Początek

1.2K 57 8
                                    

Siedziałam na plaży i wsłuchiwałam się w szum fal. Aż tak się nudziłam. Lottie miała pojawić się dopiero za jakąś godzinę więc co mogę robić do tej pory? Wieczorami jest tak nudno gdy nie ma przy tobie przyjaciół. Możesz tylko siedzieć i gapić się w ekran telefonu, choć i tak dobrze wiesz, ze nikt do ciebie nie napisze, bo wszyscy są zajęci. Nawet jeżeli twój telefon ma najdziwniejszego case na świecie to i tak może ci się znudzić. Tak samo jest z książkami na półce w pokoju, czy telewizją w salonie. Jak dobrze, że prawie nigdy się nie nudziłam. Zawsze coś się wokół mnie działo, albo to ja coś robiłam. Po prostu nie mogłam się nudzić, a zwłaszcza z niektórymi osobami. Moje życie było i jest pełne tylu przygód, kłopotów i emocji. Dlatego tak wiele osób się o mnie martwi. Robię wszystko co w mojej mocy aby ich nie zadręczać - sama nie wierzę, że to mówię! Ja po prostu samą swoją obecnością doprowadzam do szaleństwa.
Może by tak pójść popływać? Pewnie zaraz ktoś pomyślałby, że chcę wypróbować nową metodę porozumiewania się z rekinami. Pfff... też coś! Dla mnie to dziecinada, lepsze by było nurkowanie pod łodziami, tam jest tak mega ciemno... Aby nie przyprawić nikogo o zawał postanowiłam tylko pomoczyć nogi w oceanie. Każdy kto mnie zna uważa, że jestem magnesem na wypadki. W sumie to mają rację, nie każdemu udaje się po pijanemu przejechać przez trzy stany i nic nie zauważyć. Tak już ze mną jest. Tam gdzie kłopoty tam i ja.
Zdjęłam trampki pełne piachu i zamoczyłam stopę. Woda była tak przyjemnie chłodna. Zamoczyłam drugą stopę rozkoszując się zimnem fal. Przeszłam pare metrów i usłyszałam znajome burczenie. Mój żołądek domagał się jedzenia... i to jak najszybciej. Nie jestem osobą z dużym apetytem, jak niektóre nastolatki mówią o sobie żeby być fajniejsze. Jestem osobą o małym apetycie, ale jeżeli już jem, to jem tyle, że ludzie dziwnie na mnie patrzą. Jak dobrze, że w Malibu co drugi budynek przy plaży to restauracja lub pub.
Założyłam buty na mokre nogi i drepcząc po nagrzanych ziarenkach piasku ruszyłam w stronę Burty's Bistro. Najlepszy pub w mieście.Tam zwykle spędzałam wolne popołudnia i wieczory. Mam tam nawet zniżkę - uśmiechnęłam się sama do siebie wchodząc do lokalu.
Ściany pokryte boazerią z ciemnego drewna są wieszakiem dla ozdób przypominających koła ratunkowe i siatki rybackie. Wzdłuż nich, przez cały lokal biegnie długi rząd boksów. Siedzenia są tam obite w bordowy materiał, którego nazwy nikt nie zna. Na środku stoi bar w kształcie prostokąta, którego półki zapełnione są nie alkoholem, no może w małych ilościach, ale propozycjami dań! Świetne miejsce dla dzieciaków i młodzieży, tylko zwykle przesiadywali tam seniorzy i turyści. To jest chyba jedyna i najokropniejsza wada Malibu. Turyści! Nienawidzę jak łażą po plaży, robią zdjęcia wszystkiemu co się rusza, śmiecą, kręcą się z tymi dzieciakami po ulicach i nie wiedzą co mają ze sobą zrobić. Dorosłych jeszcze przeżyję, ale te dzieci... Krzyczą, piszczą, płaczą, brudzą... ugh.
Szybko przeszłam przez lokal i usiadłam w ostatnim boksie z prawej strony. Ten był mój ulubiony, ponieważ nikt nie mógł nas zobaczyć co robimy przez ten wielki bar. Zdjęłam szybko podniszczoną już bluzę z podpisem Undertakera[1] i położyłam ją obok najostrożniej jak umiem. W końcu nie każdy ma autograf tak znanej osoby jak Undertaker. Żeby go dostać usiałam przebijać się przez tysiące fanów, ale oprócz wymarzonego podpisu dostałam jeszcze parę ładnych ciosów w brzuch i złamane żebro. Jaka ja byłam wtedy szczęśliwa! Oczywiście nie z powodu złamanego żebra... choć aż tak mocno nie bolało.

Z zamyślenia wyrwał mnie znajomy głos.

- Co podać Mia?- Nade mną stała jedna z kelnerek, moja stara kumpela Lisa. Miła osóbka, strasznie pomocna jeżeli chodzi o zemsty. Tak nie jestem tylko magnesem na katastrofy! Dyrektor mojej szkoły chyba nie za bardzo mnie lubi za te częste wizyty u niego w gabinecie. Niestety nie tylko u dyrektora Masona moja kartoteka potrzebowała dodatkowych kartek. Mam niewielkie problemy z policją. Okazuje się, że jeżeli namalujesz graffiti lub napiszesz coś co odnosi się do twoich nauczycieli na ścianie ratuszu, możesz pożegnać się ze szkołą na miesiąc i dostać x godzin prac społecznych. No ale od czego ma się takich przyjaciół jak Lisa?

M.I.A.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz