Rzucam się wkurzona na swoje łóżko i zaczynam analizować wszystko w głowie.
Jeśli ojciec był z matką to znaczy że nie był na wyścigach więc może chociaż w tym mnie nie okłamują, ale dlaczego do cholery nie powiedzieli mi o tym klubie.
Czuje że coś jeszcze jest na rzeczy.
A do tego dochodzi ten zakaz widywania się z Oliverem, skąd on wie jakim typem jest Devil, u nas w mieście mało się gada o nim czy o jego rodzinie.
A co jeśli się znają i stąd tak bardzo zależy mu na tym żebym nie widywała się z chłopakiem, ale nie to niemożliwe przecież Oliver by mi powiedział że zna mojego ojca czy coś.
Sama już nie wiem co myśleć, ale coś w głębi duszy mówi mi że Devil wie więcej niż myślę ale żeby się tego dowiedz muszę sama się go o to spytać.
Bez namysłu podnoszę się z łóżka i układam pod kołdrą poduszki tak żeby wyglądało że śpię, gaszę światło i kieruje się na balkon. Ojciec mnie zabije jeśli zobaczy że nie ma mnie w domu ale mam nadzieję że do tego nie dojdzie. Muszę pojechać do chłopaka i dowiedzieć się czy zna się z moim ojcem albo czy wie cokolwiek co jest istotne bo inaczej oszaleje.
Zerkam na godzinę jest przed pierwszą w nocy jeśli szybko się uwinę to do drugiej powinnam wrócić.
W miarę dobrym tempie przechodzę po roślinach zwisających z balkonu i staje na trawie, po cichu obchodzę cały dom dookoła, zamawiając taksówkę kieruje się za bramę.
Ostatnio podpatrzyłam w telefonie Dawida adres Olivera więc podaje go taksówkarzowi.
Droga zajmuje nam z jakieś dwadzieścia minut, ale mija mi jak zwykle za szybko.
Płace i wysiadam zerkając na tą przeklętą kamienicę.
Szary nie duży budynek skąpany w mroku. Wchodzę do klatki i uderza mnie zapach starego drewna od razu kieruje się na drugie piętro bo z tego co pamiętam to właśnie stamtąd uciekałam jednego poranka.
Staje przed drzwiami z numerem 4 i przez emocje gotujące się we mnie po kłótni z ojcem wale w drzwi parę razy.
Po chwili otwiera mi chłopak a ja nie patrząc na niego wpycham się do środka mieszkania.
-Posłuchaj muszę wiedzieć czy...- słowa zamierają mi w gardle gdy zerkam jak wygląda Oliver. Ma na sobie tylko szare dresy, cała jego klatka piersiowa jest w fioletowych siniakach. Unoszę wzrok na jego twarz gdzie widzę rozcięty łuk brwiowy i rozcięte usta.
-O mój boże, kto ci to zrobił?- pytam kładąc ręce na swoich ustach.
-Nie twój interes Wilson- syczy piorunując mnie wzrokiem.
-Po co tu przyszłaś?- pyta mnie chłopak a ja nie zwracam na to uwagi gdy widzę jak z jego łuku brwiowego sączy się krew.
-Trzeba to opatrzeć, gdzie masz łazienkę?- pytam hardo na co chłopak przewraca oczami i pokazuje na prawe drzwi.
Kieruje się przez nie a on podąża za mną i zapala światło. Ukazuje mi się ładna nie duża biała łazienka. Ładna porcelanowa szafka nad którą znajduje się lustro obok prysznic i toaleta.
Od razu sięgam do jedynej szafki pod lustrem gdzie odnajduje czerwoną apteczkę.
-siądź tam- wskazuje ręką toaletę, chłopak bez zbędnego sprzeciwu siada na niej.
W apteczce odnajduje kilka gazików które namaczam wodą utlenioną, biorę też ręcznik który wisi obok i wkładam go pod wodę.
Odwracam się z ręcznikiem w ręce i podchodzę do chłopka na co ten rozsuwa nogi a ja staje między nimi i zaczynam przecierać jego łuk brwiowy i usta na co przymyka oczy.
CZYTASZ
POKUSA 18+
Teen FictionChoć ludzie tak pragną być jednostkami, mają jedną wspólną słabość: podatność na pokusę. Przedstawiam wam historię Maddy Wilson miłej i dobrej dziewczyny na której drodze staje chłopak który nie gdyś był jej udręką Oliver Devil chodząca burza która...