Budzik w telefonie dzwonił i dzwonił.
A ja nie miałam siły by wstać i go wyłączyć.
Chciałam spać!
- Kurwaaa - krzyklam sama do siebie..
- wymyśliłam se studia.. Po co mi to było.. - mówiłam dalej.
Powolnym krokiem wstałam i ruszyłam w stronę łazienki.
Po drodze zabrałam czarną koronkową bieliznę.
Weszłam pod prysznic gorącej wody, tylko ona była w stanie mnie obudzić.
Po szybkim prysznicu, otulilam się ręcznikiem i zaczęłam suchych włosy.
Ubrałam bieliznę i wyszłam z łazienki w poszukiwaniu czegoś co mogłabym dziś ubrać.
Po chwili usłyszałam dźwięk przychodzące wiadomościDupek: Cześć kochanie, mam nadzieję, że się wyspałaś 😘
Uśmiech pojawił się na mojej twarzy widząc wiadomość od niego.
Ari: Hej, tak. A ty? Wyspany?
Dupek : Ostatniej nocy z tobą wyspałem się lepiej 😋
Ari: Nie myśl sobie, że przez to zaproszę cię do siebie na noc 😜
- oj nie ma tak łatwo kochanie. Będziesz chodził nie wyspany -
Dupek: Dlatego ja zapraszam cie do siebie na weekend 🤤
- kurwa - powiedziałam sama do siebie.Olałam ostatnią wiadomość od niego i poszłam dokończyć ubieranie się.
Postawiłam dziś na czarne spodnie i czarny golf z paskami. Do tego rozpuszone włosy, lekko lokowane bo nie chce mi się ich prostować.
Wyszłam z domu, usiadłam na schodach domu i odpaliłam papierosa.Ari: Skończę palić i wyjeżdżam
Ana: Okej, już czekam!Dokończyłam fajkę i wsiadłam w swoją Audi.
Jej środek jest cały czarny, a na zewnątrz lśni piękna czerwień.
Kocham to auto
Ruszyłam spod domu włączając swoją muzykę.
Tym razem w głośnikach rozprzestrzenia się Szpaku.
- Nienawidzę dużych miast, gadać z ludźmi i tańczyć, sam dziś paleeeee do słońca - zaczęłam podspiewywac
Nim się obejrzałam podjechałam pod dom przyjaciółki, która o dziwo stała przed nim i już na mnie czekała.- Kurwaaa opowiadaj! - wparowała do samochodu i tak jebla drzwiami, że zaraz chyba wysiądzie spowrotem!
- A czy ty - pokazałam na nią palcem - możesz kurwa uważać na moje drzwi!
- oj no wybaaacz... A teraz mów! - przewróciłam oczami, co nie umklo jej uwadze
- co mam opowiadać? Pogadaliśmy szczerze, trochę wypiliśmy i tyle. Jest... Jest dobrze? Zadowoli cie taka odpowiedź? - spojrzałam na nią kątem oka
- Boże więcej wyciągnę chyba od niego nic od ciebie..
I ciszę panującą między nami zagłuszała już tylko muzyka.Wjechaliśmy na parking akademika.
Chłopacy stali w tym samym miejscu co zawsze.
Zaparkowałam na swoim miejscu i wychodząc z auta odpaliłam papierosa.
Ruszyliśmy w stronę chłopaków.
Aron patrzył na mnie jak Zahipnotyzowany.
Uśmiechnęłam się, a on wyszedł prosto do mnie.
- Wyglądasz cudownie, skarbie - pocałował mnie. Boże on naprawdę mnie pocałował przy wszystkich.
Nie spodziewałam się, że dojdzie do tego tak szybko. I nie ukrywam, że bardzo mnie tym zaskoczył.
Poczułam na sobie wzrok wszystkich, a szczególnie naszych przyjaciół.
Anie normalnie leci para z uszu.
- Dziękuję - i ruszyliśmy w stronę reszty.
- A kurwa przepraszam bardzo, co to miało znaczyć?! - odezwała się wściekłym głosem blondynka
- A przepraszam bardzo, czy nie mogę przywitać się ze swoją kobieta? - odezwał się Aron, a ja zrobiłam oczy jak bym zobaczyła ducha, Ana o mało co nie zachlysnela się swoją ślina, a chłopacy po prostu szczerzyli się jak glupcy razem z Betty.
- Chodźcie, odprowadzimy was pod sale. - i tak właśnie ruszyliśmy w stronę akademika.
Aron chwycił mnie za rękę, przez co wszystkie oczy były skierowane tylko na nas.
- Widzimy się później, pa piękna - powiedział
Matt pożegnał się z Ana a Scott z Betty poszli razem dalej.Dziś zajęcia zaczynaliśmy z profesorem Lupi, który już na wejściu przypomniał nam o jutrzejszym terminie oddawania prac.
A ja kurwa nawet do tego nie usiadłam..
Przecież to jakaś paranoja. Nie zdążę tego ogarnąć..
Minęły 3h wykładów.
Aron jak Narazie się nie odzywał.
Poszliśmy z Ana na stołówkę.
- Boże ale jestem głodna - odezwała się blondynka
- No jakbyś nie miała być. Cała noc nic nie jadłaś. - przewróciłam oczami, a ona posłała mi litościwe spojrzenie.
-Dobra chodź, zjemy coś i spadamy.
Gdy usiedliśmy już do stolików, pojawił się Matt i Aron.
Jednak nie poświęcili nam zbyt dużo czasu.
- Kochanie, zobaczymy się później okej? Musze jechać coś załatwić. - wyglądał na zmartwionego.
- Uważaj na siebie - powiedziałam i pierwszy raz zrobiłam pierwszy krok i to ja go pocałowałam. Dosłownie minute temu był zmartwiony, a teraz cieszył się jak dziecko.. Mężczyźni..- Ciekawe co tym razem muszą załatwić.. - odezwała się Ana
- Nie wiem. I nie chce wiedzieć. Chcę jak najszybciej stąd wyjść i zacząć pisać ten jebany referat bo inaczej typ mnie wyjebie na zbyty pysk..
- Studentka psychologi i takie słówka? Oj Panienko.. - zaśmiała się
- Daruj sobie.. - prosiłem zjedliśmy w ciszy.
Ruszyliśmy pod sale i czekaliśmy na kolejnego wykładowcę.
Do sali wszedł sam dyrektor, z jakimś mężczyzną, na oko 35l.
Dosc przystojny, niebieskie oczy, ciemne dłuższe włosy.
- Witam wszystkich.
To Pan Smith, od dziś będzie wykładał z wami biomedyczne podstawy zachowań ludzkich i psychopatologie. - i wyszedł.
Nowy profesor rozejrzał się po sali i odłożył teczkę
- Z racji tego, że jestem tu nowy i was nie znam chciałbym abyście przedstawili się. Każdy po kolei - przynajmniej dzień zleci szybko. Jest nas ok 40 osób, więc zanim każdy przedstawi się nawet z imienia i nazwiska zajmie nam to sporo czasu.Po kolejnej godzinie zajęć, stwierdziłam, że jak raz się urwę to nic złego się nie stanie.
Musiałam zajść na zakupy bo już lodówka świeciła pustkami i zabrać się za referat..
Nowy profesor bacznie mi się dziś przyglądał. Ja rozumiem że nie należy do facetów wieku średniego, i że pensie nie jedna studentka na niego leci. Ale. Bez. Przesady...
Miał coś w oczach co mówiło by uciekać.
Jak najdalej.
Wyszłam na parking i skierowałam się w stronę Audi. Wyciągnęłam po drodze telefon i napisałam SMS do Arona
Ari: Mamy nowego wykładowcę. Zwolniłam się. Jadę na zakupy i do domu.Jednak odpowiedź nie przychodziła.
Spoko Ari wyluzuj. Miał coś załatwić i się odezwać tak? Tak.
Wjechałam do sklepu niedaleko domu i kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy by przeżyć chociaż do weekendu.
Alkohol, fajki, coś do zjedzenia..Gdy wszystko już miałam wpakowałam zakupy w auto i ruszyłam.
Po 10min siedziałam w aucie przed domem.
Uchylilam szybę i zapaliłam papierosa.
Aron nie odzywa się od ponad 2 godzin..
Boże. Jeblo mi na bani.
Jeszcze ostatnio bałam się czy to wgl ma sens, że nie chce tego związku a teraz co? Siedzę i kurwa myślę gdzie ON jest. Co ON robi..
Żeby wypędzić myśli z głowy wysiadłam z samochodu i zabrałam zakupy.
Weszłam do domu, Rozebrałam się i stwierdziłam że jeśli jednak mamy się dziś spotkać to może przygotuje coś do jedzenia.
No i padło na buritto.
Założyłam słuchawki i włączyłam swoją play listę i zabrałam się za przygotowywanie..Po włożeniu mięsa na tortille, zwinęłam ją i lekko pod smażyłam.. Ciepłą zapakowałam w folie do piekarnika by za szybko nie wystygła.
I w tym momencie rozlego się pukanie do drzwi.
Ściągałam słuchawki, spojrzałam na zegarek dochodziła 16.
Aron nie odpisywał więc tym bardziej zastanawiałam się kto mógł przyjść.
Podeszłam do drzwi i ostrożnie je otworzyłam, a przed oczami pojawił się Aron.. Zakrwawiony Aron..
Ręce miał całe obdarte, z łuku brwiowego leciała krew..
Przyłożyłam rękę do ust patrząc na niego...
- Mogę wejść? - wypowiedział ledwo
- Tak.. Co ci się stało Boże! - dopiero teraz odzyskałam głos.. - co ty odjebales Aron. - spojrzał na mnie i uśmiechnął się blado
- Kurwaaa.. Myślisz, że jak się uśmiechniesz to zapomnę jak wyglądasz? - pociągnęłam go w stronę salonu - siadaj.. Przyniosę apteczkę.. - grzecznie wykonał moje polecenie, a ja po chwili wróciłam z apteczka w dłoni..
- Więc? - zapytałam nieco łagodniej..
- Tak jak mówiłem, musiałem coś załatwić. Sprawy się skomplikowały, ale żyje.
- Nie no serio? Co ty nie powiesz - prychłam..
- Masz jakieś ciuchy w samochodzie? - pokiwał głową na znak że coś powinien mieć.
- Przyniosę Ci i pójdziesz wziąć kąpiel. - i wyszłam do jego auta.
Otworzyłam samochód, Boże i ten jego zapach. Tu jest jeszcze mocniejszy. Zaciągłam się nim wzięłam torbę i ruszyłam do domu.
- Dalej, rusz się i chodź
- No już idę ide. Nie krzycz.. - złapał się za głowę, może naprawdę przesadziłam?
Nalałam pełna wannę wody, zakupiłam ostatnio też jego ulubiony żel dzięki czemu nie musiał dziś kąpać się w moim..
Aron rozebrał się, i wszedł do wanny. A ja stałam jak wryta.
Serio stoi mu nawet gdy on sam ledwo trzyma się na nogach!?^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Reszta władnie jutro jak dobrze pójdzie.
Komentujcie, gwiazdkujcie.
Miłej nocy kochani.
Najważniejsze by Aron wyzdrowiał, niedługo wyścig 😅
CZYTASZ
Pożądanie
RandomAria Jones, 23 letnia studentka psychologi. Od zawsze mieszkała w Nowym Jorku i tu studiuje. Rodzice od zawsze dawali jej wolną rękę, jednak dziewczynie brakowało miłości i obecności matki i ojca. Aron Carter, 26 letni student prawa. Przeprowadził...