Zeszli ze schodów i usiedli na przeciwko mnie. Od razu było widać, że nie wiedzieli kto, i jak ma zacząć. To tylko potęgowało moje zdenerwowanie. Nie miałam pojęcia o czym chcą ze mną rozmawiać i szczerze mówiąc bałam się.
-Rosalin...-zaczął Ashton-Musisz być teraz z nami szczera.
Spojrzałam na niego niepewnie i skinęłam głową, dając im znam, że nie będę kłamać.
-Czy masz jakieś problemy?-zapytał Calum.
Zastanowiłam się chwilę, jednak nie mogłam wymyślić nic, co mogłoby być dla mnie problemem. Nie wiedziałam o co im chodzi i do co chcą tym zyskać.
-Nie wydaję mi się.-powiedziałam-Dlaczego mnie o to pytacie?
Luke westchnął głęboko zapewne zastanawiając się, jak przekazać mi informacje najdelikatniej. Zaczęłam bawić się swoimi palcami, co nie uszło ich uwadze.
-Mówiłaś, że jak wrócisz do domu to zjesz. Zjadłaś?
Spuściłam głowę. Teraz wiem co takiego powiedział im Will. Jednak nie wiedziałam, że on sam się domyślił, nie dawał niczego po sobie poznać, nie zmuszał mnie do jedzenia. Byłam pewna, że o niczym nie wie.
-Rossie?-usłyszałam głos Michael'a.
-Nie, nie jadłam.-odpowiedziałam nie podnosząc głowy.
Obiecałam, że nie będę ich okłamywać i nie zamierzałam tego robić. Nie chcę, aby stracili do mnie zaufanie, które przez ten czas udało się nam zdobyć.
-Dlaczego?-blondyn zadał kolejne pytanie.
-Nie chciałam jeść.
Nawet nie chciałam wmawiać im, że nie byłam głodna. To nie miałoby sensu, jeśli Will im powiedział, że się głodzę.
-Wiesz, że jedzenie jest potrzebne do życia? Nie można tak po prostu przestawać tego robić.-Ashton próbował nawiązać ze mną kontakt wzrokowy, jednak moje oczy wciąż skierowane były na podłogę.
-Wiem.-odparłam krótko.
-Jeśli wiesz, to teraz pójdziesz ze mną do kuchni i tak się napchasz, że nie będziesz mogła chodzić.-powiedział Luke wstając.
-Ale-Michael mi przerwał.
-Nie ma "ale". Ty idź jeść, a ja Ash i Cal pojedziemy zrobić zakupy.
Po chwili wymieniona wyżej trójka wyszła z domu, a ja zostałam sama z Luke'iem. Nie sądziłam, że mój brat mógłby powiedzieć chłopakom, że się głodzę. Zastanawiałam tylko, czy mówił im o sytuacji z anoreksją.
xxxLuke
-Rossie chodź.-złapałem ją za rękę i pociągnąłem lekko, tak, by poszła za mną.
Ta ruszyła wraz ze mną do kuchni, ale na jej twarzy ciągle widniał smutek. Po za tym od razu można było zauważyć w jej oczach stres. W dodatku czegoś się bała.
-Co chcesz jeść?-spytałem, ale ona tylko wzruszyła ramionami w odpowiedzi-Spaghetti?
-Może być.-powiedziała i wstała z krzesła, na którym dotychczas siedziała-Mogę zaczekać w pokoju?
Skinąłem jej głową i odprowadziłem wzrokiem, aż zniknęła mi z pola widzenia. Otworzyłem lodówkę i zdałem sobie sprawę z tego, że Mike miał racje, rzeczywiście trzeba było zrobić zakupy. Na szczęście znalazłem wszystkie potrzebne składniki do dania, które miałem zrobić. Wyjąłem je i zacząłem wszystko przygotowywać.
Gdy zrobiłem sos i ugotowałem makaron, założyłem większą porcję na talerz i skierowałem się do pokoju dziewczyny.
Cicho otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Miła zamknięte oczy i nie zauważyła jak wszedłem. Położyłem się obok niej i dopiero wtedy podniosła na mnie wzrok. Widziałem w jej oczach łzy. Nie chciałem, żeby płakała. Przytuliłem się do niej, co szybko odwzajemniła. Po dwóch może trzech minutach odsunąłem się, ale położyłem nas na łóżku tak, aby jej głowa znajdowała się na moim torsie.
CZYTASZ
✔ ✉KIK✉/L. Hemmings/ ✔
Fanfictionlukeisapenguin: myślę, że jesteś gotowa xpenguinx: lukkkkkkkey! xpenguinx: gotowa na co? lukeisapenguin: żeby poznać moich znajomych xpenguinx: omg stresuję się Historia opowiadająca o podwójnym życiu Rosalin. Nikt nie sądził, że ta wesoła osóbka z...