– Naprawdę nie masz ochoty na drinka czy chodzi o coś innego? – zagadnął Magnus, gdy od dłuższego czasu opalali się w milczeniu.
– Przed tobą ciężko coś ukryć – odparł wymijająco Alec.
– Rozumiem, że nie chcesz o tym rozmawiać? – domyślił się.
– To nie tak, po prostu jest to dla mnie dość krępujące – wyjaśnił.
– Jeśli zmienisz zdanie, to pamiętaj, że zawsze cię wysłucham.
Brunet przytaknął ruchem głowy, czego Azjata nie mógł zobaczyć.
– Znudziło mnie to leżenie – Magnus zmienił temat, siadając – nie wiem, jak ty, ale ja idę trochę popływać.
– Nie zapomniałeś o czymś? – mówiąc to, wstał.
Zastanawiając się, o co mu chodzi, rozejrzał się dookoła, szukając, sam nie wiedząc czego.
– I to niby ja jestem ignorantem – złapał za butelkę z balsamem i ruszył w jego stronę.
W tym momencie na Bane'a spłynęło zrozumienie. Nie był jednak pewien, czy to dobry pomysł, obawiał się, jak zareaguje jego ciało na dotyk chłopaka. Nie mógł jednak nic z tym zrobić, ponieważ ten już usadowił się za jego plecami na leżaku.
Przeszedł go dreszcz, gdy pokryte balsamem dłonie Aleca spoczęły na jego barkach, co nie uszło uwadze chłopaka.
– Nie przesadzaj, nie jest wcale zimny – skomentował.
– Najwyraźniej moja skóra ma inne zdanie na ten temat – podłapał, zdając sobie sprawę, że nie o kosmetyk tu chodziło.
Brunet pewnymi, lecz delikatnymi ruchami zaczął wsmarowywać krem w jego ciało.
– Ale ty spięty jesteś – marudził.
– Zastałem się od tego leżenia – wymyślił na poczekaniu.
– Może faktycznie kilka rundek w basenie dobrze ci zrobi – stwierdził, po czym wzmocnił nacisk, starając się rozluźnić jego napięte mięśnie.
Chwilę trwało, zanim wysiłki Aleca przyniosły rezultaty. Magnus w końcu mógł w pełni oddać się przyjemnemu uczuciu, jakie całkowicie nim owładnęło. W pewnym momencie wrócił jednak do rzeczywistości.
– Nie chcę narzekać, ale twoje ręce znajdują się właśnie w miejscu, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę – upomniał go.
– Przepraszam, jednak to nie moja wina, że tak nisko nosisz gacie – tłumaczył się speszony, przesuwając jednocześnie dłonie nieco w górę.
– Gaci w to nie mieszaj, lepiej przyznaj, że nie mogłeś się oprzeć tym kuszącym kształtom – mówiąc to, poruszył biodrami na boki.
– Głupek z ciebie – pacnął go otwartą dłonią tak mocno, że na łopatce powstał czerwony ślad – skończyłem.
– Ała! Za co to? – zapiszczał.
– Za pajacowanie – wyjaśnił rozbawiony.
Dopiero po chwili Magnus zorientował się, że ma w kąpielówkach nie mały problem. Dziękował w duchu, że nadal znajduje się tyłem do Aleca, dlatego zerwał się pospiesznie z leżaka i w kilku, szybkich krokach wylądował w wodzie z głośnym pluśnięciem.
Lightwood patrzył na niego lekko skonsternowany. W końcu wzruszył ramionami, stwierdzając, że w przypadku Bane'a nic już nie jest w stanie go zdziwić. Rozsmarował niedbale balsam po twarzy i klatce piersiowej, po czym dołączył do niego w basenie.

CZYTASZ
Na planie (Malec)
Short StoryCasting do filmu. Dwójka aktorów ubiegających się o ten sam angaż. Jak potoczą się ich losy, gdy okaże się, że oboje zostali zatrudnieni w jednej produkcji? Czy niechęć i żal o odebranie głównej roli odbije się na ich współpracy? A może wyniknie z t...