19

4.2K 289 40
                                    

Próbowałam zasnąć, lecz nie mogłam. A to dlatego, że Ian patrzył się na mnie przez cały czas. Zirytowana odwróciłam głowę w jego stronę.
- Czego ? - spytałam.
On uśmiechnął się nie odkrywając wzroku.
- Tak słodko wyglądasz, gdy próbujesz zasnąć. - odparł.
Że co?
No chyba się przesłyszałam.
Ian przecież taki nie był.
Krótko go znałam, to fakt.
Ale przez ten czas wydawał się arogancki i niegrzeczny wobec kobiet.
A tu proszę!
- Gościu co z tobą nie tak ?- spytałam.
On jedynie przwkrzywił głowę i nadal wpatrywał się we mnie.
Zirytowana podniosłam się z miejsca i zostawiłam Iana samego. Zanim zdążył zareagować, byłam już przed drzwiami do toalety. Ostrożnie otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Zaczęłam głęboko oddychać. Gdy się uspokoiłam doszłam do wniosku, że jest coś ze mną nie tak. Że popełniłam wielki błąd. Co mi przyszło do głowy żeby lecieć do Monako? Jeszcze na dodatek z Ianem. To się nie uda. Muszę wracać. Nie mogę tak po prostu tam jechać. Nagle rozległo się pukanie do drzwi.
- Jesteś tam?- usłyszałam głos Iana.
Nie odpowiedziałam mu. Nie mam ochoty z nim gadać. To przez niego. Przez niego jadę do miejsca, którego unikałam przez większość swojego życia. W jednej chwili usłyszałam kopnięcie w drzwi. Potem Drugie...
Trzecie
Czwarte
Piąte
Szóste
I za siódmym razem drzwi otworzyły się z wielkim hukiem. Do środka wpadł Ian. Szukał mnie wzrokiem. Serce biło mi strasznie szybko. Bez opamiętania. A gdy wzrok Iana odnalazł mnie, moje serce stanęło. Sama nie wiedziałam o co chodzi. Czemu ja tak na niego reaguję? Przecież ja go nawet nie lubię. Ian jest strasznym, egoistycznym...
Potok moich myśli przerwał Ian. Przytulił się do mnie.
Zdezorientowana stałam w miejscu. Po chwili poczułam jego rękę na swoim policzku. Gdy jego ręka delikatnie osuszała moją skórę uświadomiłam sobie, że płaczę. Przytuliłam go I nie chciałam, a nawet nie mogłam go wypuścić. Oparłam głowę na jego klatce piersiowej i wsłuchiwałam się w miarowe bicie jego serca. Ten dźwięk wywołał u mnie wielki szloch, którego nie mogłam powstrzymać. Po dłuższej chwili uspokoiłam się.
Wyrwałam się z uścisku Iana.
Patrzył na mnie zdziwiony i próbował ponownie przyciągnąć mnie do siebie. Odepchnęłam jego rękę. Gdy znów mnie przytulił zamachnęłam się prawą ręką i uderzyłam go w twarz. Chłopak zachwiał się. Wybiegłam z pomieszczenia i usiadłam na swoim miejscu. Jakby ktoś obserwował tą sytuację z boku pomyślałby, że jestem, przynajmniej nienormalna. Zamknęłam oczy. Chciałam wszystko poukładać sobie w głowie. Co było bardzo trudnym zadaniem. W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś siada na siedzenie obok, zaslaniając przy tym słońce widoczne zza okna. Nadal nie otwierałam oczu. Na szczęście Ian się nie odezwał. Jednak ja musiałam przerwać tą ciszę. Powoli otworzyłam oczy i wyprostowałam się na siedzeniu. Pierwsze co ujrzałam to Iana wpatrującego się we mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Ian... - zaczęłam powoli nie odrywając wzroku od niego - Musisz wracać. Nie możesz ze mną jechać. Dziękuję Ci, że chciałeś mi pomóc. I pomogłeś mi. Ale myślę, że tutaj powinniśmy się rozstać. Przepraszam, że mówię ci to
dopiero teraz.

Patrzyłam wyczekująco, lecz nie uzyskałam odpowiedzi. Ian odwrócił głowę w stronę okna.
Po chwili znów patrzył na mnie.
Nie można było wyczytać ani jednej emocji na jego twarzy.
-Dlaczego? - zapytał wreszcie.
Lecz wtedy ja odwróciłam głowę w drugą stronę i nic nie powiedziałam. Nawet nie wiem kiedy udało mi się zasnąć...

________________________________________________

Po tak długim czasie postanowiłam Coś napisać. Nie wiem czy to oznacza, że będę dalej pisać na bieżąco. Ale mogę Was zapewnić, że następny rozdział pojawi się. Nie wiem kiedy Ale jednak. Mam nadzieję, że nie wszyscy zapomnieliście o tej historii.
I jak zawsze proszę Was o jedno.
Komentarze.
Właśnie dzięki komentarzom pojawił się ten rozdział.

;)

The Queen of Singing Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz