𝟏𝟔

53 1 0
                                    

𝐘/𝐧 𝐩𝐨𝐯 

Minął kolejny tydzień, kolejny tydzień bez ani jednego telefonu i wiadomości od rodziców . Czasem zastanawiałam się czy to nie był jakiś ich plan żeby się mnie pozbyć. Może faktycznie Kook był ich znajomym i zaproponował że mnie zabierze. Mam 19 lat i pewnie mieli już dość tego że sama nie potrafię się utrzymać i wyprowadzić. 

Łza spłynęła mi po twarzy gdy tak rozmyślałam. 

- Y/n...znowu płaczesz? 

Otwarłam szybko łzy z twarzy i lekko czerwonymi oczami spojrzałam w stronę chłopaka który od razu do mnie podszedł. 

Y/n... Nie wiem jak zacząć ale chciałbyś mi zaufała. Widzę że coś jest nie tak i nie wiem  czemu ale smutno mi z tego powodu - przyznał biorą moją dłoń co trochę mnie zaskoczyło

Jesteś dla mnie kompletnie obcy więc jak mam ci zaufać? - spytałam zabierając ręke 

Wiem - westchnąć - ale wygląda na to że będziemy mieszkać razem jeszcze długo więc chciałbym żebyśmy nie byli sobie obojętni 

Skąd wiesz ile tu będę - zapytałam

- Y/n nie mogę ci tego powiedzieć, ale twój ojciec bardzo mnie irytuje swoim zachowaniem a dopóki go nie zmieni to musisz tu zostać 

- Tak szczerze to nawet mi się tu podoba 

Cieszy mnie to - uśmiechnął się

A tak w sumie to po co do mnie przyszedłeś? - zapytałam gdy zdałam sobie sprawę że Jungkook na początku coś ode mnie chciał

A tak! - krzyknął - zapomniałem, pójdź do sklepu kupić mi mleko bananowe 

Mleko bananowe, znowu? - zaśmiałam się trochę

Mówiłem ci że go kocham! - wrzasnął na co jedynie się zaśmiałam

Jasne że ci kupie duże dziecko - powiedziałam przyśmiewczo

Ej to że nie chce żebyśmy się nie lubili nie oznacza że możesz nazywać mnie dzieckiem! - oburzył się 

- Dobra już idę po to mleko bo coś zły humor masz bez niego 

∘₊✧──────✧₊∘

Dzień dobry - powiedziałam wchodząc do małego sklepu nie daleko domu 

Poszłam od razu na dział z napojami gdzie znajdowały się kartoniki z mlekiem bananowym. Wziełam 5 tak żebym jutro nie musiała znowu tu przychodzić. Nie wiem co sprzedawczyni już o mnie myśli. Prawie codziennie tu przychodze i kupuje mnóstwo bananowego mleka. 

Hej Y/n! - powiedział ktoś nagle za mną

Ohh Tae, cześć - odpowiedziałam 

- Przestraszyłem cię? Przepraszam nie chciałem 

W porządku nie musisz przepraszać - powiedziałam z uśmiechem

Kook chyba w złym nastroju - śmiał się pokazując na mleko 

Tak, biorę więcej żebym nie musiała znowu bo nie latać - zaśmiałam się 

Y/n mam pytanie - powiedział po chwili ciszy - chciałabyś się spotkać gdzieś no nie wiem na przykład w kawiarni? 

Yyy w sumie czemu nie ale dlaczego mi to proponujesz? - spytałam w szoku 

Sam nie wiem, polubiłem cię i chętnie spędził bym z tobą trochę czasu - chłopak chyba się zestresowałam bo lekko się zaczerwienił 

- Okej zgadzam się, kiedy masz czas? 

Może w piątek na przykład o 18 - zaproponował

Oki wyślij mi tylko adres, teraz już spadam bo robi się ciemno - powiedziałam i odeszłam do kasy 

𝐉𝐮𝐧𝐠𝐤𝐨𝐨𝐤 𝐩𝐨𝐯

Ohhh jak ja się przez nią zachowuje. Mam na myśli oczywiście Y/n. Kiedy tylko z nią jestem nie umiem się wysłowić a kiedy nazywa mnie skrótami albo nawet dzieckiem to brzmi to tak pięknie że nie mogę wytrzymać. Coraz bardziej zdaje sobie z tego sprawe że chyba coś do niej czuje. 

Jestem! - krzyknęła Y/n od progu

Co tak długo ci zeszło? - zapytałem

Spotkałam Tae i trochę się zagadaliśmy - powiedziała dając mi kartonik mleka - zaproponował mi spotkanie pojutrze, w kawiarni 

Co?! - krzyknąłem zaraz potem żałując - sory, trochę się zaskoczyłem. Ciekawe czemu cię zaprasza 

Sama nie wiem ale się zgodziłam - uśmiechnęła się 

Widzę jak Taehyung na nią patrzy. Nie chce żeby tak było. Ona jest moja chociaż jeszcze o tym nie wie ale jeśli ktoś ma być jej chłopakiem to ja a nie Kim Taehyung. 


𝑃𝑜𝑟𝑤𝑎𝑛𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑠𝑧𝑒𝑓𝑎 𝑚𝑎𝑓𝑖𝑖 𝐉𝐞𝐨𝐧 𝐉𝐮𝐧𝐠𝐤𝐨𝐨𝐤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz