Part 23

324 15 5
                                    

Dopiero po pewnym czasie uświadomiłam sobie, co tak naprawdę robię. To przecież jest kurwa Luke Hemmings. Elita, włączając w to niego, mnie nienawidzi. Pewnie przyszli tu po to, aby później mieć się z czego śmiać.

Gwałtownie odsunęłam się od blondyna, wydawał się być w tym momencie zdezorientowany. Przecież jeszcze przed sekundką się do niego przytulałam.

Otarłam łzy z policzków i niepewnie popatrzyłam w jego oczy, które dalej wrażały troskę i zmartwienie.

-P-przepraszam-powiedziałam.

Gwałtownym ruchem odwróciłam się w stronę drzwi, kiedy usłyszałam głos swojego brata. Po chwili on i jego przyjaciele pojawili się w salonie.

-Jezus Rossie! Co Ci się stało!?-spytał Will podbiegając do mnie i mocno przytulając.

-Nie. Nic.-odparłam delikatnie się od niego odsuwając.

-Dlaczego płaczesz?-mówiłam, że jest nadopiekuńczy.

-Przecież nie płaczę.

-Dlaczego płakałaś?-zapytał, po czym jego wzrok skierował się na chłopaków-Zrobili Ci coś?-był wyjątkowo zaniepokojony.

-Nie Will. Ja tylko z nimi rozmawiałam, chłopaki podali mi lekcje, a potem czekali na Ciebie.-starałam się wymusić uśmiech.

-Na pewno nic Ci nie jest?

-Na pewno nic mi nie jest.

Posłałam mu delikatny uśmiech i dosłownie uciekłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i myślałam nad sensem tego wszystkiego. O ile on w ogóle był. Dlaczego ufam Luke'owi z Kik'a, a temu "prawdziwemu" nie? Być może powodem jest to, że ten Luke z Kik'a nie ma pojęcia, że ja to ja. Z tamtym Luke'iem można normalnie porozmawiać i się wyżalić. Ale gdy chłopaki do mnie podchodzą i o coś pytają... Gdy widzę ich, wiem, że w każdej chwili mogą zacząć krzyczeć i mówić to, co powierzyłam im jako tajemnica. Po prostu nie mogę.  Nie mogę spojrzeć im w oczy, i swobodnie przy nich mówić. Przecież powinnam to umieć. To przyjaciele mojego brata. 

xxxMichael

Patrzyłam zatroskany jak dziewczyna wbiega po schodach. Nie wiem dlaczego, ale czuję do niej coś w rodzaju... odpowiedzialności. Tak jakbym był Will'em... na czy jej bratem... na czy drugim bratem, bo Will to naprawdę spoko gość i fajnie byłoby mieć takiego brata. Dobra. Stop.

-Ja- -zacząłem, ale Black mi przerwał.

-Jasne. Idź.

Uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłem i ruszyłem po schodach za dziewczyną. Przeszedłem korytarz i zapukałem.

-Proszę.-usłyszałem cichy głos blondynki.

Wszedłem do jej pokoju zamykając za sobą drzwi. Posłałem dziewczynie radosne spojrzenie, a ona po krótkim czasie odpowiedziała tym samym. Usiadłem obok niej. Odsunęła się trochę na bok, aby zrobić mi więcej miejsca. Naprawdę zrobiło mi się miło.

Położyłem się obok dziewczyny i spojrzałem na jej twarz. Patrzyła w sufit.

-Dlaczego nas nie lubisz?-spytałem spontanicznie ciągle na nią patrząc.

-Nie powiedziałam tego.-odparła z przekonaniem.

-Więc zostańmy przyjaciółmi.

Rosalin podniosła się i spojrzała na mnie z uśmiechem.

Pomyśleć, że jeszcze przed chwilą płakała...

-Let's Be Friends!

Również usiadłem i przytuliłem się do blondynki, która szybko oddała mój gest. Oparłem brodę o jej ramię. Zawsze chciałem być jej przyjacielem. Jest... Intrygującą dziewczyną. I naprawdę ciężko było mi uwierzyć, że tak łatwo poszło. Sądziłem, że mnie wyśmieje i nie będzie chciała się zgodzić. A tu proszę! Tak miła niespodzianka :)

xxxRosalin

-Nie wiecie na co się piszecie.-powiedziałam, gdy mój nowy przyjaciel się ode mnie odsunął.

-Dlaczego?

-Jestem dosyć dziwną osobą. Nie wiem, czy ze mną wytrzymacie.

-Wytrzymamy na pewno.

***

Zbiegliśmy na dół po schodach zwracając na siebie uwagę chłopaków, którzy jak zwykle oglądali telewizje, bo co innego jest do robienia w życiu?

-Nalazłem Nam Nową Przyjaciółkę!-wydarł się Michael, a ja zaczęłam się z niego śmiać.

-Kretynie jak Ty to robisz?-zapytał Ashton  patrząc ze zdziwieniem na przyjaciela.

-To ten urok osobisty.-powiedziałam, a chłopak zrobił coś w stylu *podłożęseręcepodbrodęibedefajny*.



✔ ✉KIK✉/L. Hemmings/ ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz