Obudził mnie straszny ból głowy i czyiś oddech na policzku i szyi. Tak bardzo chciałam wstać i otworzyć oczy, ale nie miałam siły nawet podnieść powiek.
Czułam jak moje ciało leżało odrętwiało w.. czyichś objęciach. Zmusiłam się do otwarcia oczu, ale od razu tego pożałowałam.
Silne promienie słoneczne oślepiły moje oczy. Zamrugałam kilka razy, przyzwyczajając się do panującej wokół mnie poświaty.
Kiedy myślałam, że zebrałam wystarczająco dużo siły, postanowiłam wstać. Powoli uniosłam się na łokciach, co skutkowało natychmiastowym przyciągnięciem mnie do czyjejś klatki piersiowej.
W tym momencie byłam zbita z tropu.
Nie wiedziałam co się stało. Nie wiedziałam gdzie jestem. A co najważniejsze: z kim?!
Moje ciało zaczęło drżeć ze strachu. Najwidoczniej ktoś, kto obejmował mnie w talli musiał to wyczuć i się obudzić, bo chwilę potem nie czułam już silnej ręki na swojej skórze.
Odwróciłam się do tyłu i to co ujrzałam było najsłodszą rzeczą, jaką kiedykolwiek widziałam.
Za mną siedział chłopak w potarganych, od snu, włosach i z zaspanymi oczami. Mój wzrok przykuła naga klatka piersiowa i szerokie ramiona. Czekaj.. wróć! NAGA klatka piersiowa!
Dotknęłam szybko swoich ust sprawdzając czy się nie ślinię. Bogu dzięki. Resztki honoru zostały zachowane.
To był Justin. Ten sam chłopak, który ocalił mnie od prawdopodobnego gwałtu.
Justin otarł oczy od zmęczenia i w końcu spojrzał na mnie. Nasze oczy się spotkały. Chłopak się uśmiechnął w taki uroczy sposób. Miał take ciepłe spojrzenie i uśmiech.
Nie czekając na to kto się pierwszy odezwie, rzuciłam mu się na szyję, mocno tuląc do siebie.
Z początku nieco oszołomiony, teraz oddał uścisk. Przeciągnął mnie nieco w swoją stronę, tak że teraz siedziałam na jego kolanach. Wplotłam swoje palce w końcówki jego włosów i zaczęłam cicho łkać.
Nie obchodziło mnie to, że on również próbował czegoś na mnie, ale teraz, potrzebowałam kogoś do kogo mogę się przytulić i komu mogę się wypłakać.
Płakałam po cichu w jego ramię kiedy on gładził mnie po plecach kołysząc.
Był taki ciepły. Tak dobrze mi było w jego ramionach, ale pora wracać do rzeczywistości.
- Wszystko będzie dobrze, zapomnij o tym. Wmawiaj sobie, że to był tylko zły sen.
Szeptał w kółko chcąc mnie uspokoić! Ale, niespodzianka! To nie działa!
- Nic nie będzie dobrze. A nawet moje najgorsze sny nie dorównają temu! To było gorsze niż koszmar. Nie sądziłam, że tak to przeżyję, to miało być inne..
Chłopak spojrzał na mnie widocznie zaintrygowany, a ja miałam ochotę ugryźć się w język. Cholera! Katherine Rose Green! Czy ty nie potrafisz choć raz zamknąć buzi na kłódkę.
Czułam i pewnie wyglądałam na skonsternowaną.
- Poczekaj mówisz, że ty nigdy...
- Właśnie tak! - nie pozwoliłam mu dojść do słowa! A niech się dzieje! - Nigdy się jeszcze nie całowałam! On był moim pierwszym pocałunkiem. - koniec wyszeptałam nie mając już sił krzyczeć. To wszystko mnie przerosło.
Nowa szkoła i to pieprzone nowe życie, którego szczerze mówiąc mam już dość.
Justin's POV
Zamarłem. Czy ja aby na pewno dobrze zrozumiałem? Czy ta seksowna dziewczyna właśnie mi powiedziała, że nigdy się nie całowała. Chwila.. przez tego dupka niestety już tak. Było mi jej tak cholernie żal.
Pierwszy pocałunek powinien być idealny, taki jak mój.
Byliśmy na spacerze w pobliskim parku. Dobrze pamiętam, że własnie w tedy miałem 12 lat. Ja i Juliette. Tak, to ona była moją Julią. Tą którą kochałem.
Staliśmy przy drzewie opierając się o jego gruby pień. podziwialiśmy razem zachód słońca, trzymając się za ręce. Co chwila któreś z nas delikatnie ściskało dłoń drugiej osoby. To było takie magiczne.
Spojrzałem się na jej twarz. Była oświetlana przez zachodzące promienie słonecznej. Jej długie blond włosy, były porozrzucane na wietrze. Kilka kosmyków zaplątało się o jej twarz. Chwyciłem kilka z nich i założyłem jej za ucho. Juliette spojrzała się na mnie a przez jej twarz przebiegł cień uśmiechu. Nie wiem czy to był impuls, ale nachyliłem się nad nią i musnąłem jej usta swoimi. Odchyliłem się od jej ciała, ale nadal pozostałem na tyle blisko by nasze nosy się stykały.
Mimo, że miałem zamknięte powieki, mogę przysiąc, że się uśmiechnęła.
- Wiesz co Justin, przy tobie czułam się taka szczęśliwa. - powiedziała z widocznym smutkiem w głosie.
- Dlaczego 'czułaś się'? Czy już tak nie jest? - byłem zaniepokojony, że już jej nie uszczęśliwiam.
- Jay.. - przerwała. Tak kochałem słuchać, jak nazywała mnie 'Jay'. - ja wyjeżdżam z rodzicami do Meksyku. Wrócę za osiem lat minimum. Nie zobaczymy się już więcej.
Właśnie w tedy moje serce pękło. Juliette była jedyną osobą którą pokochałem. Ale odeszła, tak jak wszystkie uczucia, którymi ją darzyłem. Nawet nie protestowała po prostu odeszła. Zostawiła mnie.
Dlatego nie mogłem pozwolić by pierwszy pocałunek Kate był... właśnie taki. Wynagrodzę jej to. Mam nadzieję, że mnie nie znienawidzi za to, co mam zamiar zrobić.
Przybliżyłem nieco twarz do jej. Nasze usta dzieliło tylko kilka centymetrów. Czułem jej przyspieszony oddech na swojej skórze. Mimowolnie się uśmiechnąłem. Własnie tak na ciebie działam, kochanie.
- Jus-Justin, co ty robisz? - zapytała prawie szeptem, ale nie odsunęła się ode mnie.
- Chcę ci to wynagrodzić. Pierwszy pocałunek musi być idealny z idealną osobą. A ty.. ty jesteś dla mnie idealna. - odpowiedziałem jej również szeptem i złączyłem nasze wargi.
Poczekałem chwilę mając wątpliwości, czy dziewczyna się odsunie, ale wręcz przeciwnie. Położyła dłoń na moim policzku głaszcząc jego wierzch. Mając pewność, że dziewczyna mnie nie odepchnie chwyciłem za jej oba policzki i przyciągnąłem do siebie by pogłębić nasz pocałunek. Starałem się przelać w tą czynność jak najwięcej uczuć.
Chciałem być delikatny by dziewczyna zapamiętała to raz na zawsze.
Zabrakło nam oddechu więc odsunęliśmy się od siebie, ale ja nadal przygryzałem jej dolną wargę ciągnąc do siebie. Gdy moje zęby puściły jej dolną część ust, te wywołały ciche 'blop', na co moje uszy spotkały się z cudownym dźwiękiem, który zwalał mnie z nóg. Kathe zachichotała. Ale nie tak jak Alison. Nie tak cwaniacko. Zachichotała tak uroczo dziewczęco.
- Dziękuję. - powiedziała, a ja otwarłem oczy. Siedziała tam. W potarganych włosach, którymi mógłbym się bawić godzinami. Jej brązowe oczy błyszczały pełne radości, a policzki były zaczerwienione.
Uśmiechnąłem się i jeszcze raz naparłem na jej usta czuje je muskając. Ta dziewczyna była niesamowita.
***
Dwa rozdziały w dwa dni? Jeżeli zobaczę tu jakąś aktywność nawet dzisiaj wrzucę kolejny rozdział
![](https://img.wattpad.com/cover/38422882-288-k368968.jpg)
CZYTASZ
Never Look Back || j.b.
FanfictionNie jest to kolejna opowieść o niebezpiecznym życiu nastoletnich przestępców, czy o nastolatkach żyjących samym seksem i narkotykami. Jest to historia o młodej Katherine Mitchelle, która walczy z demonami przeszłości i niesprawiedliwością, która ni...