Rano obudziło mnie coś czego nienawidzę najbardziej na świecie czyli mój cholerny budzik,spojrzałam na wyświetlacz,było tam 10 nieodebranych połączeń od Rafe'a,a zegar wskazywał 11.33,nie możliwe,że tak długo spałam,wyszłam z pokoju i usłyszałam hałas zza domu,przebrałam się z piżamy i poszłam to sprawdzić.
-boże,musicie zawsze tak hałasować?-spytałam
-wybacz śpiąca królewno nie chcieliśmy cię obudzić-powiedział JJ
-nie ważne,muszę iść coś załatwić-powiedziałam
-coś się stało?-spytał John B
-nie,nie,wszystko okej-powiedziałam
-uważaj na siebie-powiedział
-no jasne-odparłam,wyszłam z domu i poszłam na pole golfowe na którym często bywa Rafe,nie poszłam do jego domu ponieważ jestem pewna,że by mnie nie wpuścili dlatego,że jestem płotką,tak jak myślałam,był tam wraz z Kelce'm i Topper'em,trochę się bałam ich reakcji,ale w końcu podeszłam
-a ona co tu robi?-spytał Kelce
-przymknij się-powiedział Rafe
-Caroline coś się stało?-spytał
-możemy pogadać?-zapytałam niepewnie
-nie twoja liga-powiedział Kelce
-dajcie nam chwilę-powiedział Rafe
-stary to płotka,nie warto-powiedział Kelce
-zamknij się i zostaw nas samych,dobra?-rzekł szatyn
-jak chcesz-powiedział Kelce i wraz z Topper'em zostawili nas sam na sam
-słuchaj,jeżeli chcesz mi znów powiedzieć,że to nie wyjdzie,to daruj sobie-zaczął
-Rafe nie po to tutaj przyszłam-powiedziałam
-to po co?-spytał,zdecydowałam się na odważny krok i go pocałowałam
-po to-powiedziałam oddalając usta ,w zasadzie to muszę spróbować bo inaczej natłok myśli mnie zabije
-w takim razie musisz częściej po to przychodzić-odparł z cwaniackim uśmieszkiem
-a co jak płotki się dowiedzą?-spytał po chwili
-mam to gdzieś,kocham cię Rafe-powiedziałam
-ja ciebie też Caroline-powiedział z uśmiechem
-a twoi kumple?-zapytałam
-pieprzyć ich-powiedział co wywołało uśmiech na mojej,spędziliśmy ze sobą trochę
czasu i nadszedł czas powrotu do domu,przez całą drogę zastanawiałam się jak ja im wszystkim powiem o tym,że ja i Rafe jesteśmy parą,w końcu to ich wróg nr.1-długo cię nie było-powiedział John B
-mhm-mruknęłam
-idziemy posurfować,idziesz z nami?-spytała Kie,spękałam nie dałam rady im powiedzieć,przynajmniej nie teraz
-no oczywiście,że tak co to za pytanie wogóle-powiedziałam, przebrałam się w strój,wzięłam deskę i wszyscy razem poszliśmy na plażę,gdy skończyliśmy surfować poszliśmy do "The Wrack" knajpy rodziców Kie,cały czas siedziałam i myślałam jak im o tym powiedzieć
-coś ty taka zamyślona dzisiaj?-spytał Pope
-nic tak po prostu-odpowiedziałam,Pope chyba zauważył,że coś jest nie tak i mnie przytulił,uwielbiałam go,nigdy nie musiałam prosić aby był,on zawsze wyczuwał ten moment,wiem,że zawsze mogę na niego liczyć,nie ważne co,nie ważne gdzie,nie ważne kiedy.Płotki to moja rodzina kocham ich najbardziej na świecie,ale gdy powiem im o Rafie,to wszystko legnie w gruzach i ich stracę,znienawidzą mnie
-kto jest głodny?-spytała Kie dając na stół frytki
-mmm pychota-powiedział JJ,gdy całe jedzenie znikło jeszcze przez jakiś czas siedzieliśmy,gadaliśmy,tańczyliśmy i się śmialiśmy,nie miałam serca aby w takiej chwili im powiedzieć,więc postanowiłam,że powiem im w odpowiednim momencie,nadszedł czas zamknięcia,więc rodzice Kiary nas wygonili i wróciliśmy do domów,tym razem JJ wrócił ze mną i Johne'm
-to był udany dzień-powiedział JJ
-to prawda,było nieźle-powiedział mój brat
-należało nam się za wczoraj-powiedziałam
-racja,racja-odparł John B,nagle przyszedł mi sms
Od Rafe:
Idę spać,jutro mam dużo do zrobienia,więc raczej się nie spotkamy,dobranoc księżniczko,miłych snówNa mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech
-a z kim ty tak piszesz,że się tak szczerzysz?-zapytał JJ
-z nikim,zobaczyłam coś śmiesznego po prostu-odpowiedziałam
-coś śmiesznego?-spytał John B
-tak-odparłam
-niech będzie,że ci wierzę-powiedział JJ
Do Rafe:
Dobranoc Rafe,wyśpij się-twój brat idzie jutro na ryby z samym Ward'em Cameron'em-powiedział JJ
-z jakiej to okazji?-zapytałam
-wiesz,spotykam się z jego córką,więc pewnie chce mnie bliżej poznać-powiedział John B
-Ward Cameron?-spytałam
-w sumie to jest dla mnie miły-odparł
-nie rozśmieszaj mnie-powiedziałam
-no właśnie,to jest gorsza wersja Rafe'a-powiedział JJ,a ja zamilkłam
-idę się położyć-powiedziałam i poszłam do swojego pokoju,przez cały czas podsłuchiwałam rozmowę mojego brata i JJ'a
-co się z nią ostatnio dzieje?-spytał JJ
-co masz na myśli?-zapytał John B,właśnie JJ co masz na myśli?
-od kilku dni chodzi jakaś zamyślona,mało się odzywa,znika każdego ranka-powiedział JJ,no cóż no bywa
-nie wiem,wczoraj siedziała zapłakana przed domem,gdy spytałem co się stało i powiedziałem,że może mi o wszystkim powiedzieć,wściekła się i powiedziała,że nie może,nie może mi powiedzieć o wszystkim-odparł mój brat,dobra może i wczoraj odrobinę przesadziłam,ale żebym tam się odrazu wściekła?
-dziwne-stwierdził JJ
-może po prostu tęskni za tatą-próbował wytłumaczyć moje zachowanie John B,tak cholernie tęsknię,ale to nie ma nic wspólnego
-może-rzekł JJ
-a może się zakochała?-spytał po krótkiej chwili
-niee,to nie możliwe,niby w kim?-zapytał JB,naprzykład w snoboe,którego nienawidzicie najbardziej?
-mówię tylko,że warto się jej przyjrzeć-powiedział
-nie będę śledził własnej siostry,wykluczone-odparł John B
-to dla jej dobra-odparł JJ,uważaj sobie blondi
-nie ma mowy-powiedział John B,jeszcze chwilę gadali ale w końcu położyli się spać,oczywiście każdy osobno,John B w swoim pokoju,a JJ w salonie,jak zwykle kiedy u nas śpi,ja wkrótce też poszłam spać.To całe podsłuchiwanie jest strasznie męczące,ale JJ to niech lepiej sobie uważa,niech tylko któryś spróbuje mnie śledzić,a zobaczą prawdziwy gniew Routledge'ów
![](https://img.wattpad.com/cover/332370640-288-k453931.jpg)
CZYTASZ
This Summer || Outer Banks
FanficTego lata zmieniło się wszystko i później już nic nie było takie samo.