I tak o to dwie godziny później byliśmy już dość dobrze wstawieni, gdy opowiadaliśmy sobie różne śmieszne historie z dzieciństwa. Przyglądałam się z kanapy każdej osobie i dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak bardzo wdzięczna za nich jestem, za to, że są w moim życiu. Nie żałuję przyjazdu tutaj z nimi, za tych ludzi śmiało mogłabym skoczyć w ogień.-I rozumiecie to, Daniela zrzygała się na nogi mojego ojca.- dokańcza Mollier a każdy pęka ze śmiechu.
-To nie moja wina, że akurat w tym momencie musiał tam stanąć.- wzrusza ramionami rozbawiona dziewczyna.
-A ty Maddy masz jakąś historie?- pyta mnie Logan.
Zastawiam się chwilę, ale nie potrafię znaleźć niczego w mojej głowie. W poprzedniej szkole nie imprezowałam za dużo bo każda impreza kończyła się konfrontacją z Oliverem przy czym byłam pośmiewiskiem, więc zrezygnowałam z takich imprez wolałam zostać w domu i czytać.
-Właściwie to nie. Byłam nudziarą- śmieje się a do mojego boku dopada Daniela mocno mnie ściskając.
-Widzisz jakie masz szczęście, że masz nas. Z nami nie będziesz się nudzić.- uśmiecha się szeroko.
-Nie wątpię.- przez jej pijany mocny ucisk powoli nie mam czym oddychać.
-Trochę tu zimno- mówi Laura pocierając ramiona, dzięki Bogu na jej słowa Scott mnie puszcza, więc mogę odetchnąć.
-Chodźcie przyniesiemy drewno.- Noach wstaje i kieruje te słowa do chłopaków.
Każdy z nich od razu się podnosi żeby za nim podążyć.
-Aż tylu jest was potrzebnych do przyniesienia drewna?- pyta prześmiewczo Laura.
-Tak.- odpowiada jej Harry po czym jak kaczuszki wychodzą z salonu. Od razu z moich dwóch stron rozsiadają się dziewczyny.
-I co jak nastawienie przed nocą?- pyta mnie dwuznacznie Daniela. Czy ona skończy w końcu z tymi gierkami.
-A jakie ma być?- rozumiem, że nasze połączenie wywołuje nie mały chaos między nimi i powód do plotek, ale bez przesady. Może się nie pozabijamy.
-No nie wiem, to Oliver. Nienawidzisz go i takie tam, pamiętasz?- układa się wygodnie na kanapie popijając swojego drinka.
-Lepiej powiedz nam jak Twoje nastawienie Scott- uśmiecha się szyderczo Brown, czyli nie tylko ja zauważyłam.
-Nie wiem o czym mówisz.- brunetka udaje, że nie rozumie o co nam chodzi.
-Proszę cię, od razu było widać jak mu się oczka świecą gdy go wylosowałaś.- wtrącam i widzę jak jej twarz robi się czerwona.
-To tylko kolega.- tłumaczy pospiesznie.
-Tak, tak widać- posyła mi ukradkowe spojrzenie Laura.
-Możemy wrócić do wypytywania Maddy a nie mnie?- wzdycha ciężko.
-Nie możemy, mów co jest między wami.- rozkazuje.
-Sama nie wiem, dobrze nam się rozmawia gdy jesteśmy sami, ale gdy jesteśmy w grupie to nawet na mnie nie patrzy.- mówi zrezygnowana.
-Patrzy, ale gdy ty nie widzisz.- Laura ma rację.
-Naprawdę?- sama jej reakcja pokazuje, że coś jest na rzeczy.
-Tylko ślepy by tego nie zauważył.- kwituje.
-Czego by nie zauważył?- dobiega nas głos Lucasa, gdy do środka z drewnem wracają chłopaki.
-Że jesteś debil.- prowokuje Daniela.
-Od dziś zarządzam zakaz obrażania mnie!- unosi się urażony.
CZYTASZ
POKUSA 18+
Dla nastolatkówChoć ludzie tak pragną być jednostkami, mają jedną wspólną słabość: podatność na pokusę. Przedstawiam wam historię Maddy Wilson miłej i dobrej dziewczyny na której drodze staje chłopak który nie gdyś był jej udręką Oliver Devil chodząca burza która...