18. Past

15.4K 1.1K 2.8K
                                    

Leżeliśmy Louisem na łóżku, oglądając Pretty woman na jego laptopie. Uwielbiałem ten film, a kiedy dowiedziałem się, że Tomlinson nigdy go nie oglądał, to postanowiłem namówić mojego chłopaka do obejrzenia go razem ze mną. Po prostu rola Julii Roberts w tym filmie powalała wszystkich na kolana.

- Musisz już iść? - jęknął Louis, kiedy film dobiegł końca, a na dworze ściemniło się, więc był to alarm, aby zbierać się o domu, ponieważ wujek George może niedługo wrócić z pracy, a nie miałem ochoty tłumaczyć się, gdzie byłem cały dzień.

- Muszę, Loueh - westchnąłem, zakładając buty.

- Odwiozę cię- powiedział, biorąc do ręki kluczyki od auta, kiedy jego telefon zaczął dzwonić.

Zirytowany Louis wyszarpnął go z kieszeni wąskich spodni, a kiedy tylko spojrzał na wyświetlacz, wyraz jego twarzy ze zirytowanego zmienił się w zdenerwowany.

- Co jest?- spytałem, chcąc znać powód jego reakcji.

- Zayn do mnie dzwoni - prychnął.

Od incydentu z Malikiem, Louis unikał swojego przyjaciela, nie chcąc z nim rozmawiać. Mimo usilnych prób kontaktu, Zayn zawsze spotykał się z zimną obojętnością Luisa. Wiedziałem, że mimo wszystkiego co się wydarzyło, to Louisowi nadal zależało na mulacie, bo w końcu znali się bardzo długo i był osobą, która bardzo dużo wniosła w jego codzienności i w pewien sposób również zmieniła.

- Porozmawiaj z nim, Lou - zaproponowałem - Chociaż podobno dzisiaj umówił się z Cameronem - dodałem, przypominając sobie słowa Rachel na dzisiejszym treningu.

- Umówił się... Co? - spojrzał na mnie ze zdziwieniem wymalowanym n twarzy - Jak to?

- No tak mi Rachel dziś mówiła i wiesz... - zawahałem się przez chwilę, ale postanowiłem być z nim szczery - Może chodziło mu o to, aby cię zdenerwować, zrobić ci na złość czy sprawić żebyś był zazdrosny.

Wydawało mi się, że taki może być powód zachowania Zayna Malika, bo przecież jak inaczej można to wytłumaczyć w racjonalny sposób. Chłopak, który potencjalnie jest hetero nagle umawia się z chłopakiem, którego widzi prawdopodobnie pierwszy raz na oczy, nagle leci na facetów?

- Nie wiem, Harry - Louis wyciszył telefon i położył go na szafce w korytarzu - Porozmawiam z nim jutro na imprezie.

Właśnie, impreza.

Odkąd mieszkam w Londynie, coraz częściej na nich bywam. Nie mam pojęcia czym to jest spowodowane. Może tak wygląda mój proces przestawnia bycia aspołecznym Harry'm.

Coraz mniej bałem się ludzi i w wielkiej mierze była to zasługa Rachel, która nauczyła mnie otwatości na otoczenie.

Ale nadal nie byłem przekonany do takich imprez.

-Przyjdziesz jutro, prawda? Impreza będzie u mnie - uśmiechną się do mnie lekko, kiedy wsiadaliśmy o jego samochodu.

- Myślałem, że o urodziny Davida - zauważyłem.

- Bo to są jego urodziny, ale z racji tego, że mam wolny dom, to impreza będzie u mnie - powiedział, odpalając silnik wyjeżdżając z podjazdu swojego domu.

- Co chwilę jakieś imprezy - jęknąłem - A poza tym to urodziny, więc wpadłoby...

- Hazz, to jest liceum, nie kupujemy sobie na urodziny jakichś prezentów, które nikomu się nie spodobają, wyluzuj - wzruszył ramionami.

Droga do mojego domu zajęła na zaledwie parę minut. W końcu nie mieszkałem zbyt daleko.

- Twojego wuja jeszcze nie ma, więc zdążyliśmy - zauważył z lekkim uśmiechem na twarz, odpinając mój pas.

Ha, gay! // larry stylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz