Kiedy obudziłem się, Louisa nie było. Kilka sekund zajęło mi skojarzenie faktów co ja tutaj robię, i że w ogóle jestem w pokoju Louisa, sam.
Zastanawiałem się, gdzie mógł pójść, kiedy na szafce obok łóżka coś zawibrowało. W pierwszej chwili myślałem, że to mój telefon, ale jednak nie. To był telefon Louisa.
Instynktownie spojrzałem na wyświetlacz, gdzie widniało imię Chloe.
Nie chciałem być wścibski i czytać jego wiadomości, ale treść sama pojawiła się na wyświetlaczu.
Chloe: Możesz mi powiedzieć, gdzie do cholery jesteś?
Uśmiechnąłem się do siebie smutno.
Jak zwykle zapomniałem, że w życiu Louisa jest jeszcze Chloe.
Ale skoro napisała do niego taką wiadomość, a Louis nie wziął ze sobą telefonu, to powinien niedługo wrócić. Patrząc na godzinę w telefonie zorientowałem się, że spałem już dość długo.
Szczęka lekko mnie piekła, co nie było przyjemnym uczuciem.
Przez kilkanaście minut siedziałem bezczynnie na łóżku Tomlinsona, patrząc się tępo w ścianę.
Ocknąłem się dopiero, kiedy właściciel pokoju wszedł do środka.
- O, obudziłeś się - uśmiechnął się, wchodząc do środka i zamykając za sobą drzwi.
- Taa - pokiwałem głową, przyglądając się mu.
Był dziwnie... nieobecny.
- Louis, stało się coś? - spytałem cicho, kiedy usiadł obok mnie.
- Chyba tak - wzruszył ramionami, biorąc do ręki swój telefon - Kurwa, zapomniałem o Chloe - mruknął, bez cienia jakiegokolwiek żalu o tym, że zapomniał o swojej dziewczynie.
Moje serce tylko fiknęło koziołka ze szczęścia, to nic takiego.
- Powiesz mi co się stało? - oparłem się o ścianę, podciągając swoje kolana do klatki piersiowej.
- Rozmawiałem z Zaynem - westchnął, chowając swoją twarz w dłoniach.
- Ale chyba się nie pobiliście, czy coś? - zaniepokoiłem się.
- Nie, no co ty - prychnął - Wróciłbym z obitą twarzą, z pięścią Zayna lepiej nie zadzierać.
- Zauważyłem - mruknąłem posępnie - Więc co się wydarzyło?
-Wiesz już o tym, że między mną a Zaynem, kiedyś było... coś - spojrzał na mnie niepewnie, ale ja tylko pokiwałem głową, aby kontynuował - Nigdy nie lubiłem gejów, jeszcze dwa lata temu byłem homofobicznym gnojkiem, uważałem, że dwoje facetów, którzy są w bardziej... Intymnych relacjach, to jakieś zwyrodzenie, tak samo z kobietami. Jeśli znałem kogoś, kto był homo, to miał wtedy przejebane i... Wiesz dlaczego tak było? - nie patrzył na mnie tylko zamieścił wzrok w jakimś punkcie za oknem -Ja sam do końca nie wiem. Dopiero półtora roku temu, kiedy byłem kompletnie pijany i wracałem z Zaynem z imprezy, pierwszy raz go pocałowałem i najgorsze było, że mi się to spodobało - jęknął - Wtedy też pierwszy raz uprawialiśmy... seks i kurwa, nawet kiedy następnego dnia byłem już trzeźwy, to nie żałowałem tego co się stało i to było najgorsze.
- Długo to trwało? - spytałem, ciekawy ich dokładnej historii.
- Trzy miesiące, tak sądzę - wzruszył ramionami - Stwierdziłem, że nie chcę być taki, że nie chcę być gejem. Louis Tomlinson homo? Przecież jakby ktoś się dowiedział - pokręcił głową ze śmiechem, sięgając ze swojej szafki przy biurku, butelkę wódki.
CZYTASZ
Ha, gay! // larry stylinson
FanfictionLouis zdecydowanie nie jest gejem i zdecydowanie nie lubi gejów. Do czasu, kiedy poznaje Harry'go a ten wywraca jego życie do góry nogami. Albo Harry przeprowadza się do Londynu i poznaje Louisa a między nimi tworzy się skomplikowana relacja. © cove...