Dopiero po pewnym czasie uświadomiłam sobie, co tak naprawdę robię. To przecież jest kurwa Luke Hemmings. Elita, włączając w to niego, mnie nienawidzi. Pewnie przyszli tu po to, aby później mieć się z czego śmiać.
Gwałtownie odsunęłam się od blondyna, wydawał się być w tym momencie zdezorientowany. Przecież jeszcze przed sekundką się do niego przytulałam.
Otarłam łzy z policzków i niepewnie popatrzyłam w jego oczy, które dalej wrażały troskę i zmartwienie.
-P-przepraszam-powiedziałam.
Gwałtownym ruchem odwróciłam się w stronę drzwi, kiedy usłyszałam głos swojego brata. Po chwili on i jego przyjaciele pojawili się w salonie.
-Jezus Rossie! Co Ci się stało!?-spytał Will podbiegając do mnie i mocno przytulając.
-Nie. Nic.-odparłam delikatnie się od niego odsuwając.
-Dlaczego płaczesz?-mówiłam, że jest nadopiekuńczy.
-Przecież nie płaczę.
-Dlaczego płakałaś?-zapytał, po czym jego wzrok skierował się na chłopaków-Zrobili Ci coś?-był wyjątkowo zaniepokojony.
-Nie Will. Ja tylko z nimi rozmawiałam, chłopaki podali mi lekcje, a potem czekali na Ciebie.-starałam się wymusić uśmiech.
-Na pewno nic Ci nie jest?
-Na pewno nic mi nie jest.
Posłałam mu delikatny uśmiech i dosłownie uciekłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i myślałam nad sensem tego wszystkiego. O ile on w ogóle był. Dlaczego ufam Luke'owi z Kik'a, a temu "prawdziwemu" nie? Być może powodem jest to, że ten Luke z Kik'a nie ma pojęcia, że ja to ja. Z tamtym Luke'iem można normalnie porozmawiać i się wyżalić. Ale gdy chłopaki do mnie podchodzą i o coś pytają... Gdy widzę ich, wiem, że w każdej chwili mogą zacząć krzyczeć i mówić to, co powierzyłam im jako tajemnica. Po prostu nie mogę. Nie mogę spojrzeć im w oczy, i swobodnie przy nich mówić. Przecież powinnam to umieć. To przyjaciele mojego brata.
xxxMichael
Patrzyłam zatroskany jak dziewczyna wbiega po schodach. Nie wiem dlaczego, ale czuję do niej coś w rodzaju... odpowiedzialności. Tak jakbym był Will'em... na czy jej bratem... na czy drugim bratem, bo Will to naprawdę spoko gość i fajnie byłoby mieć takiego brata. Dobra. Stop.
-Ja- -zacząłem, ale Black mi przerwał.
-Jasne. Idź.
Uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłem i ruszyłem po schodach za dziewczyną. Przeszedłem korytarz i zapukałem.
-Proszę.-usłyszałem cichy głos blondynki.
Wszedłem do jej pokoju zamykając za sobą drzwi. Posłałem dziewczynie radosne spojrzenie, a ona po krótkim czasie odpowiedziała tym samym. Usiadłem obok niej. Odsunęła się trochę na bok, aby zrobić mi więcej miejsca. Naprawdę zrobiło mi się miło.
Położyłem się obok dziewczyny i spojrzałem na jej twarz. Patrzyła w sufit.
-Dlaczego nas nie lubisz?-spytałem spontanicznie ciągle na nią patrząc.
-Nie powiedziałam tego.-odparła z przekonaniem.
-Więc zostańmy przyjaciółmi.
Rosalin podniosła się i spojrzała na mnie z uśmiechem.
Pomyśleć, że jeszcze przed chwilą płakała...
-Let's Be Friends!
Również usiadłem i przytuliłem się do blondynki, która szybko oddała mój gest. Oparłem brodę o jej ramię. Zawsze chciałem być jej przyjacielem. Jest... Intrygującą dziewczyną. I naprawdę ciężko było mi uwierzyć, że tak łatwo poszło. Sądziłem, że mnie wyśmieje i nie będzie chciała się zgodzić. A tu proszę! Tak miła niespodzianka :)
xxxRosalin
-Nie wiecie na co się piszecie.-powiedziałam, gdy mój nowy przyjaciel się ode mnie odsunął.
-Dlaczego?
-Jestem dosyć dziwną osobą. Nie wiem, czy ze mną wytrzymacie.
-Wytrzymamy na pewno.
***
Zbiegliśmy na dół po schodach zwracając na siebie uwagę chłopaków, którzy jak zwykle oglądali telewizje, bo co innego jest do robienia w życiu?
-Nalazłem Nam Nową Przyjaciółkę!-wydarł się Michael, a ja zaczęłam się z niego śmiać.
-Kretynie jak Ty to robisz?-zapytał Ashton patrząc ze zdziwieniem na przyjaciela.
-To ten urok osobisty.-powiedziałam, a chłopak zrobił coś w stylu *podłożęseręcepodbrodęibedefajny*.
CZYTASZ
✔ ✉KIK✉/L. Hemmings/ ✔
Fanficlukeisapenguin: myślę, że jesteś gotowa xpenguinx: lukkkkkkkey! xpenguinx: gotowa na co? lukeisapenguin: żeby poznać moich znajomych xpenguinx: omg stresuję się Historia opowiadająca o podwójnym życiu Rosalin. Nikt nie sądził, że ta wesoła osóbka z...