11

154 8 0
                                    

Pov Aria

Z Aronem widywałam się tylko między zajęciami.
Po zajęciach miał dużo spraw na głowie przez co nie mieliśmy kiedy się spotkać.
Ja znalazłam pracę dorywczą w mojej ulubionej knajpce.
Właścicielka miała wypadek, przez co nie nadążała z wydawaniem zamówień.
Wiele razy rozmawialiśmy, i właśnie niedawno zaproponowała mi czy nie chciałabym jej trochę pomoc.
Zgodziłam się od razu, lubiłam to miejsce więc wiedziałam, że będę przychodzić tu z ogromną chęcią.
z Aronem miałam sie spotkać dziś od rana, ale wzięłam też poranną zmiane, on w tym czasie miał
pozałatwiać swoje sprawy i po mojej zmianie mieliśmy spędzić czas we dwoje.
swoją zmiane zaczynam o 9, zostało mi pół godziny na dotarcie do pracy.
Wyszłam przed dom i zapaliłam papierosa.
W między czasie napisałam sms do Any

Ari: Będziesz dziś na wyścigu?
Ana: Pytasz czy wiesz?
Aria: Pytam :D
Ana: Tęsknisz już? :D Widzimy sie przed wyścigiem, przyjade z Mattem :D
Aria: Tęsknie suczo <3

skończyłam palić papierosa i ruszyłam w strone knajpki. Postanowiłam, że przejde sie na pieszo.
Może jesienna pogoda nie rozpieszcza, ale jest znośnie.
Postawiłam dziś na dresy i bluze/ Do tego ubrałam czarną kurtke i było znośnie.

8:55 - jeszcze przed czasem, super - powiedziałam sama do siebie

Aron: Miłej pracy, kochanie <3 - widząc wiadomość od Arona uśmiechnęłam sie. Napisaąłm szybko odpowiedź,
i weszłam do środka.
Aria: Dziękuje :*

- Dzień dobry! - krzyknęłam na tyle głośno by właścicielka mnie usłyszała
- Dzień dobry kochnie! - odpowiedziała wychodząc z zaplecza i przecierając ręce w ręcznik
- Bierzemy sie do pracy ? - uśmiechnęłam sie
- No oczywiście, czas to nasz wróg 

No i kolejne 4 godziny spędziłam na przygotowywaniu śmieciowego jedzenia, kawy itp.

Wyszłam za zaplecze, było jeszcze 10min do zamknięcia lokalu, ale właścicielka powiedziała, że moge isc juz sie ogarnąć
i wyjść do domu.
Będąc na zapleczu usłyszałam dzwoneczek, który jest zamontowany przy drzwiach wejściowych
co za debil przychodzi o tej godzinie - powiedziałam sama do siebie
Przebrałam sie i wróciłam na swoje stanowisko.
A moim oczom ukazał sie Aron rozmawiający z właścicielką sklepu. Śmiali sie. - usmiechnęłam sie na ten widok
Gdy zaczęłam iść w ich strone, usłyszeli mojekroki, bo po chwili odwrócili sie w moja strone
- Kochanie, czemu nie mówiłaś, ze masz tak wspaniałego faceta! - Aron wyprostował sie i uśmiechnął promiennie
- Nie ma o czym gadac, niech Pani uwierzy - mam cie pajacu
- Dzień dobry kochanie - zbliżł sie do mnie, a zza pleców wyciągnął bukiet moich ulubionyvh
pomarańczowych róży.. Ale sobie obmyślił ten plan. No ale tak, pierwsze dobre wrażenie.. Przewróciłam
oczami.
- Dziękuje.
- No dobra gołąbeczki, zbierajcie sie! A ciebie Aron zapraszam kiedys w godzinach pracy na coś do zjedzenia!
- Oczywiście, że wpadne - i pomachał energicznie starszej kobiecie

wyszliśmy z knajpiki i pierwsze co zrobiłam to odpaliłam papierosa bo tak długiej przerwie
- Dlaczego nie pisałeś, że po mnie wpadniesz?
- A dlaczego miałem? Chciałem zrobić ci niespodzianke - i pocałował mnie w czoło
- No to ci sie udało
- A więc jedziemy do mnie?
- Oczywiście, ale musimy gdzieś wejść po coś do jedzenia. Taaak zgłodniałam..
- Oj chyba zapomniałaś, że mieliśmy ugotować coś razem
- A no tak. W takim razie jedźmy - i ruszyliśmy w kierunku parking gdzie stał jego samochód

Pov Aron

Ta połowa tygodnia była ciężka.
Nadal nie znaleźliśmy Thomasa, ale narazie uspokoiło sie z dostawami.
Staraliśmy sie nadrobić zaległości, nie ukrywam, że te studia koło chuja mi latają. Ale w końcu trzeba mieć
jakąś przykrywke.
Nie pokoi mnie dzisiejszy wyścig, a może nie sam wyścig ale anonim, zktórym mam sie ścigać.
Rzucił mi wyzwanie, wiedział że je przyjme, ale nie daje mi spokoju to kim był.
na szczęście dowiem sie tego już niedługo.
Ari zaczeła prace w knajpce. Stwierdziłem, że zrobie jej niespodziake i po nią pojade.
Później mam zamiar spędzić z nią troche czasu

Pożądanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz