𝐘/𝐧 𝐏𝐎𝐕
Z samego rana obudziłam się przez stres a zarazem ekscytacje. Dziś zobaczę Jungkooka. Przynajmniej taki jest plan bo podobno Taehyung i reszta wszystko zaplanowali. Tak się cieszę!
Wychodzę! - krzyknęłam chociaż i tak moich rodziców to nie interesuje
Idź - mruknął ojciec nawet na mnie nie patrząc
Wyszłam z domu szybkim krokiem na przystanek autobusowy. Pogoda nie była zbyt ładna jak na to że była połowa maja. Niebo było zachmurzone a ja w głowie błagałam żeby zaraz nie zaczęło padać bo nie miałam ani kaptura ani parasola.
Przyjechał autobus numer 144 którym miałam dojechać na miejsce. Musiałam wysiąść na 8 przystanku. Byłam trochę w szoku bo jest to kompletnie nie znana mi dzielnica Seulu. Są tam głównie stare, zniszczone i zaniedbane budynki w których już dawno nikt nie mieszkał.
Halo Tae, wysiadłam na przystanku gdzie teraz? - spytałam chłopaka przez telefon
Y/n przecież wysłałem ci dokładny adres - zażartował - widzisz kamiennice na rogu, taka z gravity z boku
Yhm - przytaknęłam
W takim razie kolejna uliczka za nią to ta na której jest nasze biuro - powiedział
- Okej zaraz będę, przygotuj Jungkooka!
Na ulicy zobaczyłam duży budynek. Wyróżniał się od reszty bo nie był aż tak brzydki. Miał mnóstwo grafity na ścianach. Weszłam po schodach i zadzwoniłam dzwonkiem. W sumie mogłabym wejść normalnie ale jednak wolałam się upewnić że jestem w dobrym miejscu.
Ooo Y/n! - krzyknął Jimin przytulając mnie
Hejka Jimin - przywitałam się z uśmiechem
Siemka Y/n tęskniliśmy - powiedział Jin wyłaniając się zza rogu korytarza
Ja też Jin - uśmiechnęłam się - gdzie jest Kook?
Ale ci się spieszy - zaśmiał się Taehyung podchodząc i też mnie przytulając - jest u siebie w gabinecie chodź zaprowadze cię
Skierowaliśmy się na schody. Gabinet Jungkooka był na trzecim piętrze więc dość szybko się tam znaleźliźmy. Na tym piętrze były tylko dwa pomieszczenia. Biuro Jeona i biuro Taehyunga. Zdziwiłam się czemu Kim ma biuro na tym samym piętrze co szef. W sumie nigdy nie powiedział co robi w firmie
Stresujesz sie? - spytał Tae gdy staliśmy przed drzwiami
Nie, czym niby - skłamałam. Stres był ale nie tak silny
Ahh chciałbym tak jak ty się nie stresować - powiedział - będę u siebie jakby co
Stałam jeszcze chwile przed drzwiami aż w końcu uznałam że nie ma się czego bać i w końcu po ciągnęłam za klamkę. Drzwi otworzyły się z cichym skrzypnięciem. W pomieszczeniu było strasznie ciemno. Wszystkie zasłony były opuszczone i nie świeciło światło. I nagle zobaczyłam go... Jungkooka.
Wyglądał okropnie. Siedział za biurkiem z głową w dłoniach jakby miał wszystkiego dosyć. Mogłam zauważyć jego cienie pod oczami i bladą skóre. Podeszłam bliżej i wtedy chłopak mnie zobaczył
Y/n? - wymamrotał jakby ducha zobaczył
Tak Kookie to ja - uśmiechnęłam się
Jakim cudem tu jesteś?! Kto cię tu zaprowadził kurwa!? Jak się dowiem to go zwolnie!? - krzyknął wstając od biurka
Nie takiej reakcji się spodziewałam. Myślałam się Kook w końcu wytłumaczy mi dlaczego oddał mnie do rodziców i czy dalej coś do mnie czuje. Bo ja tak. Tymczasem Jungkook stał przede mną wkurzony na nawet nie wiem co. Na mnie? Na Tae? Czemu niby nie mogę tu być?
- Odpowiedz mi na pytanie!
- Tae wysłał mi adres bo...
Jungkook wyszedł z impetem z pokoju i szybkim krokiem skierował się do biura Taehyunga. Pobiegłam za nim martwiąc się co zrobi Taehyungowi.
- KIM TAEHYUNG!!!!
CZYTASZ
𝑃𝑜𝑟𝑤𝑎𝑛𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑠𝑧𝑒𝑓𝑎 𝑚𝑎𝑓𝑖𝑖 𝐉𝐞𝐨𝐧 𝐉𝐮𝐧𝐠𝐤𝐨𝐨𝐤
FanfictionRodzice y/n mają dług u Jeona Jungkooka . Szefa południowokoreańskiej mafii "Kal" . Przez sytuację dziewczyna zostaje oddana w ręce Jungkooka do czasu aż jej rodzice nie spłacą długu. Jeon okazuje się bardzo troskliwą i miłą osobą. Jednak y/n nie ma...