19. ŁAMIGŁÓWKI

82 9 11
                                    


– Kocham was chłopaki, wiecie o tym, ale nawet ja obawiam się, że jeszcze chwila w waszym towarzystwie i  dostanę cukrzycy – Maia delikatnie chciała dać im do zrozumienia, żeby przestali zachowywać się jak para zakochanych nastolatków. 

– Zupełnie nie rozumiem, o co ci chodzi? – zapytał Magnus, pieszcząc łyżeczką pełną lodów, lekko rozwarte usta Aleca. 

– Nie ważne – westchnęła pokonana, widząc, jak Azjata zlizuje zimną słodycz, której pozostałość osadziła się na górnej wardze jego partnera. 

Siedzieli właśnie w trójkę przy okrągłym, plastikowym stoliku obok  budki z lodami. Dzień był dzisiaj wyjątkowo gorący, przez co praca na planie dłużyła im się w nieskończoność. Na szczęście szef również źle znosił tak wysoką temperaturę, dlatego zarządził koniec pracy trzy godziny przed czasem, co wszyscy przyjęli z wdzięcznością.

– Nudzi mi się – wyjęczała, gdy dwaj gamonie przed nią skończyli pałaszować deser i nie mieli już czym się dłużej zabawiać.

– Inteligentni ludzie się nie nudzą – odparł Azjata niedbale.

Maia już miała rzucić jakąś kąśliwą ripostę, gdy Alec wtrącił się do rozmowy. Dzięki temu zażegnał kłótni, która znając temperament tej dwójki, na pewno  by się rozpętała.

– Jakieś pomysły? – rzucił.

– Mózg mi się od tego gorąca ugotował – marudziła – liczyłam na waszą inwencję twórczą.

– Obyś się nie przeliczyła – burknął Bane. Osobiście nie marzył o niczym innym, jak znaleźć się ze swoim Kwiatuszkiem w ich chłodnym, przytulnym pokoju. 

– Mówiąc was, miałam na myśli Lightwooda – prychnęła – ja już wiem, co chodzi ci po głowie i bynajmniej te plany mnie nie obejmują. 

– Twój mózg jednak całkiem dobrze pracuje – odgryzł się. 

– Możecie przestać? – Alec nieco podniósł głos. Było mu gorąco, przez co niewiele mu było trzeba, by się zirytować. 

– Przepraszam Kochanie, nie złość się – nachylił się i złożył na jego  ustach  delikatny pocałunek. 

– Och dajcie już spokój! – wyrzuciła ręce w górę w przypływie bezradności. 

– To ta przeklęta pogoda wszystkim daje nam w kość – Alec próbował usprawiedliwić ich rozdrażnienie. 

– Taaa – przyznała, jednak mało przekonująco – więc? Jakieś pomysły?

– Może kino? – zaproponował niepewnie.

– Żebyście mogli się obmacywać w ciemności? Nie, dziękuję. 

– My się nie obmacujemy!

– Zazdrościsz!

Krzyknęli jednocześnie, na co Maia uniosła kpiąco brew.

– Dobra, kino odpada. Wesołe miasteczko? 

– Tam to dopiero będzie gorąco – dziewczyna szybko pogrzebała kolejny pomysł bruneta. 

– No to nie wiem... Escape room? – rzucił Alec bez entuzjazmu.

– Mają tu w ogóle coś takiego? – zapytał Magnus z powątpiewaniem. 

– Czekajcie, sprawdzę – dziewczyna wyjęła telefon i zaczęła przeglądać strony internetowe – jest i to całkiem niedaleko – odparła po chwili. 

– To co? Zbieramy ekipę i idziemy? – zapytał Lightwood. 

– Tak! 

– Jeśli musimy... 

Na planie (Malec)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz