Wpadłem do budynku jak poparzony, poszukując jej drobnego ciała.
Wbiegłem do klasy od chemii. Porozglądałem się we wszystkie możliwe strony i gdy miałem już wybiegać, moją uwagę przykuło ciche łkanie. Zastygłem w bezruchu. Katheriene. Odwróciłem się i zobaczyłem ją. Siedziała tam skulona pod oknem płacząc. Jej delikatne ciało całe się trzęsło.
Podbiegłem do niej i rzuciłem się na kolana. Chciałem ją do siebie przytulić, ale odsunęła się ode mnie.
To zabolało.
Cały czas myślałem o tym, że ona się mnie boi. Nie chciałem jej przerazić. Może nie znam jej zbyt długo, ale nie zależy mi na czasie. No może, ale jak już to na czasie spędzonym z Kathe.
Nie chcę sprawiać by była przestraszona i zdezorientowana.
Chcę ją chronić. Chcę być kimś do kogo przyjdzie się wypłakać. O każdej chwili, niezależnie czy będzie noc czy dzień, pragnę tego by była blisko mnie i czuła się bezpieczna. Bezpieczna w moich objęciach.
- Kathe. - wymruczałem chwytając jej zimną dłoń. O dziwo dziewczyna nie protestowała. Nie powiem, cieszyło mnie to!
Jest już jeden postęp. Przyciągnąłem jej roztrzęsione ciało do siebie i objąłem jej kruchą postawę dokoła ramionami.
Zacząłem się kołysać w przód i w tył uspokajając i jej i swoje nerwy. Widocznie podziałało.
- Zostaw mnie. - wychlipała bardzo niewyraźnie, pewnie jeszcze przez łzy cisnące jej się do powiek.
Pokręciłem głową na; nie i ułożyłem ją w zagięciu jej szyi.
- Dlaczego nie? Przecież nawet mnie nie znasz? - zapytała już pewniej.
Odsunąłem ją od siebie odwracając w swoją stronę. Spojrzałem prosto w jej oczy i otarłem resztki łez skrywających się na jej różowych policzkach.
- W tym rzecz, że nie mogę, księżniczko. - uśmiechnąłem się delikatnie gładząc jej policzek.
- Nie rozumiem. - wymamrotała.
Wziąłem większy oddech i spuściłem głowę. Nie sądziłem, że to będzie aż tak trudne. Nigdy nie żywiłem jakichkolwiek uczuć do drugiej osoby.
Oczywiście nie wiem, czy coś do niej czuję, ale zdecydowanie nie jest mi obojętna.
- Może i cię nie znam, ale czuję potrzebę poznania cię lepiej. Jesteś inna niż reszta dziewczyn, z którymi się rzekomo spotykałem. I ciebie traktuję inaczej. Czuję się.. czuję się tak, jakbym znał się od lat. Jakbyś była częścią mnie, a przypominam ci, że znamy się dopiero czwarty dzień, co jest stanowczym niedopowiedzeniem. - Kathe w tym momencie zachichotała, a jej policzki przybrały purpurowego odcienia czerwieni. - Na prawdę bardzo cię lubię, Katheriene. - końcówkę wyszeptałem nie będąc pewny jak dziewczyna zareaguje.
Kathe chwyciła oba moje policzki i podniosła moją twarz ku górze.
- Justy, - Boże, jak ona słodko to powiedziała. Justy. Przez moje ciało przebiegł bardzo przyjemny dreszcz, gdy odświeżałem jej słowa. Dziewczyna widząc to zdjęła swoje dłonie i wydała się trochę skonsternowana. Szybko chwyciłem jej dłonie i znów przyłożyłem do swojej twarzy. - też bardzo cię lubię, nawet nie masz pojęcia jak bardzo..
Zamilkła?
- Ale nie znamy się wystarczająco długo, by było z tego coś więcej. Jesteś jedyną miłą osobą tu dla mnie. Tak jakby.. jedynym przyjacielem. Tak, jesteś moim najlepszym i jedynym przyjacielem. Proszę, zostańmy najlepszymi przyjaciółmi. Chcę cię poznać.
Spojrzała ostatni raz w moje oczy. Jej tęczówki biły czystym szczęściem i.. miłością? Nie.. to raczej nie możliwe. Chociaż muszę przyznać, że potrzebuję tego by ona mnie kochała.
- Dziękuję. - wyszeptałem i spuściłem wzrok.
- Za co? - dziewczyna uniosła brwi do góry starając się odczytać coś z mojej twarzy.
- Za czas,księżniczko. - uśmiechnąłem się, a na jej twarz wpełzł rumieniec.
- Mogę zrobić coś ostatni raz? - zapytałem.
Katheriene tylko słodko się uśmiechnęła
- Oczywiście. - odpowiedziała, nadal się uśmiechając.
Założę się, że gdyby wiedziała co zamierzam zrobić, uciekła by.
Nachyliłem się nad jej twarzą, delikatnie łącząc jej wargi ze swoimi ustami. Kathe uśmiechnęła się i musnęła moje usta, po czym przytuliła się do mojego torsu.
Wtuliłem twarz w jej włosy i wdychałem idealny zapach jabłek.
Ona była jedyna. Była jedyną osobą, której na to pozwalałem. Była jedyną osobą, która potrafiła mnie uspokoić i sprawić bym poczuł się dobry.
Właśnie.. chcę być dobry dla niej. Aby mi zaufała i była MOJA.
***
Jak obiecałam - proszę!
Liczę na pozytywne komentarze. Nie mogę się doczekać, aby dodać kolejny rozdział omg xx
CZYTASZ
Never Look Back || j.b.
FanfictionNie jest to kolejna opowieść o niebezpiecznym życiu nastoletnich przestępców, czy o nastolatkach żyjących samym seksem i narkotykami. Jest to historia o młodej Katherine Mitchelle, która walczy z demonami przeszłości i niesprawiedliwością, która ni...