Natarczywy dźwięk budzika nie był w stanie obudzić Aleca, który w pozycji na brzuchu i z poduszką na głowie spał w najlepsze. Magnus, nie mogąc dłużej znieść tego wkurzającego dźwięku, zwlekł się z łóżka i podszedł do współlokatora. Przez chwilę mu się przyglądał, korzystając z okazji, że kołdra zwisała smętnie z brzegu łóżka, odsłaniając jego niemal nagie ciało, odziane jedynie w bokserki. Jedną nogę miał nieco zgiętą w kolanie, co uwydatniło kształt jego pośladków. Bardzo zgrabnych pośladków, musiał przyznać. Zmusił się, by odwrócić wzrok, chociaż nie było to łatwe zadanie.
- Lightwood - położył mu dłoń na ramieniu i mocno potrząsnął - wyłącz ten cholerny budzik, zanim postawi cały hotel na nogi.
- C-co? - zapytał nadal półprzytomny, odrzucając w bok poduszkę - dlaczego mną trzęsiesz?
- Bo inaczej nie dało się ciebie dobudzić - wyjaśnił, odsuwając się nieco od łóżka.
Alec przetoczył się na plecy i ze zdziwieniem odkrył, że został pozbawiony kołdry. Zawstydzony próbował zakryć się dłońmi w strategicznym miejscu, czym wywołał szczery śmiech u Bane'a.
- Nie musiałeś ściągać ze mnie pościeli - powiedział oskarżycielskim tonem.
- Sam ją z siebie zrzuciłeś - bronił się.
Patrzył na niego podejrzliwie, zastanawiając się, czy mówi prawdę. Najwyraźniej uznał, że tak, dlatego postanowił uderzyć z drugiej strony.
- Będziesz tak stał nade mną i się gapił? - zapytał lekko zirytowany.
- Mam lepsze zajęcie, niż oglądanie twojej porannej erekcjj - odgryzł się, odwracając do niego plecami i kierując w stronę szafy.
Wiedział, że to był cios poniżej pasa, o czym świadczyła soczysta czerwień, która zalała twarz chłopaka, łącznie z uszami.
Błękitnooki wykorzystał fakt, że Azjata stoi do niego tyłem i sięgnął po kołdrę, którą szczelnie się okrył. Był wściekły na Magnusa, a jeszcze bardziej na siebie, że tak reagował na jego zaczepki.
Na śniadanie zeszli osobno. Alec dopiero po opuszczeniu pokoju przez Bane'a zwlekł się z łóżka i poczłapał do łazienki. Ogarnął się w kilka minut i zszedł do restauracji.
- Jak tam randka? - zagadnęła go od razu Maia, gdy dosiadł się do jej stolika.
- Całkiem udana.
- Tylko tyle? - dopytywała nadal podekscytowana.
- Randka jak randka - próbował ją zbyć, jakoś nie miał ochoty o tym rozmawiać.
- Niech ci będzie - w końcu dała za wygraną - a jak sytuacja z Magnusem?
- Nadal bez zmian, tak mi się przynajmniej wydaje.
- Nie rozmawialiście dzisiaj ze sobą?
- Ciężko to nazwać rozmową - skwitował.
Roberts uznała, że najwidoczniej nie tylko Bane ma gorszy okres, dlatego postanowiła go nie naciskać. Swoją drogą wydawało jej się, że im obu doskwiera napięta atmosfera, która nie wiedzieć czemu się między nimi wytworzyła. A podobno to kobiety ciężko zrozumieć.
- Gdzie on w ogóle jest? - zapytała.
- Wyszedł kwadrans przede mną, nie było go tutaj? - zdziwił się.
- Nie zauważyłam, a siedzę tu od dobrych czterdziestu minut.
- Dziwne - lekko się zaniepokoił. Będzie musiał później z nim o tym porozmawiać.
![](https://img.wattpad.com/cover/371615764-288-k443379.jpg)
CZYTASZ
Na planie (Malec)
Short StoryCasting do filmu. Dwójka aktorów ubiegających się o ten sam angaż. Jak potoczą się ich losy, gdy okaże się, że oboje zostali zatrudnieni w jednej produkcji? Czy niechęć i żal o odebranie głównej roli odbije się na ich współpracy? A może wyniknie z t...