Nie byli pewni, co ich obudziło, czy zbyt jasne promienie słońca, wpadające przez masywne okno, czy tępy ból głowy i suchość w ustach. Jedno było pewne, za dobrą zabawę właśnie przyszło im zapłacić okrutnym kacem.
– Możesz ciszej oddychać? – jęknął Magnus, odwracając się na plecy, czego od razu pożałował.
Pokój zawirował mu przed oczami, sprawiając, że poziom zawartości jego żołądka niebezpiecznie się podniósł.
– A ty możesz z łaski swojej nie bujać tak łóżkiem? – odgryzł się Alec słabym głosem.
– Chyba będę rzygał – oznajmił i tak szybko, na ile pozwalał mu jego stan, pobiegł do łazienki.
Brunet skrzywił się, słysząc charakterystyczne dźwięki dobiegające zza ściany. Kwadrans później, gdy cisza się przedłużała, a przyjaciel nadal nie wracał, zebrał wszystkie swoje siły i poczłapał sprawdzić, czy ten nie utopił się w sedesie. Zastał go klęczącego przy muszli z twarzą wspartą na desce.
– Żyjesz? – zapytał zaniepokojony.
– Nie – burknął.
– Chodź, zaprowadzę cię do łóżka.
– Nie dam rady – wymamrotał cicho.
– Nie możesz tu leżeć, z resztą muszę skorzystać z toalety – nie odpuszczał.
Ten argument najwyraźniej przekonał Azjatę, bo zaczął się niemrawo podnosić. Chłopak, widząc to, złapał go pod ramiona i pociągnął do góry. Gdy już osiągnął jako taki pion, podszedł powoli do umywalki, kilkukrotnie przepłukał usta zimną wodą, następnie przemył twarz i umył zęby. Chwycił za kosmetyki i zmył z siebie resztki makijażu, który w tamtym momencie upodabniał go do pandy. Poczuł się nieco lepiej, dlatego pewniejszym krokiem skierował się do drzwi. Zamiast jednak do sypialni udał się do kuchni, czym zaskoczył Lightwooda.
– Nie kładziesz się?
– Wolę nie ryzykować, teraz jest w miarę dobrze – wyjaśnił – a ty jak się czujesz?
Czekając na odpowiedź, nalał sobie szklankę wody i opróżnił jednym haustem.
– Głowa mi pęka, muszę wziąć tabletkę, chcesz też?
– Poproszę.
Pół godziny później, uwolnieni od bólu głowy, czuli się nadal sponiewierani, jednak dużo bardziej zdatni do życia. Gdy w umysłach im się nieco przejaśniło, każdy z osobna zaczął analizować wczorajszy wieczór i ich niedoszły pocałunek.
Alec zastanawiał się, czy Magnus faktycznie chciał go pocałować, Bane natomiast, czy brunet naprawdę był chętny go odwzajemnić.
Najrozsądniej byłoby o tym porozmawiać, jednak żaden z nich nie chciał jako pierwszy poruszać tego tematu. Bo co jeśli to wszystko im się wydawało i było tylko skutkiem zamroczenia alkoholowego? Łatwiej było udawać, że ta sytuacja w ogóle nie miała miejsca. Jednak czy dało się o czymś takim zapomnieć? Oczywiście, że nie.
– Mam nadzieję, że wyglądam lepiej, niż się czuję – zagadnął go Azjata.
Chłopak przyjrzał mu się uważnie. Musiał przyznać, że prezentował się całkiem dobrze, gdy pozbył się w końcu nudności i bólu głowy. W zasadzie jedynymi oznakami ciężkiej nocy były tylko lekkie cienie pod oczami.
– W takim razie, musisz czuć się wyśmienicie – odparł po chwili namysłu.
– Czy ty właśnie w nieco pokrętny sposób powiedziałeś mi komplement?

CZYTASZ
Na planie (Malec)
Short StoryCasting do filmu. Dwójka aktorów ubiegających się o ten sam angaż. Jak potoczą się ich losy, gdy okaże się, że oboje zostali zatrudnieni w jednej produkcji? Czy niechęć i żal o odebranie głównej roli odbije się na ich współpracy? A może wyniknie z t...