Part 59

238 15 4
                                    

Z głębokim westchnieniem oddałam mój sprawdzian nauczycielce, która spojrzała na mnie zza swoich czerwonych okularów. Czułam na sobie również spojrzenie Luke'a. Przed samym wejściem do sali powiedział mi, że będzie trzymał za mnie kciuki. Naprawdę miałam nadzieję, że tym razem tego nie zawalę.

-Myślę, że od razu mogę postawić Ci jedynkę.-odezwała się kobieta.

Nie wiedząc jak mam odpowiedzieć na to co przed sekundą mi powiedziała po prostu opuściłam głowę w dół i wróciłam do ławki. Kiedyś naprawdę byłam dobra w ''pyskowaniu'', że tak to nazwę. Ale od kiedy zaczęłam przyjaźnić się z chłopakami, przestałam to robić. Gdy jeszcze byliśmy na tych wrogich relacjach działało to jak samoobrona, potem już tego nie potrzebowałam.

Po za tym Will tak wiele razy mnie pouczał na ten temat, że w końcu musiałam ulec. Nie chciałam, żeby miał jakieś problemy, przez ciągłe przychodzenie do szkoły. Nauczycielka mogłaby się wkurzyć na tyle, że zadzwoniłaby do naszych rodziców. A nie dość, że widzimy się raz na rok (jak nie rzadziej) to jeszcze, mamy ich denerwować? Chyba podziękuję.

-Nawet Pani na to nie spojrzała.-usłyszałam głos Luke'a.

-Nie muszę wiem, że jej nie wyszło.

-Niby skąd?

Kobieta przewróciła oczami. Widziałam jak Mike chciał coś dodać, ale dzwonek mu przerwał. Westchnęłam będąc pewną, że jestem na przegranej pozycji. Zawsze byłam beznadziejna z tego przedmiotu. Jeśli nie zdam to... właściwie jeśli nie zdam to będę musiała powtarzać rok. To byłoby okropne.

-Słońce!-odwróciłam się słysząc blondyna-Słońce nie przejmuj się nią. Dobrze się przygotowałaś, na pewno pójdzie Ci genialnie.

-No nie wiem, Luke. Co jeśli nie zdam. Od tego zależy to czy skończę szkołę. Na czy jeszcze te egzaminy, ale to też jest niesamowicie ważne. Luke po prostu się tego boję...

Nie dał mi dokończyć. Otulił mnie i w odprężającym geście zaczął kierować swoją dłonią w górę i dół po moich plecach. Odetchnęłam głęboko, nie tracąc jednak moich obaw. Mój brat na pewno byłby zły. A może nie tyle co zły, tylko zawiedziony, a ja naprawdę nienawidzę zawodzić innych.

-Co ty na to, żebyśmy się zerwali. Może trochę się odprężysz.

-No nie wiem, Will byłby zły.

-Ale Will się o niczym nie dowie.

Pocałował mnie w czoło i układając dłoń ca moim biodrze ruszył do drzwi, ciągnąc mnie za sobą.



------------------------------------------------------------------

macie tutaj jeszcze taki króciutki

bo mi się trochę nudzi :/


-love ya♥

✔ ✉KIK✉/L. Hemmings/ ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz