10 NIESPODZIANKA

119 11 5
                                    

Następnego ranka podczas śniadania, Steve poinformował, że o godzinie jedenastej w sali konferencyjnej należącej do hotelu, odbędzie się zebranie. Poprosił, by przekazać pozostałym wiadomość, ponieważ nie wszyscy zjawili się na posiłku.

Magnus westchnął z poirytowaniem, chciał bowiem jak najszybciej pojechać do szpitala, a teraz musiał czekać. Nie mógł jednak tak po prostu się nie zjawić, ostatnie wydarzenia sporo namieszały w ich grafiku i szykowały się jakieś zmiany. Zresztą z powodu wypadku Aleca planowane na wczoraj zebranie się nie odbyło, a przecież trzeba było w końcu coś ustalić.

Postanowił, że w tym czasie przygotuje brunetowi jakieś ciuchy, przecież nie będzie paradował po mieście w szpitalnej koszuli. Szybko się jednak z tym uporał i nie bardzo wiedział, co zrobić z pozostałym czasem. Stwierdził, że napisze do Cat mając nadzieję, że czas szybciej mu zleci. Nie należał do osób cierpliwych, a dzisiaj to już wyjątkowo.

Ja: Powiedz, że masz wolne.

Cat: Mam wolne.

Ja: Z Ragnorem? 😏

Cat: Tylko po to piszesz?

Ja: Nie... Przy okazji postanowiłem zapytać. Więc?

Cat: Magnus!

Ja: Czyli tak 😁 Pozdrów go ode mnie.

Minęło kilka minut, a przyjaciółka nadal nie odpisywała.

Ja: Cat?

Czas mijał i nadal nic.

Ja: No weź, żartowałem tylko!

Ja: Trafiłem na twoje pms?

Ja: Współczuję Ragnorowi!

Ja: Wiedz, że sobie to zapamiętam PRZYJACIÓŁKO!

Piętnaście minut później było jasne, że Catarina już mu nie odpisze. Szlag! Że też nie mógł sobie darować wypytywania o Fella. Ostatnio ten temat był bardzo drażliwy, co jasno wskazywało, że coś jest na rzeczy. Tylko dlaczego robili z tego taką tajemnicę? Po powrocie do domu będzie musiał sobie z nimi poważnie porozmawiać.

Zostało jeszcze pół godziny do spotkania, gdy przyszło mu do głowy, by napisać do Aleca. Że też wcześniej na to nie wpadł, miał ochotę strzelić sobie mentalnego face-palma.

Ja: Hej, jak się dzisiaj czujesz?

Odpowiedź przyszła prawie natychmiast. Czyżby Lightwood też zabijał nudę z komórką w dłoni?

Alexander: Hej, dobrze. O dwunastej lekarz kończy obchód i najprawdopodobniej dostanę wypis.

Ja: Bardzo się cieszę, nudno w pokoju bez ciebie

Alexander: Nie przesadzaj, nawet dwa dni nie minęły.

Ja: Właśnie! Całe dwa dni!

Alexander: Głupek.

Alexander: Będę miał prośbę odnośnie mojego wyjścia.

Ja: Spakowałem już Twoje rzeczy i gdyby nie to durne zebranie, już dawno byłbym u ciebie.

Alexander: Jednak nie taki głupek 😁 Dziękuję. Jakie zebranie? I o której?

Ja: O jedenastej. Steve prawdopodobnie chce nam przekazać zmiany w harmonogramie nagrań, w końcu dwie najważniejsze osoby są niedysponowane.

Alexander: Ale ja już się dobrze czuje, nie potrzebuję wolnego.

Ja: Potrzebujesz i bez dyskusji! A teraz lecę, mam nadzieję, że nie będziesz musiał na mnie czekać.

Na planie (Malec)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz