Harmonia

175 15 5
                                    

Powoli otworzyłam oczy. Rozmazany sufit mojego pokoju wrócił do normalności dopiero po kilku mrugnięciach. W oddali słychać było ryk budzika oznajmujący, że czas wstać. Mimo iż był on tuż obok, miałam problem z sięgnięciem przez leniwe ruchy zaspanego umysłu. Wstałam więc i leniwie się przeciągnęłam dając znak mojemu ciału, że czas się obudzić. Wstałam więc i powoli skierowałam się do szafy. Jej wydłużone skrzypienie przypominało o swoim wieku za każdym naruszeniem jej "spokoju". Delikatnie odsunęłam kilka bluzek, by znaleźć tą, którą szukałam-ciemno niebieską bluzkę z jakimś napisem, który dało się odczytać jeszcze kilka tygodni temu. Znalazłam również moją ulubioną bluzę z rękawami zakrywającymi dłonie i kapturem sięgającym do połowy twarzy. Chwyciłam jeszcze resztę potrzebnych ciuchów i ruszyłam pod prysznic. Odwlekałam jak najbardziej wyjście spod ciepłej wody, ale nie mogłam spóźnić się na zajęcia. W 3 klasie liceum ważna była każda lekcja. Kiedy byłam gotowa, włożyłam scyzoryk i słuchawki do kieszeni i ruszyłam do szkoły zamykając uprzednio mieszkanie.
Pod moimi stopami chrupał biały, gruby śnieg. Płatki spadające z nieba roztapiały się na mojej twarzy. Z ust wypływała para. Wokół mnie tańczyły przyjazne mi cienie. Był to sporej wielkości wilk i jakaś dusza. Od kiedy pamiętam jako jedyna widziałam ich i jeszcze inne postacie, jednak jedynie ci postanowili mi towarzyszyć jako-jedyni z resztą-przyjaciele. Mezurii-dusza i Alk-wilk. Jednak od rana byli dzisiaj tak jakby...smutni?

Dary z krwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz