Tommy siedział w laboratorium w Avengers Tower. Naprawiał i ulepszał niektóre elementy, chociaż zbroja prezentowała się świetnie.
Jak był dzieckiem zawsze marzył o tym, by mieć zbroję i utrzeć jakoś nosa swojej siostrze. Dzisiaj udało mu się spełnić oba marzenia. Nie mógł uwierzyć w to, co zrobił.
-Przygłupie, nie powiesz nawet przepraszam, za to co zrobiłeś mi z nogą i kostiumem?
Odwrócił się. Nie zauważył jak jego siostra weszła do laboratorium. Siedziała na biurku już przebrana w wcześniejsze ubrania. Trzymała w ręku dwie ramki z zdjęciami. W jednej z fotografią z wakacji na Fidżi jak mieli 10 lat, a w drugiej, z dziadkiem Howardem i ich tatą jak miał 9 lat.
-Ale my byliśmy słodcy. Byłeś taki podobny do tatusia jak był mały. Nieprawdaż Tommy?
-Czego ty w ogóle chcesz?
-Pięć spraw w sumie. Po pierwsze chcę, byś mnie przeprosił.
-Przepraszam. Szczęśliwa?
-Bardzo. Po drugie masz mi wyczyścić kostium. Sama go naprawię.
-Ok. Co jeszcze?
-Po trzecie. Cassie mi powiedziała o twojej akcji, kiedy wyszłam- Amy podeszła do niego i położyła mu rękę na ramieniu.- Jestem z ciebie dumna.
Tommy odsunął się od niej.
-A ja z siebie nie.
-I znowu się zaczyna. Powinieneś przestać udawać kogoś kim nie jesteś.
-A zrobisz mi coś?
-Mogą wrzucić twoje fotki w pieluchach do Internetu, jak mnie nie posłuchasz.
-Ok...
-Potrafisz być zabawny. Jesteś geniuszem, tak jak ja. I pochodzisz z najlepszej rodziny ever! Stark to wręcz synonim stwierdzenia "nic nie jest niemożliwe". Powinieneś się z tego cieszyć.
-Ciebie nie porównywali do taty.
-Naszego tatę też porównywali i dobrze na tym wyszedł. To normalne, że dziecko porównuje się do rodzica.
-Chyba masz rację.
-Ja zawszę mam rację.
-No to co mam zrobić?
-Masz być zabawnym geniuszem/geekiem/przywódcą Next Avengers.
-Ja przywódcą?
-Prawo dżungli braciszku. Pokonałeś jedynego przeciwnika na swojej drodze. Mnie. Pokazałeś, że ty tu rządzisz.
Uśmiechnął się. Chyba pierwszy raz siostra powiedziała mu coś miłego. Zaczął ją łaskotać.
-Jeszcze raz? Kto tu rządzi?
-Ty tu rządzisz!
-Kto tu rządzi?
-Ty tu...haha...rządzisz!
-JA TU RZĄDZĘ! Wybacz. Musiałem to zrobić. Jaka jest czwarta sprawa?
-James stwierdził, że nasza grupa jest za mała, więc czy możesz poszukać w aktach T.A.R.C.Z.Y., FBI, CIA czy są jacyś potencjalni kandydaci to naszej małej grupki ratowniczej?
-Chcesz szukać kolejnych osób?
-Nom
-Ok. Da się zrobić. A jaka jest piąta sprawa?
-Załatwisz wszystkim pokoje w Avengers-Tower.
-A po co?
-A po to, by wszyscy nie byli rozsypani po całym Nowym Jorku w hotelach.
-Słuszny argument. JARVIS!-zawołał do komputerowego kamerdynera.- Przygotuj sześć pustych pokoi dla nas! Zadowolona siostrzyczka?
-Bardzo.
Amelia posłała mu uśmiech i wyszła z laboratorium.
________________________________________________________
Elo pomelo!
Dzisiaj rozdział, trochę krótszy, bo pracowałam nad "NAKO". Btw. Zapraszam do przeczytania jak jeszcze nie czytaliście
Peace ^.^
CZYTASZ
Next Avengers
FanfictionAvengers : Kapitan Ameryka, Thor, Iron Man, Hawkeye, Czarna Wdowa, Hulk, Ant-Man- grupa bohaterów, która ciągle ratuje nas od inwazji kosmicznych, psychopatów, którzy chcą rządzić światem i innych kataklizmów. Wydaje się, że zawsze będą czuwać nad...