Rozdział dwudziesty dziewiąty: sketches

1K 62 5
                                    

!!Ze względów organizacyjnych zmieniłam trochę poprzedni rozdział, więc jeśli jesteś na bieżąco, przeczytaj go jeszcze raz!!

"Lu: poważnie, Rachel"

"Lu: to nie ma nic wspólnego z tobą"

"Lu: proszę, odpisz"

Dziewczyna wywróciła oczami i odłożyła ołówek i szkicownik, po czym chwyciła wibrujący telefon. Wydęła wargi, wzdychając przy tym głośno i przykuwając spojrzenia kilku studentów.

"Ri: oczywiście, że nie ma. To coś między tobą a Sam."

"Ri: nie powinieneś spać?"

"Lu: wracamy z koncertu"

"Ri: jestem zajęta"

"Ri: wyślę ci numer do Sam"

"Lu: Będziesz się czepiać o jedną wiadomość?"

"Ri: możliwe"

"Ri: muszę kończyć, dobranoc"

Podniosła głowę znad telefonu i podskoczyła, zauważając na krześle naprzeciwko bruneta, którego poznała kilka dni temu. Chłopak siedział z nosem w swojej książce, psując jej kompozycję szkicu, więc odchrząknęła znacząco.

- Przestraszyłeś mnie - powiedziała cicho, chowając telefon. Jego miłe spojrzenie zatrzymało się na jej twarzy. - Śledzisz mnie?

- Nie - zaśmiał się. - Też tu studiuję.

- Oh - odparła z lekkim uśmiechem. Nie chciała się kłócić, że ona wcale nie jest studentką, bo w końcu i tak spędzała tu tyle czasu co pełnoetatowi uczniowie. - Mogłam się domyślić... - Poprawiła się na twardym siedzeniu i odwróciła szkicownik do góry nogami, żeby chłopak nie zobaczył jej nieskończonej pracy, na której właśnie coś skreśliła. Coś jej się przypomniało. - Chyba widziałam cię na kursie rysunku... - Zmarszczyła brwi.

- Możliwe, czasem tam przychodzę. Ale raczej staram się skupiać na innych rzeczach. Jestem na drugim roku. - Uśmiechnął się i wrócił do swojej lektury.

Rachel przez chwilę mu się przyglądała. Wyglądał nawet lepiej, niż gdy go poznała. Miał na sobie ciemnozieloną bluzę z logo uniwersytetu i swoje duże okulary. Marszczył brwi, czytając niektóre fragmenty.

Dziewczyna podniosła wibrujący telefon.

"Lu: przeze mnie masz ten humor?"

"Ri: przepraszam, Luke"

"Ri: po prostu staram się przygotować na studia"

"Ri: jestem zmęczona i zazdrosna"

"Lu: to kochane"

"Ri: muszę kończyć, pa Luke x"

"Lu: cześć:)"

Szkic, który robiła na lekcje rysunku był prawie skończony, ale brunet usiadł na jego pierwszym planie. Zamiast go przegonić, westchnęła cicho i zaczęła delikatnie nanosić poprawki na pracę.

- Skończyłaś? - spytał chłopak po jakimś czasie, podnosząc na nią wzrok.

Rachel nie zdążyła się odezwać, a brunet podniósł się z krzesła i nachylił się nad stołem, żeby zajrzeć jej w kartkę.

- Jeszcze nie - powiedziała i szybko przykryła arkusz dłońmi. Jej brak pewności siebie i pewien lęk przed pokazywaniem ludziom swoich prac przyprawił ją w tamtej chwili o rumieńce. Nienawidziła, gdy ktoś oceniał coś, co nawet nie było jeszcze skończone. - Mógłbyś usiąść? Jesteś tego częścią - mruknęła cicho, a chłopak podniósł ręce w bezbronnym geście i wrócił na swoje miejsce, powstrzymując salwę śmiechu.

Rachel wytarła gumką to, co przypadkowo rozmazała palcami i spojrzała na swoje dzieło. Nie wyszło tak źle, jak się spodziewała, a bądźmy szczerzy - ona spodziewa się najgorszego. Musiała tylko trochę popracować nad techniką cieniowania. Poza tym z rysunkiem radziła sobie nieźle.

Westchnęła i odłożyła ołówek z cichym stuknięciem. Podciągnęła nogę pod brodę i oparła na niej głowę, patrząc na chłopaka, który dalej studiował zawzięcie swoje notatki.

- Nie studiuję tutaj - powiedziała cicho, tak aby nikt nie oskarżył jej o hałasowanie. - To znaczy jeszcze... Chcę zacząć od nowego roku, dlatego przygotowuję się z rysunku.

Sama nie wiedziała, dlaczego zdobyła się na to wyznanie. Chłopak był dziwnie interesujący i czuła nieodpartą potrzebę zaczęcia rozmowy.

- Wiesz, że podwyższyli standardy? - spytał, unosząc brew. Po raz pierwszy widziała go poważnego. - W tym roku zgłosiło się o wiele za dużo osób, więc coraz trudniej jest się dostać. Oprócz rysunku ogromną wagę przywiązują do geometrii i historii sztuki.

- Żartujesz sobie, prawda? - Spojrzała na niego nawet nie zdziwiona, a bardziej przestraszona. Historia zawsze sprawiała jej trudności, za to geometrii po prostu nienawidziła. - Chyba uświadomiłeś mi, że nie mam żadnych szans...

- Przerabiam materiał z kilkoma pierwszoroczniakami. - Wzruszył ramionami, co w ogóle średnio pasowało do jego wypowiedzi. - Jak chcesz tobie też mogę z czymś pomóc... - Na koniec dodał swój uroczy uśmiech.

- No nie wiem... - Ona cholernie nie lubiła robić ludziom kłopotu. - Nie chciałabym się narzucać...

- Daj spokój, sam to zaproponowałem - przerwał jej i zaśmiał się cicho. Sięgnął do swojej torby po długopis i położył swoje przedramię na stole. - Zapisz swój numer, napiszę do ciebie, jak dowiem się więcej o zagadnieniach.

Rachel przez kilka pierwszych chwil po prostu głupio wpatrywała się w jego rękę leżącą naprzeciw niej i długopis wyciągnięty w jej stronę przez chłopaka. Co miała zrobić? Nie lubiła tak bliskich kontaktów z nowopoznaną osobą. W końcu niepewnie chwyciła przedmiot i zaczęła kreślić na jego skórze małe cyferki. Granatowy tusz lekko się rozlewał, a jej ręka zaczęła się trząść przy trzeciej cyfrze, więc palcami drugiej dłoni złapała delikatnie za jego nadgarstek, by trochę go ustabilizować. Na dole napisała mały myślnik i swoje imię, na co chłopak uśmiechnął się do niej miło.

- Jestem Aaron.

☁️

Rachel miała włączone powiadomienia z twittera tylko dla poszczególnych kont. Nie było ich dużo, ale to one interesowały ją najbardziej. Trzy konta, które psuły jej dzień lub go naprawiały. Wszystko zależało od postawy autora. Z tych trzech osób tylko jedna pisała na jej temat pozytywnie. Tak samo ona jedyna ją broniła.

"@5sosluchel: spokojnie, powiadomimy was tak szybko, jak tylko wiadomość o ich zerwaniu zostanie potwierdzona xoxo"

"@rubsonn: zauważcie że @kissmehemmo96 to groupie i przestańcie srać, że też chcecie"

"@rubsonn: @kissmehemmo96 a bycie szmatą nie jest wcale fajne"

"@rubsonn: @kissmehemmo96 i tak się nie prezentuje :)"

"@Luke5SOS: @5sosluchel nie rozumiem sensu istnienia tego konta skoro i tak nie piszecie nic prawdziwego"

"@5sosluchel: @Luke5SOS KOCHAM CIĘ XXX"



(a/n)

!NIESPRAWDZANY!

wiem, że rozdziału nie było mega długo i że ten wcale niczego nie wynagradza, ale musicie mi wybaczyć...

W ostatnim rozdziale pojawił się Aaron i mam nadzieję, że już macie jakieś zdanie o nim i możecie się nim ze mną podzielić ♥

PLUS
cały czas możecie zadawać pytania, tylko napiszcie adresata:
-Rejczel
-Lók
-Sem
-Grejs
-Aron
-Majkel
-Esztyn
-Kelem (hehe)
-Tony

+ pytanie ode mnie do was: Kogo wegług Was Rachel powinna zabrać do Londynu?

TOUR ☁ hemmings ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz