"Lukey: I jak?"
"Rachel: Luke, dopiero weszłam"
"Lukey: wiem, ale się martwię"
"Lukey: wszystko ok?"
"Rachel: wyluzuj, to tylko kontrolne"
"Rachel: to nie pierwszy raz, dam radę"
"Rachel: jedź do domu jeśli chcesz, nie musisz czekać"
"Lukey: nie żartuj, nigdzie nie jadę"
"Rachel: jak chcesz. Dziękuję x"
"Lukey: nie ma sprawy x chcę być dobrym przyjacielem:)"
"Lukey: co robisz?"
"Rachel: nudzisz się, huh? Czekam na wyniki pobrania krwi, za chwilę wchodzę na wagę, mierzenie ciśnienia, konsultacja z lekarzem i jak dobrze pójdzie to do domu:)"
"Lukey: do domu? Mogę cię dzisiaj porwać?"
"Rachel: Luke, wiesz że możesz, ale jest tata i chciał spędzić ze mną trochę czasu... przepraszam. Nie wiedziałam, że przyjedzie... Nic nam nie powiedział..."
"Lukey: czyli innym razem?:)"
"Lukey: ej, nie przepraszaj, przecież nic się nie stało"
"Rachel: nie wiem, Luke... Masz wolne i obiecałam, że spędzę z tobą czas i czuję się tak okropnie, bo nie mogę"
"Lukey: To nic, przecież mamy jeszcze dużo czasu, tak? Przynajmniej czterdzieści lat;)"
"Rachel: ew, aż tyle?"
"Lukey: perspektywa czterdziestu lat ze mną jest przecież super"
"Rachel: nie wiem, może"
"Lukey: planujesz jakieś studia? To znaczy wiesz... To trochę napnie nasz grafik przez te czterdzieści lat:/"
"Rachel: w przyszłym roku planuje zacząć coś poważnego, ale jeszcze się nie zdecydowałam:)"
"Lukey: Oki, może damy radę"
"Rachel: Luke, muszę iść"
"Lukey: będę czekał"
"Rachel: idiota x"
☁
- Kocham ten kawałek - powiedział. Szybkim ruchem pogłośnił radio i skupił się na prowadzeniu. Jego głowa delikatnie kiwała się w rytm piosenki, którą cicho podśpiewywał.
- Nie znam go - mruknęła krótko. Była przygnębiona tym, że nie może przystać na propozycje Luke'a. Tyle czasu czekała, by sam zaproponował jej wyjście, a teraz musi mu odmawiać.
- Wszystko w porządku? - Spytał troskliwym tonem. Jego ręka spoczęła na jej udzie, delikatnie głaszcząc kciukiem jej spodnie, ale Rachel nawet nie zwróciła na to uwagi. - Jak wyniki?
Pytał o to piąty raz, odkąd tylko wsiadła do samochodu, co wydawało jej się urocze. Dziewczyna spojrzała na krótko w jego oczy, które przez chwilę nie skupiały się na drodze, po czym westchnęła. Nie chciała kłamać, ale musiała. Wcale nie było tak dobrze, jak do tej pory myślała.
- Dobrze. - Uśmiechnęła się słabo i odwróciła się w stronę okna. Oprócz tego, że obecność taty oddaliła ją od Luke'a, bardzo bała się tego, co powiedzieli lekarze. Przez to, że nie pilnowała tego, co je, stan jej wątroby mocno się pogorszył, a jej waga szła w dół. Inne organy, w szczególności serce, również były zagrożone i prawie pewne było, że jej choroba będzie dziedziczna. Nie planowała mieć dzieci, jednak jakoś ją to dołowało. Przez niepoprawne działanie wątroby, szwankowały jej również hormony i często wpadała w depresję. Nie miała zamiaru ani ochoty mówić o wynikach bratu, ojcu, ani matce, z którą też miała spotkać się w najbliższym czasie.
![](https://img.wattpad.com/cover/34844483-288-k249617.jpg)
CZYTASZ
TOUR ☁ hemmings ✔
FanficRachel jest poważnie chora, co ma duży wpływ na jej samopoczucie. Jest głównie zdołowana, a na domiar wszystkiego ostatnio straciła przyjaciółkę. Nikt jej nie pozostał. Od popełnienia samobójstwa uratowała ją tylko interwencja brata. Luke jest jej i...