- Praca architekta ssie - mruknął Michaela i wlał do kawy trochę mleka z hotelowego minibaru. - Poważnie. Tylko siedzisz na dupie i rysujesz ludziom domki.
- Ej - prychnęła, wywracając oczami. - To nie takie złe... Zakładasz własną firmę, pracujesz na miejscu. - Wzruszyła ramionami, by bardziej go przekonać. - Zaczynam w następnym tygodniu...
- Tak szybko? - przerwał jej z uniesioną brwią. Usiadł na brzegu swojego łóżka i napił się kawy. - A testy kwalifikacyjne, czy cokolwiek żeby sprawdzić, czy się nadajesz?
- To tylko kurs rysunku, Michael... - mruknęła. - Bez niego nie dostanę się w przyszłym roku, a chce zacząć jak najwcześniej. Już dawno myślałam o tym zawodzie. Naprawdę nie jest zły... - powiedziała cicho, nawet nie patrząc na monitor i wsunęła sobie do buzi jedno z ciastek, które przyniosła jej Grace. Wcześniej nie mówiła nikomu o tym, że chce iść na studia, mimo że odkąd wyższe wykształcenie było w jej planach pozycją stałą minęły trzy miesiące. Nie chciała zbędnych komentarzy à propos jej choroby, czy kierunku, który wybrała.
- Pamiętasz, że na ciebie czekamy? - Jego brew wciąż była w górze.
- Mhm. - Potrząsnęła głową z delikatnym uśmiechem i przełknęła. - Myślę, że dam radę przekonać lekarzy...
Przerwało jej czyjeś zaspane mruknięcie dochodzące z komputera. Parsknęła śmiechem, przygryzając wargę i przysunęła się do monitora. Nie potrafiła ukryć, że mogłaby budzić się przy takich dźwiękach codziennie. Były dość atrakcyjne.
- Z kim rozmawiasz? - Głos był oddalony i nie mogła zgadnąć, kto był jego właścicielem. Był niski i ciepły, ale biorąc pod uwagę, że też zaspany, mógł należeć do kogokolwiek. Rachel ledwo go słyszała, więc skupiła się na Michaelu patrzącym na kogoś ponad monitorem.
- Z Rachel. Śpij, idioto - mruknął i spojrzał z powrotem na ekran. - To Calum. - Wywrócił oczami, a dziewczyna usłyszała stłumione i wymamrotane głębokim głosem "cześć Rachel". W pierwszej chwili poczuła się dziwnie, bo pomyślała, że to Luke. Właściwie taką miała nadzieję.
- Um... - Westchnęła. - Hej, Cal.
☁
"Lu: Przepraszam, że musiałaś gadać z Cliffordem"
"Lu: Jezus Maria, obiecałem, że z tobą porozmawiam"
"Lu: Rachel, tak bardzo przepraszam"
"Lu: następnym razem pierdole wszystko i wstaję dla ciebie o siódmej"
"Lu: obiecuję"
"Ri: nie musisz przepraszać"
"Lu: dlaczego nie śpisz?"
"Ri: bo napisałeś"
"Lu: obudziłem cię?"
"Ri: nie, ostatnio słabo sypiam"
"Ri: chyba stresuję się kursem"
"Lu: nie ma czym, gwiazdko"
"Ri: Luke, co ty odwalasz? XD"
"Lu: idk xd"
"Lu: nie mówiłaś, że na coś się zapisałaś"
CZYTASZ
TOUR ☁ hemmings ✔
FanfictionRachel jest poważnie chora, co ma duży wpływ na jej samopoczucie. Jest głównie zdołowana, a na domiar wszystkiego ostatnio straciła przyjaciółkę. Nikt jej nie pozostał. Od popełnienia samobójstwa uratowała ją tylko interwencja brata. Luke jest jej i...