-Weź mnie nawet nie wkurzaj.
-Przepraszam.
-Wybaczam.
Uśmiechnęłam się do niej i złapałam jedną ręką w talii. Pociągnęłam ją lekko w stronę wyjścia. Już po chwili siedziałyśmy w moim aucie.
Włączyłam radio jednocześnie odpalając samochód. Już nie długo razem z Lydią darłyśmy słowa piosenek. Nawet tych,których nie znałyśmy.
***
-Do zobaczenia w szkole Lydia.
-Pa Rossie.
Machnęłam jeszcze przyjaciółce na odchodne i znów wcisnęłam pedał gazu pogłaśniając muzykę z płyty.
Po upływie około 15 minut zatrzymałam swój samochód. Co prawda nie byłam blisko domu Emma'y,ale nagle naszła mnie ochota na spacer.
Wysiadłam i zamknęłam za sobą drzwi. Kluczyki schowałam do kieszeni i ruszyłam w stronę domu przyjaciółki. Jako że przeszkadzała mi cisza wokół mnie,postanowiłam pośpiewać. Nie. Nie nucić cicho piosenkę pod nosem. Zaczęłam drzeć gardło. Drzeć gardło tak,że pewnie było mnie słychać po drugiej stronie miasta.
-Isn't me haven't seed. Let me clip your dirty wings. Let me take a ride cut yourself. I want some help to please myself. I've got some rope you have been told. I promise you I have been true. Let me take a ride cut yourself. I want some help to please myself .*
-Nie wiedziałem,że słuchasz tego typu muzyki.-usłyszałam znajomy głos.
-Wielu rzeczy o mnie nie wiesz.
-Jesteś skryta.
-A Ty chamski,Luke.
-Nie jesteś mi dłużna.
-Nie chcę popadać w długi. Gdzie Twoi przyjaciele,blondasku?
-Właśnie idę do Cal'a.
-Dlaczego ze mną rozmawiasz?-zatrzymałam się przed domem przyjaciółki.
Luke zrobił dokładnie to samo. Spojrzałam w jego niebieski tęczówki. Nigdy nie przyglądałam im się z bliska. Nie miałam pojęcia,że mają taką piękną,przejrzystą barwę.
Ale czy to jest powód,by lgnęły do niego tłumy dziewczyn i przyczepiały się jak muchy do miodu? Naprawdę nie mam pojęcia,co one w nim widzą. Zwyczajny nastolatek. Blond włosy i piękne tęczówki. Jedyne co go wyróżnia to wzrost. Ile on ma. Dwa metry?**
-Właściwie to nie wiem.
Odszedł. Tak po prostu sobie poszedł. Rzuciłam w jego stronę kpiące spojrzenie. Wzruszyłam ramionami i ruszyłam w stronę drzwi przyjaciółki.
Dupek.
Bez pukania weszłam do środka, Zdjęłam buty,a bluzę powiesiłam na wieszaku. Po drodze zahaczyłam jeszcze o kuchnie i zrobiłam sobie kawy. W życiu nie zrobiłabym tego od tak,gdyby w domu byli jej rodzice.
Z kubkiem w ręce i torbą na ramieniu zaczęłam wchodzić po schodach,by po chwili znaleźć się w pokoju przyjaciółki.
-Cześć.
-Elo.-odpowiedziałam.
-Dużo tego jest?-spytała widząc moją torbę.
-Nie. Ale nie chce mi się tego tłumaczyć,więc po prostu po przepisuj ode mnie.
Rzuciłam w jej stronę torbę. Odłożyłam kubek z cieczą w środku na biurko i walnęłam się na łóżko przyjaciółki. Ułożyłam się na boku podpierając głowę na ręce,tak,by mieć doskonały widok na to,co robi Emma.
Dziewczyna zaczęła wyjmować swoje i moje książki. Przekręcała strony w książkach po to,by zatrzymywać się co chwilę i uzupełniać notatki.
Po chwili moja ręka zaczęła boleć. Chwyciłam poduszkę przyjaciółki,która zastąpiła mi dłoń. Było wygodniej. Dużo wygodniej.
-To o co chodzi z tym Luke'iem?
-O nic. Po prostu wpadł na mnie,gdy szłam pod sale.
-Oczywiście nie powstrzymałaś swojego niewyparzonego języka?
-Nie przesadzajmy.
-Jasne.
Przekręciłam oczami i sięgnęłam po kubek z kawą. Upiłam łyka napoju i ponownie odłożyłam na miejsce.
-Kiedy wracasz do szkoły?
-W poniedziałek.
-Masz jeszcze tylko trzy dni swobody mała.
-Nie przypominaj.
Zaśmiałam się pod nosem i przeniosłam swój wzrok na róże,która stała na komodzie. Zmarszczyłam brwi.
-A to co?-spytałam pokazując na kwiat.
-To róża.
-Wiem cymbale. Od kogo ją masz?
-Mama mi kupiła. Powiedziała,że mam za ponuro w pokoju.
-Ah,tak? Więc nie chcę wiedzieć,co pomyślała by sobie o moim.
Emma spojrzała na mnie z rozbawienie,a potem znów jej wzrok skierował się w stronę książek.
Pokój dziewczyny był bardzo kolorowy. Fioletowe ściany. Niebieska szafa. Zielona komoda. Różowe biurko. Kremowe łóżko.
Naprawdę boję się pomyśleć,że jej mama pomyślałaby o moim...
*Nie wiem czy dobrze napisałam. Z pamięci :/
**Około :)
CZYTASZ
✔ ✉KIK✉/L. Hemmings/ ✔
Fanfictionlukeisapenguin: myślę, że jesteś gotowa xpenguinx: lukkkkkkkey! xpenguinx: gotowa na co? lukeisapenguin: żeby poznać moich znajomych xpenguinx: omg stresuję się Historia opowiadająca o podwójnym życiu Rosalin. Nikt nie sądził, że ta wesoła osóbka z...