26 rozdział - Początek bitwy.

266 37 1
                                    

Obudził mnie huk. Wzięłam Katoptris i zbiegłam na dół. Na holu pojawiły się Wrota Głębin. Były jak ze snu lecz widziałam teraz więcej szczegółów. Rama była z obsydianu a na nich wyrzeźbione najważniejsze wydarzenia z mininych tysiącleci. Zobaczyłam wojnę trojańską.

Odkąd była na ramie pojawił się rysunek. Jest to moje dzieło. Powiedziała bogini.

Miała związane włosy i założyła czarną zbroję. Miała miecz ze styligijskiego żelaza. Do pasa miała także przyczepione sztylety ociekające zielonym jadem.

Widzę że przygotowałaś się. Stwierdziłam.

Tak. Walka z moją matką będzie trudna. Odrzekła.

To idę założyć zbroję. Zaraz się zacznie. Odrzekłam.

Poszłam na górę. Zauważyłam taką samą zbroję jak Eris. Założyłam ją i wróciłam na dół.

Dałam każdym z was zbroję. Moje piekielne ogary pomogą. Zaraz rozbudzę resztę. Powiedziała i pstryknęła palcami.

Po niecałych 15 minutach byliśmy już wszyscy. Przed nieaktywnymi Wrotami.

Może się nie otworzą? Spytała z nutą nadziei Lucy.

Wątpię. Powiedziałam.

Wrota zaczęły świecić. Emilitowały fioletowy blaskiem.

Zaczyna się. Ja zajmę się Nyks a ogary częścią potworów. Krzyknęła Eris.

Rev my z Chaosem. Miałam sen i zdaje mi się że to my mamy go pokonać. Krzyknęłam.

Leo to co powiesz na tango z Tartarosem? Spytała Kalipso.

Jestem za na Jowisza! Powiedział.

Odkąd jesteś Rzymianinem? Spytałam.

No wiesz miałem tam kilku kumpli. Powiedział.

A my? Spytał Mark.

A no tak. Został Nico Lucy i Mark.

Możecie zająć się potworami? Spytałam.

Oczywiście. Przyjmuje zamówienia na pieczyste. Powiedziała Lucy mając w rękach kule ognia.

Ej kochana tylko nie szarżuj! Krzyknął Leo

Tak pradziadku. Odgryzła się Lucy.

Dobrze. Dokop piernikowi. Powiedział Mark.

I uważaj na siebie. Dodał Nico.

Wyszła Nyks z pierwszym oddziałem złożonym z lajstrynogów.

Uuu. Zaczyna się akcja!
*Mindalan

Z pamiętnika ateńskiej córki Otchłań i PierwotnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz