19 rozdział - Coraz mniej czasu...

314 36 2
                                    

A po co nam to? Spytała Rev

Sama tego nie wiem. Odrzekłam.

Popatrzyłam na przedmioty. Znam je wiem mniej więcej jak nimi posłużyć. Wzięłam je i schowałam do plecaka. Lecz nagle na Katoptris. Zobaczyłam armię. Wielką Armię potworów i przeciągniętych na złą stronę herosów. Prowadził ich Tartaros w spiżowej zbroi obok w normalnym garniturze Chaos a po drugiej stronie kobieta. Tą którą widziałam w śnie. Miała ciemnobrązowe włosy układające się w fale ciemne oczy zdawały wciągać każdego. Blada cera oraz mocno czerwone wręcz krwiste usta dawały wrażenie że jest wampirem. Ubrana w czarną obcisłą sukienkę. Na ramionach powiewała peleryna a przy pasie czarny bicz z kolcami oraz sztylet. Kroczyli w głąb Ameryki. Do Californi. Usłyszałam głos.

Niewiele czasu zostało... Niewiele...

Obraz zmył się. Katoptris pokazała mi armię wroga...

Lena! Zawołała mnie Lucy.

Tak? Odpowiedziałam.

Gapisz się na ten sztylet od 15 minut! Mówiła zdziwiona.

Aż tyle?

Co zobaczyłaś? Spytał Nico.

Potwory...Tartaros...Chaos... Czarnowłosa nieznajoma towarzyszka Tartarosa... Mówiłam.

Wyjaśniłam wszystko.

Tylko dla czego do Californi? Olimp jest w Nowym Jorku a wejście do Hadesu w Los Angeles. Mówiła Kalipso.

Wiem dlaczego.

Wrota Głębin. Oznajmiłam.

Jedyne wyjaśnienie. Znali położeniw Wrót. Znali

No to będzie ciężko. Oznajmiła Rev.

Fakt. Bez sojuszników... Zaczęłam.

Bez jakich sojuszników! Obóz Jupiter i Obóz Herosów muszą współpracować. Oznajmił Leo.

Ok. Jak II wojna z Gają? Spytałam.

Tak. Potwierdził Valdez.

Woda darchma. Rzuciłam.

Iryfon w wersji tradycyjnej.

Zrobiliśmy tęczę.

Irydo bogini tęczy przyjmij ofiarę. Pokaż Chejrona Obóz Herosów w Long Island. Powiedziałam wrzucając darchmę.

Obraz zamigotał i pojawił się Chejron grający z panem D. w remika.

Ha. Tym razem wygram! Powiedział pan D.

Chyba nie przyjacielu. Odrzekł kładąc kartę.

Po minie widać było rozgoryczenie Dionizosa.

Ooo Lindy. Jak tam. Potwór was nie rozszarpał? Przywitał mnie.

Lena panie Dionizosie. I nie. Chejronie armia Tartarosa i Chaosa wędruje do Californi. Jestem olbrzymia. Trzeba zawrzeć sojusz z Rzymianami. Oznajmiłam.

Skąd... Zaczął centaur.

Zanim skończył zobaczył sztylet.

Dobrze. Już wiem. Zadzwonie natychmiast. Że... Powiedział.

Obraz zamugotał i pojawił się komunikat.

Wrzuć darchmę aby kontynuować połoczęnie.

Dobra. Nie ma czasu. Musimy jak najszybciej dotrzeć do Wrót. Oznajmiłam.

Jak? Spytała Kalipso.

Liniami lotniczymi. Uśmięchnęłam się.

O nie! Powiedział Nico z Markiem.

Następny. Pada mi bateria więc już niczego nie napiszę. Cudem to skończyłam.
*Mindalan

Z pamiętnika ateńskiej córki Otchłań i PierwotnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz