23 stycznia 2015Dzisiaj mija rocznica śmierci mojej mamy. Pewnie cała rodzina będzie dzwonić ze skruchą lub współczuciem. Tak naprawdę ich nie obchodzę. Spójrzmy prawdzie w oczy. Po co ja im jestem? Tylko obciążeniem, kulą u nogi. Dobrze, że mam taką wspaniałą kuzynkę. Tak, dobrze słyszycie. Nie przygarnęła mnie żadna ciocia, babcia czy wujek. Nikt mnie nie chciał, tylko Evi. Evi jest dwudziestojednolatką, moją przyjaciółką jak i kuzynką od strony taty. Nie mamy między sobą tajemnic, nie okłamujemy się, jesteśmy ze sobą szczerze i zawsze dla siebie. Jest również moim opiekunem prawnym. Ja mam zaledwie 17 lat. Bardzo jej dziękuję za to, że zebrała siły i chce mi pomóc? Musiałbym mieszkać w sierocińcu, gdyby nie ona.
Czy się pogodziłam ze stratą mamy? Oczywiście, że nie. Nie umiem. Każdy myśli, że mnie to tak bardzo nie ruszyło. Nieprawda, w jednej chwili zawaliło mi się całe życie. Nie miałam już osoby, do której mogłabym wstać w nocy i przytulić się. Od półtora roku piszę piosenki. Nie wrzucam ich do sieci, ponieważ boję się fali hejtów. Od dzieciństwa chciałam się zająć muzyką, ale jestem niezwykle nieśmiałą osobą. Zbieram się w środku. Mam nadzieję, że ostatecznie nabiorę pewności.Nie jestem z osób, które boją się ciemności, więc poranną rutyną było już odsłonięcie żaluzji. Nie lubię się budzić przez promienie słoneczne. Rzadko się zdarza, że ich nie zasłaniam.
Po wykonaniu czynności, nałożyłam na swoje nogi słodkie kapciuszki w kształcie bialutkich króliczków. W między czasie idąc do toalety, przeglądnęłam się w lusterku, sprawdzając, czy moje ciało się zmieniło. Zaskoczeniem było to, otóż nie jestem już, tak bardzo wychudzona. Dalej mi widać żebra, ale ciało już wygląda o wiele lepiej niż wcześniej. Na samą myśl uśmiechnęłam się, wiecie jak trudno jest wygrać z anoreksją? Powodem powstania tej choroby u mnie był brak apetytu po śmierci matki. Jednakże jakoś Evi udało się mnie przekonać do jedzenia, szantażując, że również nie będzie jadła. Nie chcę, aby ktoś cierpiał przeze mnie i zadawał sobie krzywdę. Zgodziłam się, ponieważ Evi jest jedyną mi bliską osobą i zależy mi na niej.
Idąc w stronę szafy, potknęłam się o mój bialutki jak śnieg dywanik. Kolejną rzecz jaką musicie wiedzieć - jestem niezdarą. Dzięki tej sytuacji macie dowód, a ja obolałe kolano.
Po wyciągnięciu ciuchów, które nie były dosyć wyszukane, ale najważniejsza jest wygoda. Przebrałam się w krótkie, białe spodenki, które idealnie podkreślały moje dosyć zgrabne nogi. Na górę założyłam szary przecierany białą nitką crop - top. Moje niebieskie włosy związałam w warkocza. Zdziwieni, że mam niebieskie włosy? I tak są chwilowe, ponieważ potrzebowałam zmiany. Daję góra miesiąc i powracam do swojego naturalnego koloru włosów. Na nadgarstku zapięłam czarne i srebrne oraz koloru śniegu bransoletki. Strój jest codzienny, a ja w takich czuję się najlepiej.
------------------------------
Witam was ponownie z nowym rozdziałem! :) Na samym początku zaczniemy od poznania głównej bohaterki nazywa się Wanessa.
Rozdział troszkę nudnawy, ale akcja będzie się u mnie rozgrywać powoli, więc muszę was do czekania przyzwyczaić ;). Miłego czytania! Zostaw gwiazdkę lub komentarz!edit: poprawiłam go częściowo, nie mam siły go poprawiać do końca, musiałabym napisać od nowa rozdział, bo to jedna wielka porażka.
marta
CZYTASZ
You are my medicine // Calum Hood ✔
FanfictionOpowieść o dziewczynie, która dostaje niezłego kopa od życia. Ona jest zwykłą, zniszczoną dziewczyną, a on chłopakiem, który jest zdziwiony, ile taka krucha osoba przeszła. Fabuła dosyć banalna, ale to nie jest typowy romans, czy smutna historia. ...