Rano nadszedł długo wyczekiwany dzień,słoneczny,idealny do surfowania,to dzień,w którym każdym mieszkaniec Outer Banks bierze deskę i jedzie na plażę,my również tak zrobiliśmy,jednak bez Cleo ponieważ podobno poszła szukać przynęty do sklepu oraz bez Pope'a ponieważ ten chciał się zająć amuletem i tajemnicami,które skrywa,w skrócie same nudy.No,ale nie ważne,wzięliśmy swoje deski i ruszyliśmy na plażę,w końcu dotarliśmy na miejsce i zaczęliśmy się rozkładać,wtedy wjechały bogole.
-błagam nie zatrzymujcie się-powiedziała Sarah
-jedźcie dalej-powiedziałam,ale jak na nasz pech przystało zatrzymali się,niedaleko nas,miałam wrażenie jakby zrobili to specjalnie
-żałosne-powiedziała Kie i wtedy zaczęli wysiadać z samochodów i również się rozkładać
-świetnie,mój brat tu jest-powiedziała Sarah wywracając oczami,ja natomiast nawiązałam z Rafem kontakt wzrokowy na dystans,moje oczy jasno mu przekazywały,że wciąż go nienawidzę jednak jego były nieugięte i dały mi jasno do zrozumienia,że powinnam żałować,że to Sofia z nim teraz jest,a nie ja
-dupek-powiedziałam,JJ do mnie podszedł i objął mnie ramieniem,wyczuwałam w nim nutę zazdrości
-nie przejmuj się,nie psujmy sobie dnia-powiedział,a ja kiwnęłam głową,łatwo mu mówić,bo to nie on tylko ja byłam w związku z Rafem Cameronem,którego teraz niby nienawidzę,ale jednak nadal coś w środku mnie nie pozwala wyrzucić mi go z głowy całkowicie
-John B,słoneczko idzie-powiedziała Kie gdy tylko Topper zaczął iść w naszą stronę
-błagam nie daj się sprowokować-powiedziała Sarah
-dam radę-powiedział mój brat i podszedł do Topper,blondyn tylko coś bredził o nie wchodzeniu sobie w drogę i o zawarciu sojuszu,mój brat się zgodził i zaraz po tym poszliśmy wszyscy do wody surfować,niestety Topper i Kelce również z nami surfowali,ale na szczęście Rafe siedział na brzegu z całą resztą bandy,o tyle dobrze
Długo surfowaliśmy w odziwo spokoju,ale wszystko co piękne kiedyś się kończy i przyszła pora wracać,dlatego wyszliśmy na brzeg,wysuszyliśmy się,zapakowaliśmy deski i zaczęliśmy się zbierać.
-żółwie się wykluwają-powiedziała nagle Kie
-co?-spytał Jay
-żółwie-powiedziała brunetka,podeszliśmy do niej i faktycznie małe żółwie zaczęły się wykluwać i podążać w stronę morza,to było takie urocze
-jakie malutkie-powiedziała uśmiechnięta Sarah
-spójrzcie na te główki-powiedział John B
-są takie urocze-powiedziałam
-okej,zróbcie im miejsce,nie można ich dotykać-powiedziała Kie,a my zrobiliśmy żółwiom miejsce wedle tego co powiedziała
Nagle w naszą stronę zaczął jechać Topper i jego nowa dziewczyna,Ruthie bodajże?No więc ja i Kie zaczęłyśmy machać i się wydzierać aby ominęli te biedne żółwie,jednak oni nie wyglądali jakby mieli nas posłuchać,a wręcz przeciwnie,jeszcze bardziej przyspieszyli,przejechali na szczęście obok,ale zawrócili i tym razem już nie ominęli żółwi,to istne potwory,kto normalny tak robi,podeszliśmy wszyscy znów do żółwi,nie zostało ani jednego,wszystkie były martwe albo prawie martwe,w każdym bądź razie nie dało się już ani jednego uratować.Jakim człowiekiem to trzeba być żeby zrobić coś takiego? Widziałam jak bardzo blisko załamania jest Kie ponieważ ratowanie żółwi jest dla niej wszystkim,stwierdziłam,że nie pozwolę żeby uszło im to znowu na sucho dlatego ignorując protesty przyjaciół ruszyłam wściekła w stronę bogoli.
CZYTASZ
This Summer || Outer Banks
FanfictionTego lata zmieniło się wszystko i później już nic nie było takie samo.