Pierwsza Noc i pierwszy poranek bez niego.
Bez ten krótki czas, zdążyłam naprawdę przyzwyczaić się do jego odecnosci, mimo, że to co jest między nami narodziło się z Nienacka. W ciągu chwili..
Kto powiedział by, że to nie możliwe. Ale ja naprawdę go pokochałam. I mam szczera nadzieję, że on mnie też.
Spojrzałam na ekran telefonu i zobaczyłam dwie, nie odczytane wiadomości.
Obie od Arona.Aron : 2:24 - Dojechaliśmy 😘
Aron : 5:55 - Dzień dobry kochanie 😘
Aria : 6:05 - Hej, czy ty nic nie spałeś? 😱
Aron : 2 godzinki, jest dobrze 😘
Aria : Już mnie nie ma i po nocach nie śpisz ehh 😅
Aron : Zabawne. Odezwę się później. A wieczorem zadzwonię 😋 Miłego dnia życzę mojej najsłodszej
Aria : Dziękuję 😅🥰Zanim wstałam przeciągnęłam się jeszcze raz i zwaliłam z łóżka śpiące obok mnie dziewczyny.
- Kurwa! Co się dzieje! - zaczęła Panikować Ana, a ja wybuchłam śmiechem
- Ta wredna, wiedźma zrzuciła nas z łóżka! - Betty pokazała na mnie palcem, a ja założyłem ręce na piersi
- Wstajemy, chyba nie chcemy się we trzy spóźnić? - dziewczyny popatrzyły na siebie i na mnie, po czym wstały i stwierdziły, że mam rację.Z racji tego, że posiadałam dwie łazienki ja zajęłam swoją, a Ana Drugą na dole.
Betty przez ten czas przygotowała dla wszystkich kawę i zaczęła trochę sprzątać. Umówiliśmy się, że ta która wyjdzie szybciej zamieni się z Betty i dokończy.__________________________________________________
Dzień na zajęciach minął dość szybko, a ja właśnie wchodziłam przez drzwi do knajpki, w której pracowałam.
- Dzień dobry! - powiedziałam dość głośno tak aby właścicielka mnie usłyszała - Wróciłam do żywych - i się uśmiechnęłam.
- Dzień dobry słoneczko! Jak się czujesz? - zapytała z zmartwieniem staruszka
- Proszę się nie martwić, wszystko jest w jak najlepszym porządku, zabieramy się do pracy - odpowiedziałam z szerokim uśmiechem na co staruszka również się zaśmiała.Dziś knajpka miała sporo klientów. Ludzie lubili tu przychodzić, było tu przyjemnie i domowo, a do menu wprowadziliśmy nowe dania.
Oprócz burgerów i tym podobnych od kilku dni sprzedajemy również domowe obiady, dzięki czemu ludzi przybywalo.
Lubili ciepłe domowe dania, ciepłe napoje, a że byliśmy w idealnym miejscu, gdzie znajdowały się duże budynki firm, biura to ludzie zaczęli nas odwiedzać.Cieszyłam się, że i dzień w pracy minął nam dość szybko.
Cały czas było coś do roboty, więc mało co myślałam o Aronie i o tym, że gdy wrócę w cztery ściany to będę sama..
Ale w końcu musiało to nastąpić.Właśnie przekroczyłam wejście do mojego domu.
Było chwilę po 20.
Szczescie,ze pracując w gastronomi nie martwię się by cokolwiek zjeść, zresztą sama szefowa postrzeliła by mnie gdybym czegoś nie zjadła. - zaśmiałam się sama do siebie na tą myśl - Aron miał zadzwonić do mnie ok 21 więc postanowiłam wziąć prysznic i położyć się już do łóżka, aby w spokoju z nim porozmawiać.Pov Aron
Wyjechałem z chłopakami do mojego ojca.
Dość że był Bossem jednej z największej Mafii to handlował narkotykami.
Oczywiście typek, który miał je sprzedawać zapadł się pod zmienię razem z pięciokilowym workiem.
Oczywiście był na tyle głupi by nie zaczaić się że torba, w której trzymał prochy miała nadajnik.
Więc dość szybko można było go znaleźć i się z nim rozliczyć.
To była jedna z akcji, którą mieliśmy zrobić.
Ojciec stwierdził, że typ nas nie zna, więc nie ucieknie odrazu gdy nas zauważy.
Dodatkowo poprosiłem go o pomoc w odnalezieniu Thomasa, wyjaśniając mu wszystko co się wydarzyło w ciągu ostatnich kilkunastu dni.
Zgodził się bez najmniejszego problemu więc teraz zostało nam działać.- Ojcze - wszedłem do jego gabinetu, gdy akurat rozmawiał z kimś przez telefon. Gestem ręki pokazał mi bym poczekał, aż skończy.
Rozsiadlem się wygodnie w jednym z dwóch foteli czekając na zakończenie połączenia.- Synu. Wszystko załatwione? - zapytał kończąc rozmowę
- Tak. Odzyskaliśmy 3kg prochów. Pozostałe 2kg albo sprzedał albo wciągnął.
Daliśmy mu 24h na oddanie pieniędzy za tą część. Jeśli nie odda będzie kopał sobie grób. - ojciec pokiwał głową na znak zrozumienia. - A co z Thomasem? Dowiedziałeś się czegoś?
- Właśnie zakończyłem rozmowę z jednym z moich zaufanych ludzi, którzy zajmują się takimi sprawami. Najpóźniej jutro wieczorem powinniśmy wszystko wiedzieć. - odpowiedział bez wahania
- Stałeś się słaby - dodał po chwili ojciec, a ja patrzyłem na niego nie wiedząc co chciał mi przekazać - przez tą kobietę. Znaleźli twój słaby punkt. Wiesz, że w naszym świecie nie powinno się kochać.. - warknął na mnie, a ja miałam ochotę użyć mojej pięści na jego twarzy. Powstrzymałem się jednak.
- Ja nie należę do twojego świata. To, że jestem w stanie pomóc ci, nie znaczy, że to też mój świat. Nigdy nim nie będzie. I wiele razy ci to mówiłem - powiedziałem twardo
- Rzucisz wszystko dla kobiety? - prychnął
- Nie. Rzuciłem to już dawno. Sądziłem, ze to zrozumiałeś.
- Nie, nie zrozumiałem.. Nie wiem jak można nie chcieć takiej wladzy - zarzucił ręce w górę, po czym opadły prosto na jego kolana
- Normalnie... - odpowiedziałem po czym wstałem i ruszyłem do wyjścia.
Mruczał pod nosem, że rozmowa nie została jeszcze przez niego skończona, ale dla mnie była. Odkąd się tylko zaczęła.Ojciec mieszkał w dużej willi.
Znajdowało się tu 10 pokoi z własną łazienką i 6 jak by mniejszych mieszkań - pokój z łazienką, salon plus mini kuchnia.
I właśnie w takich ja i chłopacy aktualnie zamieszkujemy..Wszedłem przez drzwi prosto do salonu.
Odrazu zaczęłem kierować się w stronę sypialni i łazienki, aby iść zmyć z siebie dzisiejszy dzień.Po gorącym prysznicu przebrałem się i położyłem do łóżka. A raczej to usiadłem w nim wygodnie i chwytając telefon zadzwoniłem do Arii
1 sygnał, 2 sygnał i trze odebrała- Cześć skarbie - powiedziałem jako pierwszy
- Witaj - odpowiedziała seksownym głosem Arii
- Jak minął Ci dzień? - przejechała ręka zapytałem, a ona już po chwili zdała mi sprawozdanie, to samo uczyniłem i ja gdy zapytała jak i mi minął dzień.- Nawet sobie nie wyobrażasz jaka mam ochotę by wejść w siebie - wychrypiałem do telefonu
- Oj wyobrażam sobie, sama mam na ciebie ochotę. I chyba muszę iść zadowolić się sama - oh ta jędza mała
Po chwili usłyszałem wibracje po drugiej stronie słuchawki.
- Wiesz co mam zamiar teraz robić? - zapytała mnie jak gdyby nigdy nic.
- Nie mam pojęcia kochanie - czułem jaki już byłem twardy
- Mam zamiar zrobić sobie dobrze, rozmawiając z tobą - i dam sobie rękę uciąć że właśnie przegryzła wargę - chociaż nie, nie dam, bo bym bez ręki chodził
- Przełącz mnie na kamerkę - powiedziałem z powaga w głosie, a Arii bez problemu wykonała moje polecenie.
Mógłbym zrobić to sam, ale chciałem dać jej wybór. Nie wiedziałem czy chciała by tego.
Obaj ustawiliśmy swoje telefony tak by było nas idealnie widać.
- Mmm Arii, jesteś taka śliczna - zaczęłem się rozbierać widząc, ze ona robi to samo.
Kurwa, co ze mną robi ta dziewczyna. Żebym na kamerce oglądał, jak ona robi sobie dobrze jednocześnie mając zamiar walić konia by ulżyć i sobie..Patrzeliśmy sobie w oczy, widziałem jak mokra była, bo jej cipka świeciła by się nawet w ciemności.
Patrzyłem jak powoli wkłada w swoją dziurkę wibrator wykrzykujac moje imię. Nie byłem jej dłużny, bo ja wymawiałem jej imię poruszając coraz szybciej ręką na moim kutasie.
Po chwili i ona przyspieszyła i obaj doszliśmy w podobnym czasie krzycząc swoje imiona.- Widzisz co ty ze mną robisz? - powiedziała zasysajac swój palec w ustach, a ja się zaśmiałem
- Ty robisz dokładnie to samo ze mną moja słodka Arii
- Kocham Cie Aron
- A ja kocham ciebie słońce^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Dziś ciut krócej.
Nie wiedziałam, wgl nie przepuszczałam, że do tego dojdzie ale starsza córka czując się już lepiej, przerzuciła chyba swoją chorobę na mnie i młodsza siostrę..A już w kolejnych rozdziałach, zdarzy się coś, przez co Aron wróci o wiele za szybko.
Chociaż kto wie? Może jednak nie będzie mógł wrócić? Może będzie musiał poradzić sobie i pomóc Arii z daleka?Trzymajcie się, miłego wieczoru 🥰
![](https://img.wattpad.com/cover/377129173-288-k245170.jpg)
CZYTASZ
Pożądanie
RandomAria Jones, 23 letnia studentka psychologi. Od zawsze mieszkała w Nowym Jorku i tu studiuje. Rodzice od zawsze dawali jej wolną rękę, jednak dziewczynie brakowało miłości i obecności matki i ojca. Aron Carter, 26 letni student prawa. Przeprowadził...