Rozdział 6.

243 20 3
                                    

Ash

Jutro gramy koncert w Sydney, więc jeszcze dzisiaj możemy odpocząć i nacieszyć się sobą.

- Co dzisiaj robimy? - zapytałem siedzących obok chłopców.

- Chodźmy na plac zabaw ! - wykrzyknął Mike.

- Dobra to najpierw na plac zabaw, a później zakupy, pasuje? - na moje pytanie chłopcy zaczęli się szczerzyć i każdy poszedł się przygotować do wyjścia.

*

-Jejku chłopaki bo zarwiecie tą bujawke- krzyknął Luke i dalej ścigał się ze mną kto się wyżej rozbuja.

- Nie pierdziel Luke, a Ty Mike odbijaj się lżej, może kiedyś chciałbym mieć jeszcze syna okej? - odpowiedział Calum

- Cal nie udawaj, że masz coś w spodniach! - no nie mogłem się powstrzymać.

- Zdziwiłbyś się jeszcze Ash! Przestraszyłbyś się tego pytona! - Na te słowa wybuchnęliśmy wszyscy śmiechem, no prawie wszyscy.

- Wal się Calum, jeśli będzie oglądał czyjegoś pytona to tylko i wyłącznie mojego.- teraz i Luke dolaczyl do nas. Serio mamy więcej niż 10 lat? - Dobra chłopcy zakupy same się nie zrobią!- Krzyknąłem po czym się zebraliśmy do samochodu i ruszyliśmy do tesco.

*

- Chipsy serowe!

- i paprykowe!

- no i bekonowe!

- żelki!

- kinder jajka!

- pianki!

- czekolade!

Jedziemy do Tesco i od kilku minut myślimy jakie słodycze musimy kupić. Wjechałem na parking po czym wybiegliśmy z samochodu i od razu wparowaliśmy do sklepu na dział ze słodyczami. Wzięliśmy wszystko co potrzebne, czyli jakieś pół koszyka słodyczy.

- Dobra to teraz ja i Luke lecimy po mięso, owoce i warzywa, a Wy po resztę. - zarządziłem po czym się rozdzieliliśmy w swoje strony.

*

Luke

Siedzimy w restauracji i kończymy swoje pizze, nikomu się nie chciało robić dzisiaj obiadu, a pizza to spoko opcja.

- Ej chłopcy patrzcie na stolik obok, to chyba fanki. - usłyszeliśmy szept Michaela. Rzeczywiście przy stoliku obok siedziały dwie dziewczyny, które się na nas patrzyły, uśmiechały i coś do siebie szeptały. Po chwili do nas podeszły.

- Hej, jestem Lily i jestem mega fanką.- powiedziała brunetka.

- A ja Meg. - dopowiedziała blondyna szeroko się uśmiechając.

Przywitaliśmy się z dziewczynami, zrobiliśmy kilka zdjęć i rozdaliśmy autografy. Zaprosiliśmy je też do stolika.

- Jeny Ash, jesteś najlepszy, kocham Cię.- powiedziała blondynka, na co MÓJ CHŁOPAK ją przytulił. Serio kurwa, serio? Kocham fanki, są wspaniałe no ale kurde bez przesady, a on ją jeszcze przytulił.

- Ej a my? - wtrącił Cal i zrobił minę szczeniaczka.

- Wszyscy jesteście wspaniali, ale sorry chłopcy Ashton to jednak Ashton.- uśmiechnęła się do niego, o nie dziewczyno zaraz zwrócę na Ciebie swój obiad jeśli się od niego nie odkleisz.

- Chłopcy robi się późno, jeszcze próba dzisiaj. Czas na nas! - wstałem z krzesła i spojrzałem na chłopaków, którzy o dziwo nie prostestowali, pozegnaliśmy dziewczyny i wyszliśmy.

- Lukey, dzisiaj nie ma próby- podszedł do mnie Ash i objął mnie ramieniem.

- Wiem. - strzepnąłem jego rękę i odsunąłem się.

Ash

Gdy doszliśmy do domu widziałem, że Luke poszedł do swojego pokoju. Coś było nie tak, a ja chciałem wiedzieć o co mu chodzi. Poszedłem do niego, a on siedział na łóżku i grał na gitarze.

- Skarbie, co się dzieje?

- Nic. - odpowiedział oschle

- No przecież widzę, powiedz mi.- nalegałem.

- Idź zapytaj Meg, może Ci powie! - wykrzyknął i spojrzał na mnie.

- Aww Lukey jesteś zazdrosny! - wręcz to wyśpiewałem.

- Nie. - odpowiedział i podszedł do mnie.

- Luke, robiło mi się niedobrze jak się tak do mnie kleiła, ale nie mogłem jej odepchnąć tak po prostu. Oni jeszcze nie wiedzą. - zacząłem się tłumaczyć.

- Dobra, ale nie rób tak więcej, wiesz przez chwile pomyślałem, że może.. - wiedziałem, że pomyślał coś w stylu, że już go nie chcę, ale nie było mu dane dokończyć, ponieważ wpiłem się w jego usta.

- Kocham tylko Ciebie i nie chcę, żebyś kiedykolwiek myślał inaczej. - ponownie złączyłem nasze usta, po chwili Luke oddał pocałunek. - czyli już się nie gniewasz?

- Nie Ash, kocham Cię najbardziej na świecie. - Ludzie błagam nagrajcie mi to i puszczajcie bez przerwy bo właśnie to jest moja muzyka.




~

Hej ziomki poziomki <3

Mamy rozdział co wy na to? Liczę na jakiś odzew, gdyż dzięki niemu mam mega wielką motywację do pisania. Do nexta *.*

Poison / LashtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz