11. SEN

155 15 15
                                        


- Gapisz się Bane - odezwał się wesoło Alec.

- To zdaje się moja kwestia - sarknął Azjata, powracając do rzeczywistości.

- Miło było wykorzystać ją przeciwko tobie - wyszczerzył się.

- I to cię tak cieszy, Lightwood? - warknął - poza tym właśnie złamałeś swoją złotą zasadę - wytknął mu, wskazując głową na ręcznik, owinięty wokół jego bioder.

- Nie musiałbym tego robić, gdyby pewien gamoń spakował mi piżamę - bronił się.

- Bo kto jeszcze śpi w piżamie - wyrzucił ręce w górę, ignorując to, jak przed chwilą został nazwany.

- Lubię mieć wygodę w nocy, a nie gnieść się w bokserkach - wzruszył ramionami.

- To może jeszcze zaczniesz spać nago? - wypalił.

Brew Aleca poszybowała w górę. Widząc to, kocio oki od razu się zreflektował.

- Oczywiście nie teraz, nie chciałbym obudzić się z twoim przyrodzeniem przy swoim ciele - zrobił zdegustowaną minę, z trudem panując nad uśmiechem.

Reakcja przyjaciela na jego słowa była do przewidzenia. Lekko zaróżowione po kąpieli policzki, przybrały teraz kolor soczystej czerwieni.

- Raczej widok nagiego mężczyzny w twoim łóżku, to żadna nowość dla ciebie - wypalił, sam nie wiedząc, skąd u niego ten nagły przypływ odwagi.

Magnus, aż otworzył lekko usta w wyrazie zdziwienia, takiej riposty to on się po nim nie spodziewał. Alec za to wyglądał na wyjątkowo zadowolonego z siebie, widząc jego reakcję.

- Uważaj Lightwood, bo jeszcze pokonam cię twoją własną bronią - powiedział tylko i wyminął skonsternowanego chłopaka, udając się do łazienki.

Brunet momentalnie pożałował swoich słów. Wiedział, że Bane jest nieobliczalny, w dodatku nie ma problemu z nagością z tego, co zdążył zauważyć. Było więc wielce prawdopodobne, że bez skrępowania może spełnić swoją groźbę, a tego by nie chciał.

Poza tym bał się, czy to co powiedział nie zostanie źle odebrane. Magnus mógłby pomyśleć, że ten wypomina mu ilość partnerów, a nie o to mu przecież chodziło. Nie chcąc kusić losu szybko założył bieliznę i wskoczył do łóżka, zakopując się w pościeli.

Po kwadransie do sypialni wszedł Magnus w samych bokserkach, co Alec przyjął z ulgą.

- Chcesz już iść spać czy coś obejrzymy? - zapytał, podchodząc do łóżka.

- Szczerze mówiąc, nie jestem szczególnie śpiący - odparł niebieskooki.

- W takim razie film - podszedł do torby i wyciągnął laptopa.

Oboje przybrali półleżące pozycje, opierając się wygodnie o stertę poduszek i próbując skupić się na filmie. Było to dość trudne, ponieważ jedyne co mieli na sobie to bielizna, a oni chcąc mieć dobry widok na niewielki ekran, leżeli tak blisko siebie, że stykali się ramionami. Żaden z nich jednak nie chciał dać po sobie pokazać, że czuje się skrępowany bliskością tego drugiego. Owszem, to nie pierwszy raz, gdy oglądali film w jednym łóżku, zawsze jednak byli w pełni ubrani.

Minęło sporo czasu, zanim fabuła tak ich wciągnęła, że w końcu poczuli się przy sobie swobodnie, wdając się w wesołą dyskusję na temat grających w filmie aktorów.

Alec uświadomił sobie, że w głębi duszy cieszy się z pomyłki pracownika hotelu. Nie, żeby na cokolwiek liczył ze strony Azjaty, wiedział, że ten traktuje go wyłącznie jak przyjaciela, w końcu to wielki Magnus Bane, po prostu chciał mieć go blisko siebie, szczególnie teraz, gdy męczyły go koszmary. Miał nadzieję, że dzięki jego obecności, prześpi tę noc spokojnie.

Na planie (Malec)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz