Rozdzial 10.

153 10 1
                                    

Ash

Obudzilem sie czujac na sobie ciezar, ktorym okazal sie moj ukochany chlopak. Czuje, ze z dnia na dzien kocham go coraz mocniej. Leżałem tak i wpatrywałem się w Lukeya

-Mam coś na twarzy?- zapytał Luke, na co tylko się uśmiechnąłem.

-Nie, ja tylko.. noo.. mógłbym tak leżeć z Tobą wiecznie- powiedziałem, po czym usłyszałem odgłos burczenia z jego brzucha- no dobra jednak nie, idziemy na śniadanie.

-Jestem za!- odkrzyknął po czym zaśmiał się i podniósł

*

Luke

Poszliśmy z chłopakami na kręgle, bo czasami trzeba się ruszyć. Właśnie opuszczaliśmy budynek i zgadnijcie kto tu sobie stoi. No ja przecież zaraz cholery dostanę!

-Czeeść Ashty- zawołała Meg obrzydliwie przesłodzonym głosem, taa no super, tego mi brakowało.

Ale nie! Wiecie co to jest mój dzień, zaraz chyba umrę ze szczęścia. MÓJ Ashton tylko spojrzał w tamtą stronę z niezadowoloną miną i zbył ją dodatkowo łapiąc mnie za rękę. Zerknąłem jeszcze na nią, dziewczyna ma minę jakby co najmniej jakby dostała siarczystego liścia w twarz, wyobraźcie sobie jaką teraz mam satysfakcję. No coż pozostało mi jeszcze mocniej złapać dłoń Asha, sprzedać buziaka w policzek i cieszyć się.

Ash

No nie znów ta Meg, nie cierpię jej, choćby z tego względu, że Luke jest przez nią zazdrosny, a więc też smutny, a kiedy on jest smutny to ja też. Ale dzisiaj koniec, musiałem jej uświadomić, że ma sobie odpuścic, nie spodziewałem się buziaka, lecz kiedy go dostałem poczułem przyjemne ciepło.

-Kocham Cię.- szepnąłem mu na ucho i ucałowałem kącik ust, na co on się zarumienił i spuścił wzrok.- Aww!

-Przestań! No i ja Ciebie mocniej- spojrzał na mnie i się perfekcyjnie wyszczerzył jak głupi do sera.

-Polemizowałbym, ale może nie teraz- uśmiechnąłem się.

-Ej gnojki! Polemizować to będziecie mogli sobie w łóżku, a teraz koniec scenek full romantyk! - krzyknął Michael, który szedł obok nas i zaczął poruszać brwiami.

-Głupek, zamknij się, a Wy powiedzcie kiedy, bo jakoś nie wiem czy chce mi się słuchać jęków. Jeszcze Michaelowi stanie, a wtedy ja zostaję ostatnim facetem w domu.- dopowiedział Cal śmiejąc się.

-Chciałbyś erotomanie! - krzyknął na niego oburzony Michael, na co wybuchliśmy śmiechem


~

No dobra to mamy taki jakiś rozdział i tyryry do nexta <3

Nie pogardzę komentarzami i gwiazdkami, które swoją drogą megaa motywują !


Poison / LashtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz