Następnego dnia rano JJ pojechał z ojcem po soczewkę,która jest podobno ukryta w trumnie jego matki,John B i Sarah pojechali wziąć taki prawdziwy ślub ze względu na dziecko,a ja i Kie zostałyśmy w domu i zaczęłyśmy pakować prowiant na podróż do Maroka,do którego wkrótce płyniemy po błękitną koronę.
-myślisz czasem o Rafie?-spytała tak nagle brunetka,spojrzałam na nią
-skąd to pytanie tak nagle?-spytałam
-wzdrygasz na każde wspomnienie o nim-powiedziała,serio tak robię?
-Kie,to....skomplikowane.....tak właściwie to nigdy nie mieliśmy okazji porozmawiać o tym co między nami zaszło,więc sprawa pomiędzy nami tak naprawdę chyba nie jest zakończona-powiedziałam,sama już nie wiem
-JJ wie?-spytała
-nie,chciałam mu powiedzieć,ale teraz wyszła na jaw ta sprawa z jego ojcem,noi mamy niby zdobyć tą błękitną koronę....po prostu...to chyba nie jest dobry moment na taką rozmowę-powiedziałam,poza tym nadal się boję jak na to zareaguje
-ale będziesz musiała mu w końcu powiedzieć,wiesz o tym tak?-spytała
-oczywiście,że to wiem...tylko jeszcze nie wiem jak i kiedy-powiedziałam
-napewno wyczujesz odpowiedni moment-powiedziała
-a jak mam to mu niby powiedzieć?wścieknie się-powiedziałam,to jest więcej niż pewne
-ale to JJ,kocha cię jak głupi....nie zostawiłby cię tylko dlatego,że sprawa z twoją pierwszą miłością nie jest jeszcze zakończona,to nie twoja wina-powiedziała,w zasadzie to moja,ale nie czepiajmy się szczegółów
-tak myślisz?-spytałam
-oczywiście-powiedziała
-no nie wiem.....poza tym z Rafem chyba też powinnam porozmawiać,nie sądzisz?-spytałam,przydałoby się chyba
-tak,pewnie tak...ale nie spiesz się z tym,koniec końców to nadal jest Rafe....nie do końca wiemy do czego jest teraz zdolny po śmierci ojca-powiedziała
-no wiem,ale...sama nie wiem...już naprawdę nie wiem co zrobić aby wyrzucić go z głowy raz na zawsze-powiedziałam,a brunetka mnie objęła
-poradzisz sobie,wierzę w ciebie-powiedziała,uniosłam delikatnie kąciki ust w górę
-dziękuję-powiedziałam
Po około godzinie zauważyłyśmy,że Twinkie stoi przed domem,więc tam poszłyśmy jednak nikogo koło niej nie było,w końcu obie ujrzałyśmy Groffa wychodzącego z domu ze zwojem w ręku.
-cześć dziewczęta-powiedział mężczyzna
-cześć-powiedziała Kie
-wpadłem tylko po zwój żeby się upewnić,że soczewka faktycznie działa-powiedział Groff,coś mi tu nie pasuje i to dosyć mocno
-gdzie JJ?-spytałam
-został przy rodzinnym grobowcu,wysłał mnie po zwój,chciałem mu dać trochę prywatności-powiedział,ja i Kie wymieniłyśmy porozumiewawcze spojrzenia
-nie zrobiłby tego-powiedziała Kiara,właśnie,JJ nikomu nie ufa w takich sprawach
-ależ zrobił-powiedział Groff i zaraz po tym zaatakował Kiarę,popchnął ją na Twinkie,ta uderzyła głową w samochód i upadła nieprzytomna,a ja zaczęłam się bić z mężczyzną,jednak w końcu on wygrał,a mi się urwał film,jedyne co widziałam przed oczami to ciemność
I nie wiem jak długo to trwało,nagle John B,Sarah i Cleo,wraz z Popem który mojemu zdziwieniu z nimi był otworzyli lodówkę w sklepie gdzie najwyraźniej byłyśmy,wyszłyśmy trzęsąc się z zimna.

CZYTASZ
This Summer || Outer Banks
FanfictionTego lata zmieniło się wszystko i później już nic nie było takie samo.