał długo wczoraj siedzieć i czuwać nademną.
Zeszłam na dół i dopadł mnie smutek, złość i emocje dotąd mi nie znane.
Spojrzałam na schody, o dziwo w domu panował porządek. Ktoś musiał tu posprzątać, przed moim przyjazdem.
Podeszłąm do ekspresu i zaczęłam robić nam kawe.
Właśnie tego pragnął mój organizm.
Zajrzałam w między czasie do lodówki i doznałam ogromnego szoku widząc zapełnioną ją po brzegi.
Lodówka była wypełniona owocami, warzywami i różnościami, z których mogłam przygotować sobie śniadanie.

W oczach zebrały mi się łzy. Ale tym razem łzy szczęścia, że miałam takich przyjaciół, którzy zadbali o najmniejszy
szczegół

Z uśmiechem na twarzy zaczęłam wycągać wszystkie możliwe owoce i warzywa i zaczęłam przygotowywać nam śniadanie.
Na uszy założyłam swoje ulubione słuchawki iwłączyłam moją play liste, która zaczynała sie od 'Chris Brown - Under The Influence'

Baby, you can
Ride it, ooh, yeah
Bring it over to my place
And you be like
"Baby, who cares?"
But I know you care
Bring it over to my place

Nucąc pod nosem przygotowałam nam wielokolorowe naleśniki z warzyw, obok poukładałam owoce polewając je sosem czekoladowym.

Pov Aron

Przetarłem zmęczone oczy. Arii nie było w łóżku, byłem w lekkim szoku, że postanoiwła już wstać.
Wzięłem telefon w ręce chcąc sprawdzić godzine. 9:30 no pięknie.
Pierwsze co zrobiłe, przesłałem informacje do mojego człowieka, który miał prześledzić kamery by wiedzieć skąd przyjechał samochód
Taysona i w którą strone wracał. Dzięki temu zwęże krąg poszukiwanego miejsca.

Podniosłem sie i ubrałem na siebie dresy ale pozostając cały czas bez koszulki.
Zszedłem na dół aby odnaleźć dziewczyne.
Stała w kuchni w którtkich spodenkach i topie. Miała na sobie słuchawki, więc nawet nie zauważyła, że od kilku minut wpatrywałem sie
w nią. Byłem naprawde szcęśliwy, cieszyłem sie,że udało mi się sprowadzic ją spowrotem do domu.
Nie miałem zamiaru jej już opuszczać.

Pierwszy raz w zyciu kogoś pokochałe, kogoś kogo tyle lat miałem na wyciągnięcie ręki.
Kogoś na kogo nie zwracałem az takiej uwagi.
Śmiało i na głos mogłem ogłosić światu, że jest moja. Że kocham ją całym swoim sercem.
Może gdybym wcześniej zareagował, zagadał, to dziś bylibyśmy w innym miejcu. Ale teraz? Teraz mam zamiar myśleć gdzie możemy
być zaraz, razem.

Kochałem, na nią patrzeć. Gdy się uśmiechała, nie smuciła. Gdy zatracała sie w muzyce, gotowała, wkurzała sie. Chciałbym ten widok
mieć przy sobie codziennie.
Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że moje pragnienie spełni sie tak szybko.

Podeszłem bliżej Ari akjrat gdy skończyła smażyć. A podobno to ja tu lubiłem gotować..
Objęłem dziewczyne od tyłu całując w czubek głowy. Ari lkko sięspięła i odwróciła sie do mnie przodem.
Ściągnęła słuchawki i zaczęła mnie wyzywać, a ja się uśmiechał. Brakowało mi tego. Bradzo.

- Chory jesteś! Widziałeś chyba, że mam słuchawki! Boże! Wystraszyłam sie, dopiero sie widzieliśmy kilka godzin
po długiej rozłące a ty już chcesz abym dostała zawału!
- Tęskniłem za tym - a ona zmarszczyła brwi, uśmiechnęłem sie jeszcze bardzeij, pocałowałem ją w czoło i zabrałem
talerze z jedzeniem do salonu.
- Przepraszam! - szła za mną - za czym tęskniłeś? - stanęła z założonymi rękoma na piersiach
- Za Tobą, twoim krzykiem, wkurzaniem sie, usmiechem - patrzyłem prosto w jej oczy. Otworzyła usta chcąc coś powiedzieć ale nie zbyt jej to wyszło, bo juz po chwili znalazła sie w moich ramionach całując mnie mocno i zachłannie

Pożądanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz