Po weekendzie spędzonym w towarzystwie przyjaciół, Gavi wrócił do treningów z nowym zapałem. Chociaż jego umysł wciąż bywał mroczny, starał się skupić na pracy nad sobą. Wspierał się rozmowami z psychologiem, wprowadzając w życie to, czego się nauczył, a także rozmawiając z Pedrim na głębsze tematy, co zbliżało ich do siebie jeszcze bardziej.
Pewnego wieczoru, po kolejnym intensywnym treningu, Pedri zaproponował Gaviemu, by wyszli na miasto. – Chodź, zróbmy coś szalonego! Musimy się od czasu do czasu odprężyć – zaproponował, z uśmiechem zapraszając go na spacer po Barcelonie.
Gavi, choć na początku niechętnie, w końcu się zgodził. Czuł, że czas spędzony z Pedrim mógł być dla niego ukojenieniem. Spacerowali po uliczkach, rozmawiając o wszystkim i niczym, a Gavi z każdym krokiem czuł, jak ciężar jego myśli powoli się ulatnia.
Jednak gdy dotarli do ulubionej kawiarni, zaskoczył ich widok z zewnątrz – Tłum fanów otaczał kawiarnię, a ich okrzyki i śmiechy rozbrzmiewały w powietrzu. Gavi poczuł nagły niepokój. Zawsze miał problemy z publicznymi wystąpieniami, a teraz, gdy jego kariera przechodziła trudny okres, nie chciał zwracać na siebie uwagi.
– Może powinniśmy iść gdzie indziej? – zaproponował, próbując unikać spojrzeń gapiów.
Pedri spojrzał na niego z determinacją. – Nie, Gavi! Musimy w końcu zacząć się bawić, nie możemy ciągle uciekać. Jesteśmy piłkarzami, ale też zwykłymi chłopakami. To nasza życie!
Gavi skinął głową, choć serce mu mocno biło. Zdecydowali się podejść bliżej. Kiedy dotarli do drzwi, fani zauważyli ich i zaczęli wołać ich imiona, co sprawiło, że Gavi wzdrygnął się.
– Pedri! Gavi! Chodźcie tutaj!
Zawodnicy wymienili spojrzenia. Gavi wziął głęboki oddech, czując narastającą panikę. Jednak Pedri, nie zwracając uwagi na jego niepewność, wszedł do środka z uśmiechem.
– Hej! – zawołał Pedri do tłumu, a Gavi musiał za nim podążyć.
Wewnątrz kawiarni fani zaczęli ich otaczać, prosząc o zdjęcia i autografy. Gavi czuł, jak jego ciało zaczyna drżeć. Mimo że kochał grę w piłkę, ta uwaga była przytłaczająca. Spojrzał na Pedriego, który z łatwością uśmiechał się do fanów, a w jego oczach był spokój, którego Gavi tak bardzo mu zazdrościł.
– W porządku, Gavi, jesteś jednym z nas – powiedział mu Pedri, widząc jego niepewność. – Po prostu bądź sobą.
Kiedy przyszedł do głosu, Gavi spróbował się uśmiechnąć. Mimo wewnętrznego strachu, poczuł, że musiał stawić czoła temu wyzwaniu. To był krok naprzód.
Po kilku chwilach spędzonych z fanami, Gavi poczuł, że jego napięcie zaczyna opadać. Zdał sobie sprawę, że ci ludzie naprawdę go podziwiali, nie tylko jako piłkarza, ale jako osobę. Kiedy wrócili do stolika, Gavi w końcu się uśmiechnął.
– Może nie było tak źle, jak myślałem – powiedział, a Pedri z radością skinął głową.
– Widzisz? Wystarczyło, że dałeś sobie szansę. Teraz musimy zamówić coś pysznego – dodał z uśmiechem.
Po powrocie do domu, Gavi miał wrażenie, że coś się zmieniło. Jego serce wciąż biło szybko, ale nie z powodu strachu. To było nowe poczucie wolności. Pedri, widząc zmianę w zachowaniu przyjaciela, zaproponował wspólną sesję wideo, aby uczcić ich mały sukces.
Usiedli razem przed ekranem, śmiejąc się i wymieniając żarty. W pewnym momencie Gavi spojrzał na Pedriego i, nieco zawstydzony, powiedział:
– Pedri, dzięki. Naprawdę pomogłeś mi dzisiaj.
– Nie ma sprawy. Zawsze tu będę, niezależnie od tego, co się stanie – odpowiedział Pedri, a ich spojrzenia się spotkały. Gavi poczuł ciepło w sercu, a w głowie zakiełkowała myśl, że być może to uczucie, które miał do Pedriego, nie było tylko przyjaźnią.
– Wiesz, że jesteśmy przyjaciółmi, prawda? – powiedział Gavi, starając się wysondować, co Pedri myśli o ich relacji.
– Oczywiście – odparł Pedri, jednak w jego głosie dało się wyczuć coś więcej, coś, co mogło wskazywać na głębsze uczucia. – Ale czasami myślę, że to może być coś więcej.
Gavi zadrżał na te słowa, ale jednocześnie czuł, że to, co czują, ma sens. Przez moment obaj milczeli, a napięcie w powietrzu stało się wyczuwalne.
– Nie chcę niczego psuć, ale... – zaczął Gavi, a serce mu biło coraz szybciej. – Nie wiem, co czuję, ale... czuję, że potrzebuję cię w moim życiu.
Pedri zbliżył się, a ich spojrzenia były intensywne. – Ja też to czuję, Gavi. Ale musimy być ostrożni. To, co się między nami dzieje, może być skomplikowane.
Gavi skinął głową, wiedząc, że ich relacja będzie wymagała pracy, ale jednocześnie był gotowy na to wyzwanie. Wtedy poczuli, że to, co ich łączy, to nie tylko przyjaźń, ale coś znacznie głębszego.
Jednak w miarę jak dni mijały, Gavi nadal zmagał się z wewnętrznymi demonami. Jego walka z depresją nie zniknęła. Czasami, gdy myśli stawały się zbyt ciemne, Gavi znowu oddalał się od Pedriego, czując, że może mu tylko zaszkodzić. Nie chciał, aby jego problemy wpłynęły na kogoś, kogo tak bardzo kochał.
Pewnej nocy, po wyjątkowo trudnym treningu, Gavi znalazł się w szatni sam. Czuł się wyczerpany, a ciemne myśli wróciły, zaciągając go w głąb depresji. W sercu miał wrażenie, że znów traci kontrolę. Wtedy w jego umyśle pojawiła się przerażająca myśl. Może najlepszym rozwiązaniem byłoby zakończenie tego cierpienia raz na zawsze?
Gavi zadrżał na myśl o samobójstwie. Wciąż pamiętał, co przeszedł Gavi. Myśli te były niebezpieczne, ale mimo to wciąż go nękały. Potrzebował kogoś, kto mógłby go z tego wyciągnąć.
Jednak tuż przed tym, jak mógłby podjąć decyzję, usłyszał otwierające się drzwi. To był Pedri. Jego twarz była zmartwiona, a oczy pełne troski.
– Gavi! Myślałem, że cię znajdę. Co się dzieje? – zapytał, podchodząc blisko.
Gavi zamknął oczy, próbując ukryć swoje myśli, ale Pedri widział przez jego maskę.
– Powiedz mi, co czujesz – poprosił, kładąc dłoń na ramieniu Gaviego.
Gavi znów poczuł, że ciężar opada. W tym momencie, z oczyma pełnymi łez, otworzył się przed Pedrim, wyjawiając wszystkie swoje obawy i lęki. Pedri, z każdą chwilą, stawał się dla niego nie tylko przyjacielem, ale także osobą, która mogła mu pomóc przetrwać najciemniejsze chwile.
– Nie jesteś sam, Gavi. Jestem tutaj, zawsze będę – powiedział Pedri, a ich więź stawała się coraz silniejsza.
Gavi zrozumiał, że nawet w najtrudniejszych momentach, w otoczeniu miłości i wsparcia, można znaleźć nadzieję.
Jednak problem Gaviego nie zniknął. W miarę jak dni mijały, w jego umyśle wciąż walczyły ze sobą lęki i obawy. A to, co miało być obiecującym początkiem nowego rozdziału w jego życiu, stawało się coraz bardziej skomplikowane.