Rozdział 28

86 10 0
                                    

Rozdział wstawiam już dziś. ''Już'' ponieważ to trzeci w przeciągu dwóch dni. Przez pół dnia Seras męczyła mnie , żeby wstawić,gdy tylko wrócę do domu , więc... JEST!

***

Perspektywa Viridiany

Opanowałam się i podniosłam.

- Dajcie mi mapę - powiedziałam , działając na autopilocie.

- Polski?

- Tak - podali mi arkusz papieru i marker. - Jesteśmy tu - zaznaczyłam - a mój dom stoi tutaj - postawiłam krzyżyk w odpowiednim miejscu. - Normalnie to jakieś dwie - dwie i pół godziny jazdy stąd - mówiłam , mechanicznie zaznaczyłam najlepszą dla nas trasę. - Unikając zabezpieczeń zajmie to około trzech godzin.

- Kiedy powinniśmy wyjechać - spytała Ahri.

- Najlepiej o zmierzchu , nie będzie się nas spodziewał tak szybko. Dobrze widzimy w ciemnościach , a on nie odziedziczył po dziadku wilczych cech.

- Powinnaś zapoznać nas z zabudowaniami i otoczeniem - podpowiedział Kastor. Wzięłam kartkę i zaczęłam rysować profesjonalny plan budynku i okolic. Opisałam najdokładniej jak potrafiłam możliwe miejsca na zasadzki , wejścia do budynku i ewentualne pułapki.

- To wszystko? - zapytał Kastor. Skinęłam głową. - Jeśli dobrze to zaplanujemy, mamy duże szanse.

- Mam pomysł , ale potrzebujemy więcej ludzi.

- Mogą być wampiry? - spytał mnie Wiktor , kiwnęłam potakująco. - Ilu?

- Pięciu.

Wyszedł z pokoju tylko po to , by wrócić chwilę później z pięcioma mężczyznami.

- Zgodzili się?

- Służymy naszemu panu , lady. To nasz obowiązek - odezwał się jeden.

- Nie obchodzi mnie obowiązek , jeśli nie macie ochoty jechać , zostajecie. Dopilnuję, by nie spotkały was z tego powodu żadne reperkusje. Najwyżej załatwię skurwysyna sama , jak zamierzałam od początku.

Po chwili wystąpił jeden z mężczyzn. Wysoki , barczysty blondyn o niebieskich oczach.

- Pójdę z tobą - oświadczył. - Tak na marginesie jestem Adam , ale już się znamy.

- Fakt. Viridiana , ale mówcie mi Vi - uśmiechnęłam się lekko. Wszyscy po kolei wyrażali swoją zgodę. Brązowowłosy , średniego wzrostu to Krystian. Czarnoskóry ma na imię Alan. Czarnowłosy to Krzysiek , a niższy blondyn Czarek. - Podejdźcie , opiszę wam miejsce akcji. - Opisałam im wszystko. - Są jakieś pytania? - Pokręcili przecząco głowami. - Którzy z was są najszybsi? - Zgłosili się Alan i Czarek. - Razem z Kastorem będziecie grupą pierwszą. Wasze są drzwi od podwórka , w razie czego odcinacie drogę. Kiedy otrzymacie sygnał wejdziecie do środka.

- Co będzie sygnałem - spytał Czarek. Zastanowiłam się chwilę.

- Zawyję.

- Zawyjesz - zapytali jednocześnie nowi członkowie grupy.

- Mam to we krwi - uśmiechnęłam się , zmieniając kolor tęczówek. Dopiero po chwili otrząsnęli się z szoku.

- No dobra , zawyjesz i co dalej?

- Wchodzicie do środka i metodycznie przeszukujecie parter , w tym czasie druga grupa wchodzi od frontu i robi to samo , ale na piętrze. Trzecia to wsparcie , rozstawia się przy wejściach i ewentualnie wspomaga resztę.

- Jaki jest podział pozostałych grup - zapytał Adam.

- Druga to : Krzysiek , ty i Wiktor. Ahri i Krystian - trzecia. Dowódcami drużyn są Kastor , Ahri i Wiktor.

MorderczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz