Kontynuacja Rozdział 7

101 4 1
                                    

Wchodzę do budynku organizatora i kieruje się do ostatnich drzwi przy których stoi dwójka ochroniarzy, zdziwiłem się gdy jeden z nich podszedł do mnie przed wyścigiem i powiedział że facet dla którego się ścigam chce mnie widzieć u siebie, jeżdżę dla niego od roku a do tej pory nawet nie wiedziałem jak wygląda więc powód dla którego chce mnie widzieć musi być naprawdę ciekawy.

-ja do szefa- mówię do jednego z dwóch karków przed drzwiami

-podnieść ręce musimy cię przeszukać-mruczy i zaczyna mnie przeszukiwać, co oni myślą że mam ze soba broń, przecież nie jestem takim głupcem

-wchodź, czeka na ciebie- odpowiada i otwiera czarne drewniane drzwi

Wchodzę do środka panuje tam pół mrok jedynie delikatne lampki rozstawione po kontach pomieszczenia dają jakieś światło. Rozglądam się w około nie ma tutaj nic ciekawego oprócz paru drewnianych regałów z jakimiś dokumentami, jedyne co jest dziwne to to że nie ma tutaj okien ale można się było tego spodziewać  w sumie. Na środku pomieszczania stoi stół facet który mnie tutaj zbawił siedzi odwrócony tyłem a po jego stronie stoi nie kto inny jak Max, słyszałem że jest pupilkiem organizatora i jakoś szczególnie mnie to nie dziwi ten dupek od zawsze lubił wchodzić komuś wpływowemu do dupy.

-siadaj chłopcze- zachrypnięty głos odzywa się w moją stronę siadam na wprost niego po czym mężczyzna odwraca się na fotelu patrząc mi się prosto w twarz, może ma około ponad 40 lat widać na jego twarzy zmarszczki zmęczenia, ma brązowe włosy,  a jego twarz wygląda łagodnie i jakoś tak cholernie znajomo jakbyśmy się gdzieś już kiedyś widzieli.

-czekałem na ciebie-zaczyna a ja nie nieodpowiadając nic czekam na rozwinięcie z jego strony

-nie będę cię długo trzymał pewnie chcesz się zabawiać po wygranym wyścigu-uśmiecha się prowokacyjnie

-do rzeczy- chrypie surowo, nie mam czasu na zbędne pierdolenie

-od razu mi się podobasz nie owijasz w bawełnę a ja cenię takich ludzi-

-wygrywasz dla mnie wyścigi i to mi się podoba, wygrałeś dzisiaj z moim jednym z lepszych ludzi, dlatego mam dla ciebie propozycję po części związana z jazdą- mówi a mnie od razu zaciekawia temat jaki zaraz zarzuci, zerkam tylko na Maxa który zaciska pięści i żuchwę ze złości gdy tylko szef wspomina o tym że z nim wygrałem, widzę że walczy ze sobą żeby nie wyjść.

-słucham z zaciekawieniem- odpowiadam po czym opieram się o oparcie fotela w którym siedzę

-chcę żebyś przewiózł mój towar, potrzebuje kogoś kto umie utrzymać zimną krew i potrafi dobrze jeździć- odparł, cóż zawsze się tylko ścigałem ale za dobra sumkę nie mówię tej propozycji nie, i tak nie mam nic do stracenia.

-Ile?-pytam bez ogródek

-pytasz ile zarobisz czy ile masz przewieźć?- mówi a kącik jego ust unosi się z zadowolenia

-jedno i drugie-mówię oschle

-10kg to nie dużo ale tak ma być, a kwota jaką ci zaoferuje jest nie mała bo za ten jeden przejazd zapłacę ci 100 tysięcy, jeśli się spiszesz myślę że nasza współpraca może być bardzo owocna- jego słowa brzmią mi w głowie, 100 tysięcy za przejazd tylko głupiec by się nie zgodził ale szokuje jest to że za taką sumę mam tak mało przewieźć ale cóż to nie mój interes.

-zgoda- mówię bez zbędnego pierdolenia

-wiedziałem że jesteś mądry, szczegóły podamy ci pod koniec tygodnia jeden z moich ludzi się z tobą skontaktuje- uśmiecha się po czym wstaje i podaje mi kopertę

-to zaliczka, reszta po robocie tylko nie spierdol tego, bo może nie być już tak miło- mówi oschle po czym zasiada z powrotem na fotel.

-spierdolić coś to może tylko Pana przydupas- z sarkazmem zerkam na Maxa który gotuje się w środku i już chce podejść w moją stronę ale facet go zatrzymuje na co ja posyłam Maxsowi prześmiewczy uśmiech

Powoli wstaje i kieruje się do wyjścia ale jeszcze odwracałam się z powrotem w stronę organizatora i mówię

-mogę jeszcze wiedzieć z kim mam przyjemność?- pytam, on zna mnie więc też bardzo chętnie poznam i jego imię

-jeśli dobrze wykonasz robotę poznasz moje imię-odpiera na co ja lekko skinam głową i wychodzę z pomieszczenia. Zapowiada się ciekawy interes ale w niego wgłębię się bardziej gdy dostanę szczegóły, nie dość że mogę zarobić dużo to jeszcze robić coś co kocham, czyli szybko jeździć.

POKUSA 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz