13. Caught

13.5K 1.1K 2.8K
                                    

Do wieczora nie widziałem Louisa nigdzie w zasięgu swojego wzroku. Mieliśmy aktualnie czas wolny, więc nie miałem nic konkretnego do zrobienia.

- Harry, chodź ze mną, błagam cię - Rachel wskoczyła na moje plecy, kiedy bez celu przemierzałem polankę w tę i wewte.

- Gdzie? - spytałem, kiedy dziewczyna zeskoczyła z moich pleców i stanęła przede mną.

- Zapalić - uśmiechnęła się szeroko.

- Przecież ty nie palisz - prychnąłem.

- Wiesz o tym ty, wiem o tym ja, ale David o tym nie wie - zaśmiała się, ciągnąc mnie za rękę w stronę lasku.

- Ten David? - zdziwiłem się na jej słowa.

- Tak, dokładnie ten, który jest w parze z Niallem - wzruszyła ramionami - Błagam cię chodź ze mną. Liam w życiu się nie zgodzi, tam będą wszyscy, a David powiedział, że będzie czekał - rzuciła mi błagalne spojrzenie.

- Dobra - poddałem się.

Nie za bardzo chciałem tam pójść. To nie tak, że byłem zagorzałym przeciwnikiem papierosów, nie przeszkadzało mi, że ktoś pali, ale także nie pochwalałem tego. Mój stosunek był w sumie obojętny.

- Dziękuję, Harreh - przytuliła mnie mocno - Mam u ciebie dług.

- Taa - wzruszyłem ramionami - Gdzie poszli nauczyciele? - spytałem, nie chcąc robić sobie problemów.

- Są w leśniczówce, nie przejmuj się - pociągnęła mnie ponownie za rękę.

Po kilku minutach dotarliśmy na miejsce. I dopiero teraz zrozumiałem, że Rachel powiedziała 'wszyscy'. To znaczy, że zobaczyłem tam zarówno Davida, jak i Louisa, Zayna, Nialla i dwie inne dziewczyny.

Louis widząc mnie, zacisnął wargi, odrywając wzrok od Zayna, z którym rozmawiał.

- Hej - David objął ramieniem Rachel, kiedy do niego podeszła.

W pierwszej chwili byłem zakłopotany i nie wiedziałem co robić, ale Rachel pociągnęła mnie za sobą tak, że usiadłem na trawie między nią, a jedną z dziewczyn, która miała na imię Amanda (czego dowiedziałem się chwile później).

Amanda zaczęła mi coś opowiadać, kiedy przerwał jej DAvid, wyciągając w moja stronę paczkę papierosów.

Już chciałem odmówić, ale przerwał mi głos Louisa.

- Styles nie pali - powiedział trochę niegrzecznym tonem, a ja rzuciłem mu zirytowane spojrzenie.

- Czemu nie - wzruszyłem ramionami, biorąc jednego papierosa pod czujnym okiem Rachel i Louisa.

Zrobiłem to tylko po to żeby zrobić Tomlinsonowi na złość.

Widziałem, że jest teraz lekko zły, chociaż nie miałem pojęcia dlaczego.

Chwilę później jeden z chłopaków odpalił mojego papierosa, a ja wciągnąłem dym do płuc.

Pierwszym moim odruchem był kaszel, ale z trudem go powstrzymałem, nie chcąc wyjść na ciotę.

Wszyscy wrócili do rozmowy. Rachel co chwilę zerkała na mnie, ale ignorowałem jej spojrzenia, rozmawiając z Amandą. Była naprawdę miłą dziewczyną. Z początku moja opinia o niej i jej przyjaciółce, Holly, nie była zbyt dobra. Zawsze w szkole zachowywały się strasznie dziwkarsko, ale jak widać pozory mylą.

Zgasiłem na pól wypalonego papierosa, zauważając, że Louis obserwuje mnie kątem oka. Zauważyłem tez gesty Zayna względem Tomlinsona. nachylał się do niego i mówił mu coś do ucha, trzymając dłoń na jego kolanie i uśmiechając się do niego.

Ha, gay! // larry stylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz