"Rachel: Luke?"
"Lukey: Rachel? Jest środek nocy"
"Rachel: wiem, przepraszam"
"Lukey: coś się stało?"
"Rachel: nie, po prostu jestem głupia. Nie powinnam pisać o tej porze, przepraszam"
"Lukey: Rachie, co się stało?"
"Rachel: nic, Lukey"
"Lukey: Przestań pierdolić, wiesz że możesz mi powiedzieć"
"Rachel: wiem i bardzo bym chciała"
"Lukey: więc napisz"
"Rachel: nie potrafię"
"Lukey: To tylko wiadomość"
"Rachel: wiem..."
"Lukey: nie musisz pisać. Wcale nie muszę wiedzieć. Po prostu chcę, żeby było ci lepiej, księżniczko x"
"Rachel: dziękuję, Luke, chyba tego potrzebowałam"
"Lukey: mogę częściej nazywać cię księżniczką, jeśli jest ci lepiej"
"Rachel: nie wiem... Chyba po prostu chodziło o to, żeby do kogoś napisać, przepraszam że cię obudziłam. Moje humory są okropne"
"Lukey: nic się nie stało, budź mnie kiedy zechcesz x"
☁
Przyciągnęła do siebie koszyk, by wrzucić do niego mrożonki. Musiała zaopatrzyć się w warzywa na dzisiejszy obiad. Luke obiecał, że przyjedzie zaraz po pracy i poświęci jej całą swoją uwagę. Uparł się, że musi poprawić jej humor, bo nie zniesie widoku jej smutnej. Poza tym, dawno się nie widzieli, bo przez ostatni miesiąc, gdy on kończył pracę w studiu, ona zaczynała swoją. Zdarzało się, że akurat miała wolny wieczór, ale on wtedy koncertował. Próbował namówić ją na darmowy bilet, ale ona odmawiała. Przerażało ją to, co obiecywał. Wejście za kulisy. Nie chciała spotkać reszty zespołu. Nie w ten sposób. Bała się tego, jak przedstawi ją Luke. Bała się, że będzie niezręcznie i nie będzie potrafiła znaleźć z nimi wspólnych tematów. Mało tego, była pewna, że nie będzie potrafiła się przy nich odezwać.
Wpakowała jeszcze kilka rzeczy i ruszyła w stronę kas.
"Lukey: już jadę x"
"Rachel: nie spiesz się, jestem jeszcze w sklepie"
"Lukey: jesteś autobusem?"
"Rachel: tak ew"
"Lukey: podjadę po ciebie, żebyś się nie męczyła"
"Rachel: to kochane x"
Trochę znudziło jej się udawanie, że ma gdzieś swoje uczucia i pozwoliła sobie na trochę swobody. Przynajmniej przez esemesy. Nie zakazała mu również przyjeżdżać, bo nie spodziewała się fanek czy paparazzi w supermarkecie.
"Lukey: wiem:)"
"Rachel: kupić ci coś?"
"Lukey: będę za minutę, sam wejdę to jak możesz poczekaj przed kasami:)"
"Rachel: okie dokie"
"Rachel: dlaczego jeszcze nie mam samochodu? ;-;"
CZYTASZ
TOUR ☁ hemmings ✔
FanfictionRachel jest poważnie chora, co ma duży wpływ na jej samopoczucie. Jest głównie zdołowana, a na domiar wszystkiego ostatnio straciła przyjaciółkę. Nikt jej nie pozostał. Od popełnienia samobójstwa uratowała ją tylko interwencja brata. Luke jest jej i...