Ashton
-Idioto! Jak mogłeś zgubić chomika? - wydarł się Luke na Mika
-Spoko blondi, tresowany był, wróci.- odparł ten, na co Luke się poddał i poszedł do swojego pokoju.
-Jak nam przegryzie jakieś kable to skopie Ci dupę, przysięgam - uprzedziłem - jakby ktoś pytał wyszedłem do sklepu. - po czym zarzuciłem na głowę kaptur, ubrałem buty i wyszedłem. Muszę kupić nutellę, bo Cal i Lil zjedli całą i kilka drobnych rzeczy. Swoja droga Lily to spoko laska. Wyciągnąłem telefon i chciałem podłączyć słuchawki, kiedy zauważyłem, że mam dwa sms-y.
Od: Lily:
Hejka, Cal prosił żebyś mu kupił fajki, bo się skończyły. Dzięki xx
No tak wymieniliśmy się z nią numerami, bo nigdy nic nie wiadomo. No i z azjatą nie wiadomo, może kiedyś przeszkodzimy im jak się będą bzykali czy coś. Odczytałem drugą wiadomość
Od: Numer nieznany:
czy znasz to miejsce między snem a jawą...?
tą chwilę kiedy jeszcze śnisz a już pamiętasz..?
tam zawsze będę Cię kochać i tam czekam na Ciebie*
Okeej to jest dziwne, zarobiłem stalkera czy ktoś sobie jaja robi?
Odpowiedź:
Oops chyba się pomyliłeś :)
Wszedłem w końcu do tego sklepu kupiłem gumy, zapas nutelli, jakieś słodycze no i fajki dla Caluma. Mogę wracać.
*
- Dzień dobry
- Dobry- miła staruszka uśmiechnęła się do mnie. - w czym mogę Ci chłopcze pomóc?
- Szukam wyjątkowego bukietu dla chłopaka. - postanowiłem wpaść jeszcze do kwiaciarni.
-No dobrze, to może klasycznie? Czerwone róże? - zapytała kobieta
- Nie nie, czerwone róże są nudne, szukam czegoś w miarę oryginalnego.
- No dobrze myślę, że mogę Ci pomóc. - kobiecina wyszła na magazyn, po chwili wróciła z pięknym bukietem co prawda róż, ale nie takich zwykłych, lecz tęczowych róż!
-Tak to zdecydowanie jest to.- po czym zapłaciłem, pożegnałem się i pognałem do domu, do Luka.
*
Wszedłem do domu, ściągnąłem buty i poszedłem do pokoju Lukeya chowając kwiaty za plecami. Otworzyłem drzwi, a chłopak siedział na łóżku i grał na gitarze, powoli podszedłem do niego.
- Co tam kotku?
- O Ashton, okej myślę nad czymś nowym, co tam masz?
- Aa tam? Nic takiego. Proszę dla Ciebie, podobają się? - podałem Lucasowi bukiet, na co ten wytrzeszczył oczy.
- Ojejku Ashton są śliczne, ale z jakiej to okazji?
- A nie mogę tak bez okazji dać ukochanemu kwiatów? - uśmiechnąłem się do niego.
- Jasne, że możesz. Dziękuję! - wykrzyknął po czym odłożył kwiaty i rzucił się na moją szyję wtulając w nią.
Zeszliśmy z Lukiem do salonu gdzie siedział Cal z Lily śmiejąc się z czegoś.
-Siema. - przywitałem się i rzuciłem chłopakowi fajki.
-Dzięki stary!
-Nie ma sprawy. - uśmiechnąłem się do chłopaka. Po chwili z kuchni wyszedł Mike wydając przeróżne odgłosy.
- Cip cip cip - wołał
-Stary co Ty robisz? - zapytał Luke
-Oh Luke Cecillia nie wróciła jeszcze. - zaczął lamentować na co dwójka siedząca na kanapie zaczęła się głośniej śmiać.
- A kto to?
-No jak kurwa kto to? Moja chomiczka jełopy! - teraz śmialiśmy się już w czwórkę z jakże zrozpaczonego Michaela
- Serio Mike? Nazwałeś chomika Cecillia i wołasz go cip cip? - zrozum tego człowieka no
-Tak serio!
- Dobra pomogę Ci - zaoferował Luke - Ihaha, muu, miau, choć tu zjebana godzillo!
- Luke! - krzyknął zirytowany Mike
- No czego? Ten Twój chomik to jakiś mutant był!
*
Jest 22.00 siedzimy całą piątką w salonie przed kominkiem, pijemy herbatkę i rozmawiamy. Nagle coś zaczęło skrobać w kącie pokoju na co wszyscy przenieśliśmy wzrok. Zgadnijcie kto to był
- Cecillia! wróciłaś do mnie kochanie ! - Wydarł się Mike po czym podszedł i wziął chomika w ręce. - Widzisz Luke mówiłem, że tresowana!
- Czy on kiedykolwiek znormalnieje? - zapytał Calum
-Zaczynam w to wątpić - nawet Lily już wie, że Mike jest inny - On nazwał ją "kochanie"
-Taa ta miłość bywa jednak skomplikowana. - powiedział Calum na co cmoknął Lily w policzek i bardziej ją przytulił.
- Jak dobrze, że ja jednak mam Ciebie - wyszeptał mi Luke do ucha na co się uśmiechnąłem i cmoknąłem go w nosek. Tego wieczoru motyle w moim brzuchu dały znać o sobie jeszcze nie raz.
* czy znasz to miejsce między snem a jawą...?
tą chwilę kiedy jeszcze śnisz a już pamiętasz..?
tam zawsze będę Cię kochać i tam czekam na Ciebie - Panie i Panowie oto Piotruś Pan :)
~
Jak bardzo zrąbałam? :D
Następny będzie szybciej, obiecuję.
Zostawcie coś po sobie !
Love <3
CZYTASZ
Poison / Lashton
FanfictionOto historia dwóch przyjaciół z zespołu, którzy zakochali się w sobie, lecz czy ich życie będzie niczym bajka? Czy tez napotkają na swojej drodze masę przeszkód? Zabawne, wszyscy jesteśmy wręcz przekonani, że życie to nie bajka i odpowiedz zdaje si...