xxxLuke
Patrzyła na mnie nie wiedząc co powiedzieć. Oparłem głowę o ścianę za mną, prawą rękę ułożyłem na jej włosach, po chwili zaczynając delikatnie ją głaskać.
-Luke?-zaczęła niepewnie spuszczając wzrok.
-Tak?
-Boję się.
Dwa słowa. Dwa słowa, które sprawiły, że zachciało mi się płakać. Ashton wspominał o tym, w jakim jest stanie, ale nie powiedziała tego nikomu w prost. Uniosłem ją do góry, po chwili układając tak, że siedziała na moich udach. Przytuliłem ją do siebie. Wtuliła się we mnie chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi.
-Pomożemy Ci Rossie. Wyjdziesz z tego. Nie bój się.- głaskałem tył jej głowy.
Nie odpowiedziała, ale krótko po tym co powiedziałem mogłem poczuć na ramieniu łzy dziewczyny. Mocniej mnie uścisnęła, a z jej ust zaczął wydobywać się cichy szloch. Wolną rękę ułożyłem na jej plecach tym samym bardziej do siebie zbliżając.
-Nie płacz Rossie. Będzie dobrze.- powiedziałem starając się ją pocieszyć.
xxxMichael
Razem z Ashton'em przygotowywałem obiad, a Calum siedział przed telefonem opowiadając nam o rozmowie z Rosalin.
-Powiedziała Ci, że czasem ma zawroty głowy, tak?
-Tak Ash, a gdy spytałem, dlaczego nam o tym nie powiedziała, to zaczęła z tym, że nie chce nas martwić.
Nie chce nas martwić? Martwi nas bardziej, kiedy nie mówi o takich rzeczach. Pewnie dlatego zamykała się tak w pokoju i z niego nie wychodziła. Po prostu coś się działo, a ona wiedząc, że szybko to zauważymy chowała się w swoim pokoju. Właśnie dlatego wolimy, kiedy jeden z nas jest tam z nią.
Mój wzrok przeniósł się na dwie blondynki, które wchodziły do kuchni. Rossie i Luke usiedli przy stole, a ona niemal od razu spuściła głowę w dół.
-Cześć.-powiedziała cicho.
-Cześć.-odpowiedziałem równo z Ashton'em i Calum'em.
Dziewczyna nie odezwała się więcej. Spojrzałem po chłopakach, którzy najwyraźniej też zauważyli zachowanie Rosalin.
Westchnąłem i wziąłem się za nakładanie lazanii na talerze. Kiedy tylko położyłem jedzenie przed dziewczyną, a ona zauważyła co to jest podniosła głowę znacząco patrząc na Calum'a. Wiedzieliśmy co ma na myśli, bo w końcu brunet (jak już wcześniej mówiłem) wszystko nam opowiedział.
On tylko uśmiechnął się do niej niewinnie, a ta zmrużyła oczy kręcąc głową na boki. Zaczęła szeptać coś na Cal'a, a my zaśmialiśmy się z niej.
-To nie jest śmieszne!- powiedziała głośniej patrząc na nas- Z czego Wy się śmiejecie?- zapytała choć i na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech- Pff...Jasne śmiejcie się dalej.- udała obrażoną chwytając widelec i zaczynając jeść lazanię.
Nawet na nas nie patrzyła. Po prostu jadła.
-Kuffa to jest smaczne.-odezwała się dalej na nas nie patrząc.
Uśmiechnąłem się widząc, że zjadła już ponad połowę. Gdy skończyła całość wstała, odłożyła naczynia do zmywarki i wyszła z pomieszczenia.
-Co jej powiedziałeś Luke?-spytał Ashton.
-Że, jeśli chce wyjść z tego, to musi przestać skupiać się na kaloriach, a zacząć na smaku. Nie zmienia to faktu, że się boi. Płakała.
W jednym momencie zachciałem do niej pobiedź i przytulić. Już widziałem jak płakała (każdy widział to przyjemniej raz) i nie chcę wiedzieć tego znów. Serce mi wtedy pęka. Moja mała siostrzyczka płaczę. Ma być szczęśliwa i śmiać się co chwilę, a nie smutna i płakać.
-------------------------
dzisiaj krótko, bo źle się czuję i nie chcę pisać na odwal
-love ya♥
CZYTASZ
✔ ✉KIK✉/L. Hemmings/ ✔
Fanfictionlukeisapenguin: myślę, że jesteś gotowa xpenguinx: lukkkkkkkey! xpenguinx: gotowa na co? lukeisapenguin: żeby poznać moich znajomych xpenguinx: omg stresuję się Historia opowiadająca o podwójnym życiu Rosalin. Nikt nie sądził, że ta wesoła osóbka z...