19. Where is it?

13.4K 1K 3.4K
                                    

- Co się tutaj dzieje?

Obudził mnie jakiś krzyk. W pierwszej chwili, jak to zawsze po obudzeniu, nie kontaktowałem co dzieje się dookoła mnie. Było mi strasznie gorąco i bolała mnie głowa.

Po kilku sekundach otworzyłem oczy i zobaczyłem jak Louis w popłochu podnosi się z miejsca, patrząc przerażanym wzrokiem na mojego wujka, który wyglądał na zażenowanego, ale z drugiej strony zdenerwowanego i przestraszono.

- Ja... - chciałem coś powiedzieć, ale nie bardzo wiedziałem co. Cała ta sytuacja była dwuznaczna mimo, że oboje z Louisem byliśmy w pełni ubrani i do niczego nie doszło tej nocy.

- Chcę cię widzieć za 5 minut w kuchni - powiedział słabo wujek George, po czym wyszedł z pomieszczenia.

- Kurwa, kurwa, kurwa - wstałem na równe nogi, ale od razu tego pożałowałem bo zakręciło mi się w głowie, aż Louis chwycił mnie, delikatnie przyciągnął do siebie.

- Harry, uspokój się - westchnął ciężko, całując mnie w czoło - Dasz rade, zadzwoń do mnie potem i opowiedz o wszystkim.

- O-Okej - pokiwałem głową - Zobaczymy się później?

- Jasne - niebieskooki posłał mi uśmiech od którego miękły nogi - Muszę wracać do domu, ogarnąć ten burdel, który na pewno tam zostawili i zadzwonić jeszcze do Zayn'a a telefon zostawiłem w domu - wyjaśnił spokojnie.

- W porządku - pokiwałem głową, kiedy Louis przytulił mnie delikatnie do siebie, składając mały pocałunek na moim odsłoniętym obojczyku.

- Będzie dobrze w końcu to twój wujek - dodał cicho, po czym wstał z miejsca i skierował się do wyjścia, a ja poszedłem zaraz za nim.

Odprowadziłem Louisa do drzwi wyjściowych, żegnając się tylko zwykłym 'cześć, ponieważ wujek George wszystko widział ze swojego miejsca w kuchni.

- Harry, dlaczego mi nie powiedziałeś, że... - westchnął zrezygnowany.

Zdawałem sobie sprawę, że ta rozmowa będzie jedną z najtrudniejszych jakie z nim odbyłem, a było ich niewiele, ponieważ zawsze musiał być ku temu jakiś konkretny powód.

- Że jesteś gejem- dokończył, nalewając sobie wody do szklanki i siadając przy małym stoliku stojącym w rogu pomieszczenia.

Usiadłem naprzeciw niego, nie wiedzieć jak mam odpowiedzieć na to pytanie.

Byłem bardziej przygotowany na coś w stylu homofobicznych oskarżeń i rozczarowanego spojrzenia.

- N-Nie wiem - wzruszyłem ramionami, skupiając wzrok na swoich dłoniach - Wydaje mi się, że... Bałem się jakby i...

- Czego sie bałeś, Harry? Doskonale wiesz, że po śmierci rodziców masz we mnie pełne wsparcie, że możesz mówić mi o takich rzeczach, a już na pewno o tym, że jakiś chłopak u ciebie nocuje - westchnął.

- Nic się nie wydarzyło, przysięgam.

- Wierzę ci, ale na przyszłość mów mi o takich rzeczach, proszę cię - podniosłem na niego wzrok widząc jak wpatruję się we mnie z troską w oczach.

Naprawdę po śmierci mamy i taty, po tym niefortunnym wypadku, tylko wujek George był ze mną cały czas i byłem mu tak bardzo wdzięczny za wszystko co dla mnie zrobił i w dodatku teraz akceptował mnie takim jakim jestem i nie tracił do mnie zaufania a co najważniejsze: nie oceniał.

- Dziękuję - uśmiechnąłem się słabo - I przepraszam, że wiesz... Nie powiedziałem ci - dodałem w chwili, kiedy ktoś zadzwonił do drzwi.

Ha, gay! // larry stylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz