Sen- jedna sylaba, trzy litery. Słowo sen może stać się koszmarem. Może nas ostrzec od czegoś, wskazać nam drogę, a nawet może ktoś nam się objawić. Wskazać nam plan działania, a może dać nam nauczkę. Pokazać co się może stać, gdy postąpimy tak, a nie inaczej.Wanessa od paru godzin wierciła się na łóżku. Spała, ale coś złego jej się śniło. Szlochała przez sen, kopała pościel i wojowała nogami.
- Calum, nie - dziwne jęki strachu wydobywały się z jej ust.
Po jej policzkach spływał wodospad łez.
Strach strasznie sparaliżował jej ciało. Zaczęła się niebezpieczne trząść, ale z pewnością nie spadały by z łóżka. Do całej tej mieszaniny doszły jeszcze krzyki.- Przestań! - miotała głową w prawo i w lewo.
Zaczęła targać prześcieradło. Po pewnym czasie zaczęła się powoli przebudzać z snu.
Pov Wanessa
Widziałam tylko czarny kolor, gdzieniegdzie pojawiły się przed moimi oczami mroczki. Słyszałam dźwięk, który przyprawiał mnie o dreszcze. Pazury kota sunęły się po tablicy szkolnej. Chciałam się jak najszybciej obudzić z tego koszmaru.
Moje powieki były obolałe. Otworzyłam jedno oko i natychmiast oślepiło mnie światło. Błysk drażnił moją spojówkę. Zakryłam ręką oczy, a na palcach poczułam coś mokrego. Podniosłam drugą rękę i zakryłam nimi całą twarz, która była mokra od łez. Moje policzki były śliskie od płakania.
Przewróciłam głowę w drugą stronę. Przyłożyłam polik do pościeli, a on się zetknął z mokrą powierzchnią. Przymknęłam oczy, nie mogłam ponieść się emocji. Swą ręką mknęłam coraz wyżej, która teraz znajdowała się nad moją głową. Ścisnęłam dłoń, a w niej znajdował się skrawek miłego materiału. Pociągnęłam mocniej, musiałam jakoś odreagować. Podniosłam głowę i po kolei obserwowałam mój pokój. Z moich ust wychodziły dźwięki sapania. Podniosłam poduszkę i przycisnęłam do swojej twarzy, miałam wszystkiego dość. Odłożyłam ją i wstałam z mojego łóżka.
Nie zwracałam uwagi na zimną podłogę, po której stąpałam. Zachwiałam się, ale nie przystanęłam. Weszłam do łazienki i rozebrałam się. Naga weszłam pod prysznic i puściłam wodę. Stałam w środku jak kołek.
Rozkoszowałam się chwilą relaksu, która była dotychczas tylko relaksem, ale z czasem przeszło to w katorgę.
Nagle każda kropla stała się cięższa. Spadała na mnie niczym jak beton. Czułam jakby ściany zaczęły się ściskać. Tlen nadmiernie mi uciekał. Zaczęłam się po nich rzucać, atak przejął moje ciało. Opadłam na ziemię i ścisnęłam moje włosy. Szarpnęłam je do góry i miotałam głową w każdą możliwą stronę.
Wszystkie wspomnienia przycisnęły mnie do ściany. Dobre wspomnienia w przebłyskach, a te złe w najlepszej jakości. W kilkunastu sekundach minęły mi wszystkie dobre, a złych nawet godzina nie opiszę. Do tego jeszcze ten sen...
One atakują mnie jak zgrom z nieba, nie mogę się od nich uwolnić.
Najczarniejsza, najgorsza rzecz, która sprawia mi niemożliwie ogromy ból. Mój mózg zatrzymał się w tym momencie, a do tego doszły jeszcze słowa. Nóż szybko wbijał się w moje serce. Już nawet nie było mowy o płaczu, ale o szlochu rozpaczy, cierpienia.
Skuliłam się bardziej. Chciałam się zamknąć i schować w kulkę. Chciałam być obojętna, chciałam tak nie reagować. Gwałtownie przesunęłam głową do tyłu. Walnęłam w przycisk, który wyłączył wodę. Nie miałam odwagi otworzyć oczu. Teraz zamiast wody spływającej po moich policzkach spływały moje własne krople. Krople wytworzone przez cały ból i całe moje życie.
Siedziałam już w kabinie ponad godzinę. Nie obchodziło mnie to, że mam lekcje i tak już byłam na nie spóźniona. Ubrałam się w jakieś spodnie i zwykłą koszulkę w paski. Nie miałam siły nawet przygotować sobie ubrań. Muszę pokazać się w szkole, nawet w takim stanie.
--------------------------
Wyjaśniło się trochę. Ostatnio rozdział to sen.
Przepraszam, gubię się. Nie wiem czy wszystko ma jeszcze sens. Nie jestem pewna czy rozdział dobrze mi wyszedł, emocje jakie chciałam przekazać. Jeszcze raz przepraszam i dziękuje za 1.5 k wyświetleń chociaż wiem, że nie zasługuję. Dobranocmarta
CZYTASZ
You are my medicine // Calum Hood ✔
FanfictionOpowieść o dziewczynie, która dostaje niezłego kopa od życia. Ona jest zwykłą, zniszczoną dziewczyną, a on chłopakiem, który jest zdziwiony, ile taka krucha osoba przeszła. Fabuła dosyć banalna, ale to nie jest typowy romans, czy smutna historia. ...