Part 36

270 18 1
                                    

xxxLuke

Patrzyła na mnie nie wiedząc co powiedzieć. Oparłem głowę o ścianę za mną, prawą rękę ułożyłem na jej włosach, po chwili zaczynając delikatnie ją głaskać. 

-Luke?-zaczęła niepewnie spuszczając wzrok.

-Tak?

-Boję się.

Dwa słowa. Dwa słowa, które sprawiły, że zachciało mi się płakać. Ashton wspominał o tym, w jakim jest stanie, ale nie powiedziała tego nikomu w prost. Uniosłem ją do góry, po chwili układając tak, że siedziała na moich udach. Przytuliłem ją do siebie. Wtuliła się we mnie chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi.

-Pomożemy Ci Rossie. Wyjdziesz z tego. Nie bój się.- głaskałem tył jej głowy.

Nie odpowiedziała, ale krótko po tym co powiedziałem mogłem poczuć na ramieniu łzy dziewczyny. Mocniej mnie uścisnęła, a z jej ust zaczął wydobywać się cichy szloch. Wolną rękę ułożyłem na jej plecach tym samym bardziej do siebie zbliżając.

-Nie płacz Rossie. Będzie dobrze.- powiedziałem starając się ją pocieszyć.



xxxMichael

Razem z Ashton'em przygotowywałem obiad, a Calum siedział przed telefonem opowiadając nam o rozmowie z Rosalin. 

-Powiedziała Ci, że czasem ma zawroty głowy, tak?

-Tak Ash, a gdy spytałem, dlaczego nam o tym nie powiedziała, to zaczęła z tym, że nie chce nas martwić.

Nie chce nas martwić? Martwi nas bardziej, kiedy nie mówi o takich rzeczach. Pewnie dlatego zamykała się tak w pokoju i z niego nie wychodziła. Po prostu coś się działo, a ona wiedząc, że szybko to zauważymy chowała się w swoim pokoju. Właśnie dlatego wolimy, kiedy jeden z nas jest tam z nią.

Mój wzrok przeniósł się na dwie blondynki, które wchodziły do kuchni. Rossie i Luke usiedli przy stole, a ona niemal od razu spuściła głowę w dół.

-Cześć.-powiedziała cicho.

-Cześć.-odpowiedziałem równo z Ashton'em i Calum'em.

Dziewczyna nie odezwała się więcej. Spojrzałem po chłopakach, którzy najwyraźniej też zauważyli zachowanie Rosalin.

Westchnąłem i wziąłem się za nakładanie lazanii na talerze. Kiedy tylko położyłem jedzenie przed dziewczyną, a ona zauważyła co to jest podniosła głowę znacząco patrząc na Calum'a. Wiedzieliśmy co ma na myśli, bo w końcu brunet (jak już wcześniej mówiłem) wszystko nam opowiedział. 

On tylko uśmiechnął się do niej niewinnie, a ta zmrużyła oczy kręcąc głową na boki. Zaczęła szeptać coś na Cal'a, a my zaśmialiśmy się z niej.

-To nie jest śmieszne!- powiedziała głośniej patrząc na nas- Z czego Wy się śmiejecie?- zapytała choć i na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech- Pff...Jasne śmiejcie się dalej.- udała obrażoną chwytając widelec i zaczynając jeść lazanię.

Nawet na nas nie patrzyła. Po prostu jadła.

-Kuffa to jest smaczne.-odezwała się dalej na nas nie patrząc.

Uśmiechnąłem się widząc, że zjadła już ponad połowę. Gdy skończyła całość wstała, odłożyła naczynia do zmywarki i wyszła z pomieszczenia.

-Co jej powiedziałeś Luke?-spytał Ashton.

-Że, jeśli chce wyjść z tego, to musi przestać skupiać się na kaloriach, a zacząć na smaku. Nie zmienia to faktu, że się boi. Płakała.

W jednym momencie zachciałem do niej pobiedź i przytulić. Już widziałem jak płakała (każdy widział to przyjemniej raz) i nie chcę wiedzieć tego znów. Serce mi wtedy pęka. Moja mała siostrzyczka płaczę. Ma być szczęśliwa i śmiać się co chwilę, a nie smutna i płakać. 


-------------------------

dzisiaj krótko, bo źle się czuję i nie chcę pisać na odwal

-love ya♥



✔ ✉KIK✉/L. Hemmings/ ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz