Rozdział 9.

205 13 1
                                    

Ashton

Dogadałem się dzisiaj z Calumem i Michaelem, a właściwie poprosiłem ich, aby ulotnili się dzisiaj z domu. Stwierdzili, że i tak mieli iść na imprezę więc nie było większego problemu. Lukey poszedł do studia nagrać coś tam jeszcze do nowej piosenki, zostałem w domu sam. Mam więc około godziny, aby przygotować niespodziankę dla mojego chłopaka.

Luke

Wracałem do domu ze studia. Gdy wszedłem przez drzwi poczułem przyjemny zapach spaghetti. Od drzwi rozciągała się ścieżka usypana z płatków róż. Poszedłem więć jej śladem po czym doszedłem do kuchni, a na stole zauważyłem talerze z jedzeniem. Wokół poustawiane były świece oraz róże, przecudowny widok, aż uśmiech niekontrolowanie wkradł się na moją twarz. Nagle ktoś oplutł mnie od tyłu ramionami i wyszeptał do mojego ucha -podoba się kochanie?

-Bardzo, to wszystko naprawde dla mnie?

-Tylko i wyłącznie, dla Ciebie wszystko.- po czym odwróciłem się i musnąłem delikatnie wargi chłopaka na co ten się uśmiechnął co ukazało jego cudowne dołeczki, jest taki uroczy. Chłopak cmoknął mnie w nos po czym złapał za rękę i delikatnie pociągnął w stronę stołu.

*

Po skończonym posiłku Ashton zaproponował abyśmy poszli na spacer. Poszliśmy więc do parku, cały czas trzymając się za ręce. Przystanęliśmy przy fontannie, która mieniła się w ciemnościach przeróżnymi kolorami, chwilę obserwowaliśmy światełka po czym Ash odwrócił się w moją stronę, a ja wtuliłem się w niego najmocniej jak tylko mogłem, czułem się tak bardzo bezpiecznie w jego objęciach. Ash zachichotał, a moje serce znacznie przyśpieszyło na ten dzwięk.

- Generalnie pewnie jutro będziemy głównym tematem w gazetach

- Generalnie pewnie już mamy setki zdjęć

- Generalnie mam to w dupie- stwierdził chłopak po czym czule mnie pocałował, a moje nogi wręcz się pode mną ugięły.

- Kocham Cię Lukey, najmocniej na świecie. I wiesz co? Chcę żeby wiedział o tym cały świat! -po czym odsunął się ode mnie i wszedł na ławkę i wykrzyknął ile tylko miał sił :

- Ludzie! Ja Ashton Irwin kocham tego tu Luka Hemmingsa najmocniej na świecie! Kocham Lukeya! - po czym zaczął się śmiać, a ja dorównując mu zacząłem kręcic głową z niedowierzaniem.

- Ja też Cię kocham skarbie! Ale robi się zimno, chodźmy do domu, nie chcę żebyś się przeziębił.- Po czym złączyliśmy nasze dłonie i udaliśmy się do domu.

Gdy przekroczyliśmy próg domu, nie mogłem się oprzeć i rzuciłem się na chłopaka po czym dość brutalnie wpiłem się w jego usta, chłopak jęknął z zadowolenia, po czym złapał mnie za biodra i uniósł, a ja oplotłem je wokół jego talii.

Z perspektywy pobocznej.

Nadal całując starszy chłopak zaczął kierować się do teraz ich wspólnej sypialni, po czym wpadł do niej, przeszedł przez pokój i ułożyl młodszego na łóżku nie przestając całować. W całym pokoju można było wyczuć miłość i porządanie jakimi darzyła się ta dwójka, ciała obu chłopców były już mocno rozpalone. Ashton muskał wargi chłopaka swoimi, po czym przyciągnął Luka tak blisko, że ich klatki stykały się pogłębiając pocałunek. Przerwał go przemieszczając się na żuchwę, a następnie szyję partnera. Polizał delikatnie skórę w tym miejscu, po czym zassał ją, a Luke wydał z siebie jęk zadowolenia, co spodobało się chłopakowi. Wiedział, że malinka będzie doskonale widoczna, lecz zrobił to z premedytacją. Niech wiedzą, że to jego chłopak i nie ważą się go choćby tknąc. W spodniach obu mężczyzn widać było lekkie wybrzuszenie. Luke przewrócił chłopaka na plecy przejmując kontrolę, całował go delikatnie, przy okazji wsuwając od czasu do czasu ręce pod koszulkę, po czym złapał za jej brzeg i ściągnał ją z kochanka, a póżniej pozbywając się swojej. Ucałował wgłębienie między szyją, a obojczykiem, by zaraz po tym językiem wytyczyć sobie ścieżkę do sutka, pocałował go i zassał, a Ashton wyjęczał jego imię, co spowodowało uśmiech zadowolenia na jego twarzy, zjechał pocałunkami niżej zatrzymując się na lini spodni, gdzie erekcja chłopaka doskonale dawała o sobie znać. Zacząl zdecydowanie ściagać jego spodnie zostawiając go w samych bokserkach, przy okazji pozbywając się reszty swoich ubrań. Ucałował członka chłopaka przez materiał bokserek po czym zaczął się ocierać o niego swoim, co u obu wywołało falę rozkoszy jak i serię jęków. Luke ucałował czule swojego ukochanego po czym ścisnął reką jego przyrodzenie, na co ten jęknął gardłowo, a młodszy pozbył się jego bokserek. Uklęknął naprzeciwko erekcji Asha po czym złapał go w rękę i zaczął delikatnie nią poruszać.

- Luke-ey kurwa..- warknął starszy lecz nie dane było mu dokończyć ponieważ Luke pochylił się i oblizał jego długość po czym wsadził w usta i zassał, na co Ashton wygiął plecy w łuk w akcie przyjemności i wsadził dłonie we włosy ukochanego. Zabiegi Luka dały szybki skutek, ponieważ po chwili Ashton doszedł w jego usta. Chłopcy popatrzyli sobie w oczy po czym pocałowali z miłością, chcąc przelać wszystkie uczucia jakimi siebie darzą.

Luke zsunął się obok swojego chłopaka, który swoją drogą był dla niego całym światem i poczuł jak tamten przygarnia go w swoje ramiona i całuje w skroń.

-Dziękuję, kocham Cię, tak bardzo Cię kocham skarbie- wyszeptał w jego włosy.

- Ja Ciebie też, tak bardzo.- spojrzał w jego oczy, a na jego policzku pojawiła się łza wywołana wzruszeniem. Ashton widząc to starł ją kciukiem po czym ucałował jego policzek. Chłopcy po chwili zasnęli w swoich objęciach.



~

Tak bardzo romantico :D Dla wiadomości mojej ukochanej kumpeli własnie to kryło się pod gwiazdkami :3

Tak jakoś nie mogłam się przełamać do napisania tej scenki ale dałam radę, jestem z siebie dumna i pierwszy raz zadowolona z rozdzialu <3 i generalnie cały dzień tak bardzo sie nim jarałam *.*

Love ya, mam nadzieje, że Wam także się spodobał tak jak mnie <3

Poison / LashtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz