Rozdział 12 "pika"

144 12 1
                                    

Ash

Generalnie czuję się lepiej, aczkolwiek fajnie było tak siedzieć, przytulać Luka i nic nie robić. No ale co za dużo też nie zdrowo, trzeba brać się do roboty, niedługo nowa płyta, itd.

Siedzimy w samochodzie Michaela aka kierowcy i jedziemy do studia. Chłopak nas serio czasami zaskakuje, trzeba mieć niezłą wizję na życie kupując samochod pikachu, nie słyszałem jeszcze klaksonu, ale mam nadzieje, że nie wyda on dźwięku typu „pika pika". Nie żeby coś, i tak wszystkim się spodobał. Zawsze wiedziałem, że jest wielkim fanem Pokemonow. Ale generalnie w studiu mamy spotkać się z managerem*, chciał coś od nas, ale nie wiadomo co. Jakoś nie boję się, że doczepi się zwiazku mojego i Luka, no bo nasze zdjęcia widnieją na okładkach od miesiąca, więc gdyby ktoś miał coś przeciwko to zwróciłby się do nas wcześniej prawda? No logiczne.

Wchodziliśmy do studia, gdzie już na nas czekał, powiedział kilka informacji dotyczących przyszłych koncertów i zbierał się. Wychodząc odwrócił się jeszcze i spojrzał na mnie i Lukeya stojącego obok.

-Yyy chłopcy.. - zaczął, a Luke podszedł do mnie bliżej jakby się obawiając. - chciałem tylko życzyć Wam szczęścia no i wytrwałości. - powiedział po czym uśmiechnął się do nas ciepło a my uściskaliśmy z nim dłonie dziękując, po czym wyszedł. Widziałem, że po tej sytuacji mojemu chłopakowi ulżyło, bo do końca dnia chodził z wielkim bananem na ryju. Całkiem miło wiedzieć, że nikt nie ma problemy z tym, że jesteśmy razem, a nawet jeśli by miał no to niech mnie pocałuje, bo się kochamy a czyjeś nic nie warte zdanie nie zmieni tego.


~

* Tak szczerze to nie wiem jak nazywa się ich manager, ale jeśli ktoś to wie, to może mnie doinformować :)

No to dzisiaj mamy 2 krotsze, jak znajde siły to może się uda z jeszcze jednym.

Dalej nie ukrywam, że jest mi miło, gdy dostaje powiadomienie o komentarzu lub gwiazdce, więc dalej zachęcam do tego.

No i do nexta robaczki ;3


Poison / LashtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz